Decyzja brytyjskiego premiera Borisa Johnsona, by znieść nakaz noszenia maseczek w zamkniętych przestrzeniach publicznych, wywołała duże kontrowersje. Polityka atakują m.in. lekarze.
Wielka Brytania nie cieszy się z końca lockdownu?
Przypomnijmy, że początkiem tego tygodnia Johnson ogłosił, że w lipcu lockdown w jego kraju w pełni dobiegnie końca, a COVID-19 ma być traktowany jak zwykła choroba. Tyle że jego decyzja wywołała kontrowersje.
– Znoszenie wszystkich zabezpieczeń w tym samym czasie, gdy wskaźnik zakażeń wciąż rośnie, jest lekkomyślne. Potrzebujemy zrównoważonego podejścia, musimy utrzymać kluczowe zabezpieczenia na miejscu, w tym maseczki, w tym wentylację i co kluczowe odpowiednie wsparcie finansowe dla tych, którzy muszą się izolować – krytykował premiera lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer.
„Moja maseczka chroni ciebie, twoja maseczka chroni mnie. Noszenie maseczek na twarzy w środkach transportu publicznego pomaga ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa Covid i przede wszystkim daje londyńczykom pewność siebie w podróży – co jest kluczowe dla naszego ożywienia gospodarczego” – napisał z kolei na Twitterze laburzystowski burmistrz Londynu Sadiq Khan.
Lekarze także są zdania, że decyzja Johnsona jest błędna. Dr Chaand Nagpaul z Brytyjskiego Stowarzyszenia Lekarskiego powiedział, że jest „coraz bardziej niepokojącym”, to że premier „zdecydował się pełną parą łagodzić obostrzenia”. Zaapelował do ministrówz rządu Johnsona do utrzymania obowiązku noszenia maseczek, dopóki „gwałtowne tempo rozprzestrzeniania się infekcji nie zostanie opanowane, a więcej ludzi nie zostanie w pełni zaszczepionych”.
Prasa pisze o ryzyku, jakie podjął premier
Prasa jest podzielona. „Daily Telegraph” i „Daily Mail” zwróciły uwagę na słowa Johnsona z poniedziałkowej konferencji prasowej. Premier powiedział, że obostrzenia muszą zostać zniesione „teraz albo nigdy”. Z kolei „The Times”, „The Guardian”, „Daily Mirror” i „Metro” uważają, że Johnson podjął duże ryzyko. Media zauważają też, że Wielka Brytania staje się krajem w Europie o najmniejszej licznie restrykcji.
W ostatnich dniach dobowe bilanse zakażeń w Wielkiej Brytanii oscylują zaś wokół 25 tys.. To najwyższy poziom od stycznia. Nie przekłada się to jednak na skok hospitalizacji.