Ponad połowa Republikanów chce oddać w prawyborach głos na Donalda Trumpa. Z kolei 40 proc. Demokratów popiera Joe Bidena. Pokazuje nam to, że obecny prezydent słabnie w sondażach.
Trump vs. Biden?
Amerykanie wybiorą kolejnego prezydenta (lub pozwolą Joe Bidenowi na reelekcję) jesienią 2024 roku. Najpierw jednak USA czekają prawybory. Kto jest faworytem w obozie Republikanów i Demokratów? Jak wynika z sondażu Fox News, były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zyskał jeszcze większą przewagę w prawyborach Republikanów. Z kolei pozycja Joe Biden w jego partii słabnie.
W ramach sondażu zwolennicy Republikanów mieli wskazać jednego z 15 potencjalnych kandydatów do nominacji w wyborach prezydenckich. Faworytem pozostaje Trump. Ma aż 30 punktów przewagi nad Ronem DeSantisem, swoim głównym rywalem i obecnym gubernatorem Florydy.
Trump zyskał poparcie w gronie prawie wszystkich Republikanów, poza białymi mężczyznami z wyższym wykształceniem. DeSantis ma w tej grupie aż 12 punktów przewagi.
– Wieść, że Trump zostanie postawiony w stan oskarżenia przez prokuratora okręgowego na Manhattanie bardzo pomogła mu wśród republikańskich wyborców – interpretuje ostatnie wydarzenia w USA ankieter Daron Shaw. – Wyborcy postrzegają sprawę jako motywowaną politycznie i ożywia ona poczucie, że Trump nadal walczy z siłami, które Republikanie uważają za skorumpowane i wymykające się spod kontroli – dodał.
Czy więc czeka nas powtórka z poprzednich wyborców i ponowne starcie Biden vs. Trump? Niekoniecznie. Aż 52 proc. zwolenników Demokratów chciałoby zagłosować na innego polityka niż Biden. Tylko około 44 proc. osób z tej grupy chce, aby Biden ponownie walczył o Biały Dom.
Powyższe pokazuje, że Biden słabnie. Trump w analogicznym okresie miał wyższe poparcie swoich zwolenników. Z kolei prezydent Barack Obama w 2012 r. mógł pochwalić się poparciem aż 81 proc. wyborców Demokratów.
Biden nie wystartuje?
Warto dodać, że Amerykanie nadal nie wiedzą, czy Biden w ogóle ponownie wystartuje w wyborach prezydenckich. Jego poparcie nie jest wysokie, do tego obciążeniem jest wiek i stan zdrowia. Możliwe, że Demokraci poszukają kogoś na jego miejsce.
