Wszystko wskazuje na to, że 1 października w przyszłym roku do Polski będzie przesyłany gaz gazociągiem Baltic Pipe – powiedział w poniedziałek pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. Oznacza to, że Polska nie przedłuży już umowy z Gazpromem?
Polska nie chce gazu z Gazpromu?
Naimski był gościem Poranka Rozgłośni Katolickich Siódma9. Powiedział, że odchodząc od węgla, nasz kraj będzie musiała ten węgiel „czymś” zastąpić.
– Będziemy częściowo zastępować gazem, ilość gazu, który będziemy zużywali w Polsce będzie rosła – nie o 100 proc., ale o 50 proc. do roku 2030, czy pierwszych lat 30- tych – powiedział Naimski.
Dodał, że „z pewnością nie uzależnimy się od rosyjskich dostaw”. – Kontrakt rosyjski wygasa w przyszłym roku (z Gazpromem – PP) i nie będziemy go przedłużali oczywiście – stwierdził.
Powiedział, że rozwiązania Gaz-Systemu, czyli wejścia do polskiego systemu gazowego, „pozwolą na sprowadzenie koniecznej dla polskiej gospodarki, wszystkich odbiorców ilości gazu z innych, niż rosyjskie źródła”.
Baltic Pipe
Mówiąc z kolei o gazociągu Baltic Pipe, dodał, że „wszystko wskazuje dzisiaj na to, że 1 października w przyszłym roku gaz Baltic Pipem do Polski będzie przesłany”.
Dowiedzieliśmy się też, że opóźnienia, o których było głośno w mediach, był głównie związane z kwestiami środowiskowymi, ochroną niektórych gatunków zwierząt. Zostały one już rozwiązane.
– Także trzeba w tej chwili być dobrej myśli. Wydaje się, że możemy powiedzieć po 5 latach realizacji tej inwestycji, że już w przyszłym roku ona będzie ukończona i to w dodatku w terminie – powiedział. Dodał, „to oznacza, że panujemy nad tą sytuacją”.
Mając z kolei możliwości techniczne przesyłu z Zachodu, będziemy mieli dostępne źródło w postaci europejskiego rynku na giełdzie towarowej, czy giełdach towarowych europejskich.
– Będziemy mogli ten gaz w razie potrzeby kupić – przypomniał.
– Jesteśmy na ostatnim etapie realizacji strategii dywersyfikacji różnicowania kierunków i źródeł dostaw gazu do Polski – uspokajał Naimski. Jak dodał, „to jest celem naszego działania i jestem przekonany, że w przyszłym roku będziemy mogli powiedzieć, że cel został osiągnięty”.