W czwartek, 15 lipca 2021 roku Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował najnowsze rezultaty inflacji konsumenckiej (CPI). Z raportu tego wynika, że ceny dóbr i usług konsumpcyjnych wzrosły w czerwcu br. w stosunku do maja br. o 0,1 proc. (w tym usług – o 0,3%; ceny towarów utrzymały się na tym samym poziomie), a w stosunku do czerwca 2020 r. aż o 4,4 proc. (przy wzroście cen usług – o 6,1 proc. i towarów – o 3,8 proc.).
Inflacja wymknęła się spod kontroli
Wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych aż o 4,4 proc. oznacza spadek dynamiki wzrostu cen z 4,7 proc. raportowanych w maju br. Mimo to, w dalszym ciagu jest to jednym z najwyższych odczytów od marca 2020 r.
Dla porównania, średnia inflacja w strefie euro (według wstępnych danych) wyniosła w czerwcu 1,9 proc. Fakt ten sprawia, że ceny dóbr i usług rosną w Polsce w jednym z najszybszych temp w całej Wspólnocie. Wyższa inflację odnotowano bowiem ostatnio jedynie na Węgrzech.
Zobacz także: Glapiński (NBP): Zasobność portfeli Polaków rośnie szybciej niż inflacja
Ceny rosną szybciej niż powinny
Warto zwrócić także uwagę, że wzrost cen dóbr i usług konsumpcyjnych w czerwcu o 4,4 proc. wyraźnie przebija cel inflacyjny oraz górną granicę odchyleń od celu określonego przez Radę polityki Pieniężnej (RPP).
Mięso drobiowe podrożało o 21,1 proc.
Spośród wszystkich dóbr i usług wchodzących w skład koszyka wykorzystywanego do obliczenia inflacji największy wzrost cen odnotowano w przypadku:
- pieczywa, którego ceny wzrosły o 5,8 proc.
- mięsa drobiowego, którego ceny wzrosły o 21,1 proc.
- napojów bezalkoholowych, których ceny wzrosły o 6,3 proc.
- wody mineralnej lub źródlanej, której ceny wzrosły o 8,3 proc.
- wywozu śmieci, czego ceny wzrosły o 24,9 proc.
- energii elektrycznej, której ceny wzrosły o 9,5 proc.
- mebli, artykułów dekoracyjnych i sprzętu oświetleniowego, czego ceny wzrosły o 5,5 proc.
- usług związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego, których ceny wzrosły o 6,5 proc.
- usług lekarskich, których ceny wzrosły o 6 proc.
- usług stomatologicznych, których ceny wzrosły o 5 proc.
- paliw do prywatnych środków transportu, których ceny wzrosły o 27,3 proc.
- usług związanych z kulturą, których ceny wzrosły o 12,1 proc.
- usług fryzjerskich, kosmetycznych i pielęgniarskich, których ceny wzrosły o 6 proc.
Równocześnie odnotowano także spadki cen:
- mięsa wieprzowego o 3,2 proc.
- owoców o 7,4 proc.
- sprzętu telekomunikacyjnego o 7,8 proc.
Wskaźnik Przyszłej Inflacji znów w górę
Warto w tym miejscu wspomnieć także, że opracowywany przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC), Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrósł w lipcu 2021 r. o kolejne 0,8 punktu w stosunku do poziomu z ubiegłego miesiąca. Wartym podkreślenia jest to, iż już od jedenastu miesięcy odnotowujemy nieprzerwany wzrosty wskaźnika.
– Systematyczne wzrosty wskaźnika sygnalizujące nasilenie presji inflacyjnej obserwujemy od blisko roku – wskazują autorzy raportu dodając, że nie bez znaczenia dla kształtowania się obecnych tendencji inflacyjnych jest siła popytu konsumpcyjnego.
Przypominają oni także, że z badań polskich gospodarstw domowych prowadzonych dla Komisji Europejskiej wynika, iż skłonność do dokonywania zakupów dóbr trwałego użytku odradza się bardzo szybko, zaś plany zakupowe polskich konsumentów na najbliższe 12 miesięcy są obecnie na najwyższym poziomie od początku prowadzenia tych badań, czyli od maja 2001 roku.
– Im szybciej rosną ceny a depozyty tracą swą wartość, tym chętniej konsumenci podejmują decyzje o zakupach – czytamy w raporcie BIEC.
Może Cię zainteresować: Polacy nie odkładają na przyszłość!
Co trzeci z nas nie ma żadnych oszczędności
Na uwagę zasługuje fakt, że przewaga odsetka firm planujących w najbliższych miesiącach podnosić swe ceny nad odsetkiem firm planujących obniżki wynosi obecnie 25 procent i jest to najwyższy wskaźnik wzrostu prognozowanych cen od jesieni 2007 roku.
Interesujące jest również to, że we wszystkich badanych przez GUS branżach dominuje tendencja do podnoszenia cen.
Autorzy raportu zwracają również uwagę, że aż 93 proc. badanych przedstawicieli gospodarstw domowych spodziewa się wzrostu inflacji w perspektywie najbliższego roku. Jedynie niecałe 3 proc. spośród badanych uważa z kolei, że w najbliższych miesiącach pozostanie ona na poziomie zbliżonym do obecnego.
Inflacja to ukryty podatek
Mimo, że wzrost cen bezpośrednio dotyka wszystkich konsumentów, których oszczędności tracą na wartości, to ekonomiści zwracają uwagę, iż wysoka inflacja jest na rękę rządzącym. Niektórzy nazywają ją nawet ukrytym podatkiem.
– Dla gospodarstw domowych inflacja ma tę cechę, że redukuje siłę nabywczą z trudem zarabianych pieniędzy. Za tą samą kwotę z czasem możemy kupić coraz mniej towarów i usług. Jednocześnie wraz z coraz wyższymi cenami do budżetu trafia więcej pieniędzy z podatków pośrednich, głównie z VAT i akcyzy – zauważa Ireneusz Jabłoński, ekonomista i ekspert Centrum im. Adama Smitha. Podkreśla on również, że jest tu ewidentny konflikt interesów. Rząd dostaje więcej pieniędzy kosztem obywateli.