Gdy w czasie swojej kampanii wyborczej Joe Biden mówił o potrzebie podniesienia podatków, większość analityków i inwestorów nie do końca wierzyło w te zapowiedzi. Teraz okazuje się, że nowy prezydent USA nie rzucał słów na wiatr.
Joe Biden podniesie podatki
Administracja Joe Bidena już w przyszłym tygodniu ma przedstawić projekt ustawy podnoszącej podatki w Stanach Zjednoczonych. Jakie daniny mają wzrosnąć? Najwyższa stawka podatku PIT ma skoczyć z 37% do 39,6%. Jeszcze gorzej wygląda to na poziomie zysków kapitałowych. Zyski przewyższające milion dolarów rocznie mają być opodatkowane na zasadach ogólnych, czyli stawką 39,6%. To podwojenie obecnej stawki.
Biden tego typu pomysły miał już w swoim programie wyborczym z zeszłego roku. Tyle że analitycy uważali, że z pewnością ich nie zrealizuje. Okazuje się, że jest inaczej. Jakie może mieć to konsekwencje dla rynku? Przedsmak dostaliśmy wczoraj. Dow Jones spadł o 0,94%, do poziomu 33 815,90 pkt. S&P500 zniżkował o 0,92%, czyli do 4 134,98 pkt. Z kolei poziom Nasdaq obniżył się o 0,94%, osiągając wynik 13 818,41 pkt.
Jeśli okaże się, że Bidena popiera jego partia, może być jeszcze gorzej.
– Jeśli to będzie miało szansę przejścia, to idziemy w dół o 2 000 punktów – powiedział Reutersowi Thomas Hayes z funduszu hedgingowego Great Hill Capital. Nie wiadomo tylko, czy mówił o Dow Jones’ie, czy indeksie S&P 500.
Kongres stanie w kontrze do Bidena?
Wszystko ostatecznie będzie zależało od Kongresu. Tam większość Partii Demokratycznej jest jednak zbyt nikła, by uznać, że pomysł Bidena na pewno zostanie przegłosowany. Przeciwko będą z pewnością Republikanie.
Co zaś można pomyśleć o ustawie obecnego prezydenta? Od dawna wiadomo, że podwyżki podatków uderzają de facto w klasę średnią Jak wskazują badania, najzamożniejsi i tak nie wpadają w najwyższe progi podatkowe, a to dzięki optymalizacji podatkowej i współpracy z najlepszymi prawnikami. Wizja Bidena jest więc populistyczna. Biały Dom powinien przemyśleć swój nowy pomysł i może zastanowić się nad tym, jak w inny sposób pobudzić gospodarkę po pandemii COVID-19.
