Płyty winylowe nadal świetnie się sprzedają. Teraz bestselerami okazały się wydawnictwa pewnego znanego zespołu – Metalliki.
Płyty winylowe hitami sprzedażowymi
Okazuje się, że płyty winylowe na dobre wróciły do łask. Rynek ten umacnia się mimo kryzysu.
Organizacja RIAA opublikowała jeszcze we wrześniu raport dot. sprzedaży muzyki w Stanach Zjednoczonych w pierwszej połowie 2020 roku. Dowiedzieliśmy się z niego, że odnotowano wzrost sprzedaży o 5,6 proc. względem pierwszej połowy 2019 roku. Rynek może pochwalić się też zyskiem 5,7 miliarda USD.
Winyle wygenerowały aż 62 proc. dochodu ze sprzedanych nośników fizycznych. To najlepszy wynik od końca lat 80., czyli okresu, gdy to CD zaczęły zyskiwać na znaczeniu. Po raz pierwszy też winyle wyprzedziły CD pod kątem generowanego dochodu.
W drugim kwartale br. odnotowano już spadek sprzedaży winyli, ale jednak ogólnie w pierwszym półroczu zanotowano wzrost ich sprzedaży o 4 proc. w stosunku do podobnego okresu 2019 roku.
Metallica na szczycie
Teraz poznaliśmy zestawienie najlepiej sprzedających się płyt winylowych w Stanach Zjednoczonych z tego tygodnia. I trzeba przyznać, że musi ono ucieszyć zwłaszcza jeden zespół. Wszystkie miejsca od 1 do 5 zajęła bowiem Metallica. Dopiero na szóstym miejscu znalazł się Harry Styles z płytą „Fine Line”. Na siódmym zaś jest… znowu Metallica!
Skąd ten skok zainteresowania płytami grupy? W końcu mówimy o muzykach, którzy nie wydali nowego krążka od 2016 r.
Okazuje się jednak, że wszystko to za sprawą winylowych reedycji płyt zespołu, które można było dostać za pośrednictwem sklepów Walmart. Warto dodać, że takiego wyczynu nie dokonał wcześniej żaden artysta.
Jak więc wygląda pierwsza piątka najlepiej sprzedających się płyt? Pierwsze miejsce zajął album „Ride The Lightning” z 1984 r. Drugie: „Metallica”, czyli popularny „Black Album”. To z tego wydawnictwa pochodzą największe hity zespołu – „Enter Sandman” czy „Nothing Else Matters”. Podium domknęło kontrowersyjne „…And Justice For All”. Następnie fani docenili dolarami „Kill ‘Em All”, kultowy debiut Metalliki. Dopiero po nim znalazło się „Master Of Puppets”, które w powszechnej opinii uchodzi na szczytowe osiągnięcie grupy.
