Nowe limity cenowe w programie Mieszkanie bez wkładu własnego

Udostępnij

Od 1 października obowiązują nowe, wyższe limity ceny metra kwadratowego dla mieszkań, które można kupić za kredyt z gwarantowanym przez państwo wkładem własnym. Będą obowiązywały do końca marca 2023 roku. Z punktu widzenia potencjalnych uczestników programu kluczowe jest jednak to, jak nowy limit wygląda na tle cen obowiązujących w danym regionie.

Gwarantowany kredyt mieszkaniowy – nowe limity cen mieszkań nieruchomości

Jednym z warunków wymaganych do uzyskania kredytu bez wkładu własnego oraz dopłaty jest to, że cena kupowanego mieszkania nie może być wyższa niż limit obowiązujący w danym regionie Polski.

Co istotne, dla mieszkań i domów kupowanych od firm deweloperskich limit cenowy zawsze jest nieco wyższy niż dla nieruchomości z rynku wtórnego. Należy także mieć świadomość, że osobne limity obowiązują dla miast wojewódzkich, dla gmin z nimi sąsiadujących i reszty województw.

Od października te limity wzrosły, więc łatwiej będzie znaleźć mieszkanie, które spełnia warunki programu. Jedynym wyjątkiem są gminy w województwie podlaskim, które nie sąsiadują z Białymstokiem. Tylko tam nastąpił minimalny spadek limitu.

Gdzie limity wzrosły najmocniej?

Limity cenowe są ogłaszane przez wojewodów co pół roku. Obecne będą obowiązywały do końca marca 2023 roku. Taki sposób ustalania limitów budzi spore kontrowersje. W praktyce bowiem limity najmocniej – o 12%, wzrosły w Gorzowie Wielkopolskim, Zielonej Górze i województwie wielkopolskim.

Z kolei w samym Poznaniu wzrost wyniósł 9%, więc również był dość wysoki. Znaczące wzrosty – o 11%, nastąpiły także w gminach województwa mazowieckiego, ale poza Warszawą. W stolicy limity wzrosły tylko o 7%.

Z kolei w Bydgoszczy, Rzeszowie i Szczecinie limity zwiększyły się tylko o 2%. Natomiast w Gdańsku i całym województwie pomorskim pozostały one na dotychczasowym poziomie.

Gdzie bez problemu znajdziemy mieszkania spełniające warunki programu? Kiedy najlepiej kupić mieszkanie deweloperskie?

Kluczowe znaczenie ma jednak nie to, o ile limit wzrósł, lecz ile wynosi on po podwyżce w porównaniu do cen mieszkań obowiązujących w danym regionie. Porównując limity dla nowych mieszkań ze średnimi cenami transakcyjnymi opublikowanymi przez Narodowy Bank Polski można wyciągnąć pewne wnioski.

Otóż, okazuje się, że w części miast limit jest nawet wyższy niż średnia cena na rynku. Dzięki temu bardzo łatwo jest znaleźć mieszkanie spełniające warunki programu. Z taką sytuacją mamy do czynienia w takich miastach wojewódzkich, jak:

  • Opole
  • Olsztyn
  • Zielona Góra
  • Poznań.

W Opolu limit dla nowych mieszkań jest nawet aż o 13% wyższy niż średnia cena. Dobra dostępność mieszkań spełniających warunki programu występuje też w Rzeszowie, Bydgoszczy i Kielcach. Tam limit jest co prawda niższy niż średnia cena, ale różnica jest minimalna, więc wciąż można znaleźć sporo mieszkań spełniających warunki programu.

Gdzie limity są zdecydowanie zbyt niskie?

Na drugim biegunie znajduje się Szczecin i Gdynia, gdzie ceny są dużo wyższe niż limit. Różnica wynosi odpowiednio 65% i 48%, więc znalezienie mieszkania w odpowiedniej cenie praktycznie graniczy z cudem.

Z kolei na największym rynku, czyli w Warszawie nowy limit dla mieszkań z rynku pierwotnego wynosi 10 693 złotych. Z kolei średnia cena na rynku pierwotnym jest o 16% wyższa – wynosi 12 368 PLN. Dostępność mieszkań, które można kupić bez wkładu własnego można więc określić, jako jednoznacznie słabą – w grę wchodzą tylko lokale na obrzeżach stolicy.

Gwarantowany kredyt mieszkaniowy a mieszkania spółdzielcze

Co bardzo istotne, za preferencyjny kredyt nie można niestety kupić mieszkania, które ma status spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu. Ma to ogromne znaczenie, ponieważ bardzo wiele mieszkań na rynku wtórnym to właśnie lokale tego typu.

Oczywiście takie prawo do mieszkania można przekształcić w odrębną własność, ale wymaga to czasu i wiąże się z dodatkowymi wydatkami. Dlatego sprzedający lokal bardzo rzadko da się namówić na taką zmianę. Rynek mieszkaniowy

W rezultacie, nawet jeśli takie mieszkanie ma odpowiednią cenę, a kupujący spełnia wszystkie warunki, to i tak nie otrzyma kredytu bez wkładu własnego, ani dopłaty. W praktyce wyjściem w takiej sytuacji jest zaciągnięcie zwykłego kredytu hipotecznego, ale do tego potrzebne jest posiadania minimum 10% wkładu własnego.

Porażka programu Mieszkanie bez wkładu własnego

Warto także dodać, że mocno promowany rządowy program Mieszkanie bez wkładu własnego nie odniósł do tej pory sukcesu. Tylko trzy banki – Alior Bank, Santander Bank Polska i Bank Pekao – zdecydowały się włączyć do swojej oferty taki preferencyjny kredyt.

Nie jest również żadną tajemnicą, że zainteresowanie programem Mieszkanie bez wkładu własnego jest znikome, ponieważ możliwości potencjalnych kredytobiorców drastycznie się skurczyły wskutek wzrostu stóp procentowych oraz zaostrzenia kryteriów oceny zdolności kredytowej przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Jakub Bandura
Jakub Bandura
Redaktor portalu PortfelPolaka.pl. Wiedzę z zakresu rynków finansowych i inwestowania zgłębiał na studiach ekonomicznych. Trader rynku OTC i Forex preferujący handel krótkoterminowy. Entuzjasta statystyki oraz analizy technicznej instrumentów finansowych.

Najnowsze

Zobacz również