– Na braku akceptacji płatności bezgotówkowych tracą Kościół i kelnerzy – powiedział w środę podczas konferencji online Impact Finance’20 polski minister finansów Tadeusz Kościński. Dodał jednak, że sam nakłania Kościół do rozważenia akceptacji płatności bezgotówkowych.
Gotówka a cyfrowe płatności
Kościński został najpierw poproszony o komentarz do słów prezesa NBP Adama Glapińskiego ws. roli gotówki w gospodarce. Wypowiedział się też w kwestii tego, czy jest zwolennikiem cyfrowych pieniędzy.
Minister wyjaśnił, że on sam chce móc decydować o tym, czy chce płacić banknotami, kartą, telefonem lub za pomocą przelewu. Jako minister finansów chce zaś, by społeczeństwo miało taką samą swobodę:
„Chciałbym, aby społeczeństwo miało możliwość wszędzie, gdzie chce płacić elektronicznie.”
Dodał, że wszyscy na tym korzystają, można np. wydawać tyle, ile ma się na koncie czy w ramach limitu, a nie tyle, ile ma się w portfelu.
Cyfryzacja? To dopiero naszej początek drogi!
Jego zdaniem do upowszechnienia płatności elektronicznych w Polsce jest jednak jeszcze bardzo daleka droga. W naszym kraju jest ponad milion terminali, ale to dopiero średnia europejska.
– Polacy lubią różne nowoczesne sposoby płacenia. Powinniśmy zwiększyć ilość punktów, gdzie można zapłacić bezgotówkowo – powiedział. – Bardzo duży sektor w Polsce to Kościół. Nakłaniamy, by Kościół też rozważył akceptacje płatności bezgotówkowych – dodał.
On sam od prawie dwóch lat nie używał ponoć w Polsce gotówki. – Widzę, że Kościół na tym traci i niestety również kelnerzy na tym tracą – mówił.
Przypomnijmy, że we wtorkowym komunikacie Narodowy Bank Polski poinformował, że podczas VI edycji Kongresu Obsługi Gotówki Prezes NBP Adam Glapiński ogłosił rozpoczęcie prac pod przewodnictwem NBP nad narodową strategią bezpieczeństwa gotówki.
Z kolei w odpowiedzi na interpelację poselska Przemysława Koperskiego (Lewica), resort finansów odpowiedział parę tygodni temu, że nie planuje emisji cyfrowego złotego, ponieważ nie widzi potrzeby tego typu działań. Poseł zauważył w dokumencie, że cyfrowe waluty banków centralnych stają się powoli rzeczywistością. Przywołał w piśmie przykład Chin.