Sprzedaż mieszkań wzrosła w czerwcu o 113% w ujęciu rocznym. Według analityków, popyt podniósł bliski start Bezpiecznego Kredytu 2 procent. Klienci z gotówką i planami kupna kolejnego mieszkania po prostu bali się wzrostu cen.
Z wyjątkiem kilku miast deweloperzy jednak wcale nie podnosili ich znacząco. W skali całej Polski ceny w czerwcu prawie nie drgnęły, a rok do roku rosną one dużo poniżej inflacji.
Ożywienie na rynku mieszkaniowym 
W czerwcu, tuż przed uruchomieniem programu Bezpieczny Kredyt 2 procent – nastąpiło spore ożywienie sprzedaży. W 14 największych polskich miastach na rynku pierwotnym znaleźli się chętni do kupna aż 6359 mieszkań. To aż o 113% więcej sprzedanych mieszkań niż rok temu w analogicznym miesiącu i o 12% więcej niż w maju.
Najwięcej mieszkań na rynku pierwotnym sprzedano w aglomeracji warszawskiej, gdzie nabywców znalazło w czerwcu 1991 lokali. To aż o 128% więcej niż rok wcześniej, ale o 7% mniej niż w maju.
Na drugim miejscu ze sprzedażą 1040 mieszkań znalazła się aglomeracja krakowska. To o 38,5% więcej niż w maju i 146% więcej rok do roku.
Wzrosty cen mieszkań wyhamowały
Średnia ofertowa cena metra kwadratowego w 14 miastach wzrosła w czerwcu o zaledwie 0,2% miesiąc do miesiąca, a o 8,3% rok do roku.
Dla porównania inflacja wyniosła w czerwcu 11,5% w ujęciu rocznym, co oznacza, że mieszkania traciły realnie na wartości, jeśli ktoś je traktuje wyłącznie jako inwestycję celem odsprzedaży w przyszłości.
Co ciekawe, ceny ofertowe w Warszawie (wraz z przyległymi miejscowościami) w czerwcu poszły w dół o 0,8% w porównaniu z majem, a rok do roku były wyższe tylko o 6,3%. W czerwcu, w ujęciu miesięcznym, ceny ofertowe spadły także we Wrocławiu i w Trójmieście.
Coraz mniejsza podaż na rynku mieszkaniowym
Co bardzo istotne, w czerwcu na rynku pierwotnym sprzedano prawie dwa razy więcej lokali, niż wprowadzano nowych na rynek. W ten sposób dostępna oferta się skurczyła do 70 600 mieszkań w 14 największych polskich miastach z 72 700 miesiąc wcześniej i 76 500 rok wcześniej.
W czerwcu sprzedano aż 8,3% dostępnej oferty, przy 7,3% w maju i zaledwie 3,7% w czerwcu 2022 roku. Oznacza to, że deweloperzy zgodzili się pozbyć znaczącej części oferty, nie śrubując przy tym cen. W ten sposób zmniejszyli oni wielkość swojego portfela.
Warto zauważyć, że przetrzymywanie mieszkania także generuje koszt utrzymania dla dewelopera, a do tego jeszcze są to zamrożone pieniądze, podczas gdy muszą oni spłacać kredyty z wysokim oprocentowaniem. Według ekspertów, właśnie stąd mogła brać się ich motywacja do redukcji portfela mieszkań.
Na koniec należy zwrócić uwagę, że wielkość oferty deweloperów, wynosząca 70 600 mieszkań, jest obecnie najniższa od marca 2022 roku.