Rządowa porażka z węglem – rząd nadal nie wywiązał się z obietnic

Udostępnij

Podczas zorganizowanego w Belwederze posiedzenia Rady do spraw Środowiska, Energii i Zasobów Naturalnych Narodowej Rady Rozwoju premier Mateusz Morawiecki powiedział, że “jakby ktoś chciał dzisiaj zakupić wystarczającą ilość węgla dla wszystkich gospodarstw domowych na surową zimę, to rzeczywiście dzisiaj tego węgla odsianego jeszcze tyle nie mamy”.

Następnie szef rządu zaapelował, aby “dokonywać pewnego rodzaju auto-reglamentacji zakupów”. W podobnym tonie w ostatnim czasie wypowiadali się inni najistotniejsi politycy w naszym kraju – prezes PiS Jarosław Kaczyński czy minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

Wniosek jest więc jednoznaczny – węgla w Polsce dziś brakuje, nasz kraj nie ma zabezpieczonych zapasów na całą zimę, a rząd nie wywiązał się z obietnic i w tym zakresie po prostu poniósł porażkę, której skutki będą odczuwać tysiące Polaków.

Rząd obiecał już dawno, a węgla w składach nadal nie ma Węgiel

Węgiel w Polsce pojawia się na ustach wszystkich już od paru miesięcy. Na początku – jeszcze przed wakacjami – przedstawiciele rządu wypowiadali się z dużą pewnością siebie, zapewniając, że nie ma powodu do obaw, węgla starczy dla wszystkich, a co więcej – jego cena spadnie, więc warto się wstrzymać z zakupami po “astronomicznych” jak na pierwszą połowę roku cenach.

Wypowiedzi przedstawicieli rządu…

Dla przykładu, w czerwcu rzecznik rządu Piotr Müller jeszcze w pierwszej połowie czerwca sugerował, aby nie robić zapasów węgla na zimę na początku wakacji, ponieważ “dosłownie za chwilę, poprzez działania spółek Skarbu Państwa dojdzie do obniżek cen węgla”.

Latem także premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że węgla na pewno nie zabraknie a nawet będzie go w nadmiarze tak by było ”więcej węgla, niż jest potrzebne nawet na surową zimę”.

Z kolei minister aktywów państwowych, wicepremier Jacek Sasin twierdził, że spółki Skarbu Państwa sprowadzą do Polski do końca roku 11,2 miliona ton węgla. 25% tego węgla ma natomiast być dostępna dla gospodarstw domowych. Prezes PiS Jarosław Kaczyński także ostatnio powiedział, że może z całym przekonaniem obiecać Polakom, że węgla do końca sezonu grzewczego wystarczy.

…a dzisiejsza rzeczywistość

Faktyczny stan rzeczy wygląda jednak tak, że obietnice rządu nie miały do tej pory pokrycia, a sugestie Piotra Müllera okazały się bardzo niekorzystne czy wprost szkodliwe dla Polaków. W praktyce bowiem dziś wielu Polaków wciąż nie kupiło węgla na zimę – nie dlatego, że go nie potrzebują, tylko ponieważ na składach opału brakuje albo jest on horrendalnie drogi – ceny są znacznie wyższe niż w czerwcu.

Wyżej opisany dramat doskonale ukazuje fakt, że przed składowiskiem w Ostrowie Wielkopolskim od kilku tygodni ustawiali się w wielkiej kolejce chętni na zakup węgla. Jak uporządkowano nabywanie tego węgla? Pojawiły się listy kolejkowe. Problem dotyczy ponad 3 tysięcy osób, a to tylko jedno z bardzo wielu składowisk na terytorium Polski – węgla jednak nie ma i nie wiadomo kiedy – i czy w ogóle – się pojawi. Węgiel wśród złota i kosztowności

Nie można zapominać, że to wszystko jest efektem rządowych zaniedbań i długotrwałej bezczynności po wprowadzeniu embarga na import z Rosji. Rząd miał bowiem siedem miesięcy, żeby dopilnować, aby w naszym kraju była wystarczająca ilość węgla. Jednak tego nie zrobił, a obiecane statki z węglem, które miały przypływać jeden za drugim do polskich portów, z jakiegoś powodu się w nich nie pojawiły.

Rząd namawia do kupowania węgla “na raty”

W efekcie, w ostatnim czasie przedstawiciele rządu zaczęli już nieco zmieniać narrację i powoli przyznawać, że ponieśli porażkę, a węgla rzeczywiście brakuje. Dla przykładu, pod koniec września premier Mateusz Morawiecki w imieniu rządu powiedział, że “jest problem, dlatego apelujemy o to, aby jednak dokonywać pewnego rodzaju reglamentacji, auto-reglamentacji tych zakupów”.

Szef rządu dodał również, że teraz rzeczywiście nie ma tyle węgla w Polsce by kupić go na całą zimę, ale za kilka miesięcy – do końca kwietnia – przypłyną kolejne statki z surowcem i będzie można uzupełnić zapasy.

Kilka dni wcześniej, na spotkaniu z wyborcami, także prezes PiS Jarosław Kaczyński oznajmił, że ”jeżeli na przykład ktoś potrzebuje 3 ton, to niech kupi 1,5 tony. Później będzie miał gwarancję, że kupi kolejne 1,5 tony”.

Czas na zasadę ograniczonego zaufania? Węgiel

Czy jednak, po poprzednich porażkach i wprowadzaniu obywateli w błąd w sprawie węgla, tym razem rzeczywiście można rządowi zaufać, skorzystać z ich rad i rzeczywiście na razie zaopatrzyć się tylko w część opału na rozpoczęty już sezon grzewczy?

Wydaje się, że słuszność takiego działania może być dziś wątpliwa i doprowadzić do jeszcze większych problemów z pozyskaniem węgla w szczycie sezonu grzewczego.

Jakub Bandura
Jakub Bandura
Redaktor portalu PortfelPolaka.pl. Wiedzę z zakresu rynków finansowych i inwestowania zgłębiał na studiach ekonomicznych. Trader rynku OTC i Forex preferujący handel krótkoterminowy. Entuzjasta statystyki oraz analizy technicznej instrumentów finansowych.

Najnowsze

Zobacz również