Adam Glapiński rozmawiał z mediami nt. sytuacji gospodarczej Polski.
Sytuacja Polski
– Sytuacja gospodarcza Polski jest bardzo dobra. To oczywiste i wynikające z danych. PKB i dochody Polaków rosną bardzo szybko. (…) Nie tylko odrobiliśmy pandemiczne straty z czasów kryzysu, które w Polsce były o wiele niższe niż w innych krajach, ale solidnie rośniemy netto. Odrobiliśmy straty i mamy zasadniczy przyrost wartości. Sytuacja na rynku pracy jest bardzo dobra – praktycznie możemy powiedzieć, że nie mamy bezrobocia. Mamy bardzo wysoki wzrost wynagrodzeń, który jest szybszy niż inflacja. Poprawia się średnio zamożność rodzin. Rośnie też zatrudnienie – mówił Glapiński.
Wszedł też na temat inflacji.
– Silny wzrost inflacji w Polsce w ostatnich miesiącach jest przede wszystkim efektem wzrostu światowych cen surowców, efektów zaburzeń podażowych oraz wzrost cen uprawnień do emisji CO2, który Unia Europejska mogłaby przerwać. To bardzo znaczący czynnik proinflacyjny. Na inflację oddziałuje także dobra koniunktura. To jest dobry element, który chcielibyśmy, żeby był. Wzrost wynagrodzeń w Polsce wciąż jest niższy od wzrostu wydajności pracy – jest więc zdrowy, o taki nam chodzi.
Do tego uspokajał. Inflacja ma w krótkim okresie spaść.
– Rząd obniży inflację w krótkim czasie, a my w średnim okresie. Trzeba starać się zrobić tak, by płynnie jedno z drugim się zazębiło – mówił.
Ryzyko skoku bezrobocia
Jak dodał, zbyt szybkie podnoszenie stóp jest ryzykowne.
– Podwyżki stóp, których dokonujemy, są tak wykalibrowane, aby nie osłabić znacząco wzrostu gospodarczego, a w szczególności aby nie spowodować wzrostu bezrobocia. Proszę pamiętać, że zbyt szybkie podnoszenie stóp procentowych może doprowadzić do gwałtownego pogorszenia koniunktury i bezrobocia. Nikt rozsądny tego nie chce – zastrzegł.
– Kurs złotego jest płynny i zmienia się wraz z rynkiem. Nie mamy żadnego celu, aby osłabiać lub wzmacniać walutę. Siła polskiego złotego polega na tym, że jest rynkowo wyznaczana. To w naszych warunkach się doskonale sprawdza. Płynny kurs złotego jest i musi pozostać. My jako NBP zastrzegamy sobie jedynie prawo do prowadzenia interwencji, o ile uzasadniają to warunki rynkowe. Wielokrotnie o tym mówiłem – interweniujemy wtedy, gdy zachwiana jest płynność na rynku. Staramy się, żeby nie było nagłych skoków kursu złotego, czy w górę czy w dół. Wywłaszczamy je, na tyle na ile zdecyduje się zarząd NBP – dodał.