10 marca ze względu na słaby popyt i dużą podaż energii krajowy operator sieci – Polskie Sieci Elektroenergetyczne – zarządził czasowe zmniejszenie produkcji z odnawialnych źródeł energii. To już drugi taki przypadek w tym roku.
Dlaczego polskie sieci energetyczne decydują się na czasowe nierynkowe redysponowanie jednostek wytwórczych w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym? Operator wyjaśnia, że chodzi tutaj o bilansowanie systemu, czyli zapewnienie, by w każdej milisekundzie zapotrzebowanie na energię było równoważone przez produkcję:
Na czym polega bilansowanie podaży i zapotrzebowania na moc?
10 marca, między 12:00 a 13:00, ze względu na słaby popyt i dużą podaż energii, Polskie Sieci Elektroenergetyczne zarządziły czasowe zmniejszenie produkcji z odnawialnych źródeł energii aż o 2,8 gigawata. To więcej niż połowa mocy zainstalowanych w Bełchatowie – największej elektrowni węglowej w Europie.
Warto dodać, że Polskie Sieci Elektroenergetyczne już po raz drugi w tym roku zdecydowały o nierynkowym redysponowaniu jednostek wytwórczych w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym. Wcześniej miało to miejsce 3 marca.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne wyjaśniają, że redukcja produkcji z odnawialnych źródeł energii to wypadkowa nie tylko zbyt dużej produkcji z coraz większych mocy OZE przy sprzyjającej pogodzie, ale także niskiego zużycia, które w niedzielę w okolicach południa jest szczególnie widoczne.
Krajowy operator sieci odpowiada bowiem za bilansowanie systemu. Pod tym terminem kryje się zapewnienie, by w każdej milisekundzie zapotrzebowanie na energię było równoważone przez produkcję.
Rzeczniczka Polskich Sieci Elektroenergetycznych, Beata Jarosz-Dziekanowska tłumaczy, iż “jeżeli energii jest za mało lub za dużo, może dojść do awarii i wyłączeń elementów systemu elektroenergetycznego, co w ekstremalnym przypadku może doprowadzić do blackoutu lub zakłóceń w całym europejskim, połączonym systemie elektroenergetycznym”.
Jakie działania podejmują PSE w celu zagospodarowania nadmiaru energii?
Polskie Sieci Elektroenergetyczne wyjaśniają, iż “w pierwszej kolejności, żeby zagospodarować nadmiar energii, wykorzystywane są elektrownie szczytowo-pompowe, które działają jak magazyny energii. Jeżeli nadal jest jej za dużo w krajowym systemie, Polskie Sieci Elektroenergetyczne wydają polecenie zmniejszenia produkcji energii elektrycznej w elektrowniach węglowych i gazowych”.
Co jednak bardzo istotne, elektrowni węglowych i gazowych nie można całkowicie wyłączyć ze względu między innymi na minima techniczne konwencjonalnych elektrowni. Poniżej tego poziomu po prostu produkcji po prostu trzeba je wyłączyć, a ich ponowne uruchomienie trwa dość długo.
Co więcej, jednocześnie elektrownie na gaz czy węgiel są potrzebne w czasie wieczornego szczytu zapotrzebowania, gdy panele fotowoltaiczne nie generują już prądu. Dodatkowo, elektrownie te muszą pracować, by utrzymać odpowiednie parametry pracy systemu, w tym częstotliwość czy napięcia w sieci.
Kolejnym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest eksport energii, czyli jej sprzedaż za granicę. W ramach uzgodnień z operatorami innych państw pomoc interwencyjnie sprzedawane są nadwyżki.
10 marca taka sprzedaż następowała do naszych sąsiadów – najwięcej odebrali Czesi. Polskie Sieci Elektroenergetyczne podkreślają, że “ten środek nie zawsze jest jednak dostępny, bowiem pogoda jest podobna w krajach sąsiednich i także tam występują nadwyżki energii ponad zapotrzebowanie”.
„Żadna z poleconych przez PSE redukcji nie dotyczyła prosumentów”
W efekcie, Polskie Sieci Elektroenergetyczne tłumaczą, że “dopiero, gdy te środki okażą się niewystarczające, polecana jest redukcja generacji OZE. Należy dodać, że dotychczas żadna z poleconych przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne redukcji nie dotyczyła prosumentów. W niedzielę 10 marca dotyczyła instalacji PV o mocy powyżej 50 kV przyłączonych do sieci 110 kV”.
Warto również zaznaczyć, że poziom zmniejszenia produkcji z odnawialnych źródeł energii może różnić się w zależności od godziny czy obszaru w kraju, co pokazują także liczne aktualizacje komunikatu Polskich Sieci Elektroenergetycznych, które zmieniały redukcję mocy z godziny na godzinę.
Nadmiar produkcji energii prowadzi do gwałtownych spadków cen na TGE
Co więcej, mały popyt i duża podaż to także czynnik, który wpływa na cenę rozliczanego prądu. Okazuje się, że cena na Towarowej Giełdzie Energii gwałtownie spadła, a ona ma znaczenie w systemie rekompensat za nierynkową redukcję generacji mocy.
Indeks TGeBase dotyczący rynku dnia następnego, czyli z dostawą kolejnego dnia spadł 10 marca do 174 złotych, a to średnia z całego dnia. Rynkowe ceny energii obliczane przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne między 12:00 a 13:00 pokazywały cenę spot na poziomie zaledwie 18,20 PLN za megawatogodzinę.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne zaznaczyły przy tym, że “obecnie nie można oszacować wysokości rekompensat za zrealizowane polecenia redukcji. Wymaga to bowiem pozyskania od właścicieli instalacji danych niezbędnych do rozliczeń”.
Polska wytwarza coraz więcej energii z OZE
Rzecznika Polskich Sieci Elektroenergetycznych, Beata Jarosz-Dziekanowska oznajmiła, że redukcja generacji mocy “nie jest obecnie niczym niezwykłym w systemach o dużym udziale źródeł wiatrowych i fotowoltaicznych – redukcję generacji OZE stosują również operatorzy w innych krajach, zwłaszcza w tych z systemami o dużym udziale OZE”.
Okazuje się bowiem, że obecnie w Polsce moc zainstalowana odnawialnych źródeł energii to już około 27 gigawatów, z czego ponad 17 gigawatów stanowią instalacje fotowoltaiczne. W ciągu ostatniego roku moc generowana przez panele słoneczne wzrosła o około 5 gigawatów. Powoduje to więc, że okresy z nadwyżkami energii mogą zdarzać się częściej.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne podkreślają zatem, że “dalsza integracja OZE w systemie wymaga zwiększenia elastyczności po stronie popytu i podaży, w tym zachęt do zwiększenia lub zmniejszenia zapotrzebowania w zależności od sytuacji w systemie”.
Potrzebne są inwestycje w różne formy magazynowania energii
Krajowy operator sieci zaznacza przy tym, że “bardzo istotne są także inwestycje w różne formy magazynowania energii, jak również odmrożenie cen, co mogłoby wpłynąć na rynkowe reagowanie na podaż i popyt energii elektrycznej”.
Warto bowiem przypomnieć, że do końca czerwca 2024 roku gospodarstwa domowe będą płacić stawki z początku 2022 roku. Utrzymana została więc maksymalna cena energii elektrycznej na poziomie 412 złotych za megawatogodzinę netto do określonego limitu zużycia.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne zauważają również, że “niedocenianym dotąd aktywem polskiej energetyki będącym głównym potencjalnym odbiorcą nadmiaru energii z OZE są sieci ciepłownicze”.
Według Polskich Sieci Elektroenergetycznych “upowszechnienie magazynów ciepła i pomp ciepła w tych sieciach pozwoliłoby nam oszczędzać gaz i węgiel, a jednocześnie tanio ogrzewać nasze domy i dostarczać do nich ciepłą wodę”.
Krajowy operator sieci zwraca też uwagę, że inne sposoby na zagospodarowanie nadwyżek to magazynowanie energii w bateriach, hydroliza wodoru czy inteligentne systemy ładowania samochodów elektrycznych.
