W czwartek, 31 sierpnia 2023 roku Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował najnowsze rezultaty inflacji konsumenckiej (CPI). Z raportu tego wynika, że według wstępnych danych, ceny dóbr i usług konsumpcyjnych utrzymały się w sierpniu br. w stosunku do poprzedniego miesiąca, tj. do lipca br. na niezmienionym poziomie, a w stosunku do sierpnia 2022 r. wzrosły o 10,1 proc., spadając z 10,8 proc. raportowanych w lipcu br. oraz 18,4 proc. w lutym br.
Inflacja wyraźnie wyhamowuje
Wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych o 10,1 proc. oznacza, że inflacja spowolniła z 10,8 proc. raportowanych miesiąc wcześniej. Wartym podkreślenia jest także, iż sierpień jest już szóstym miesiącem z rzędu, w którym dynamika wzrostu cen spowalnia.
Warto zwrócić jednak uwagę, że inflacja na poziomie 10,1 proc. to nadal bardzo wysoki odczyt, który wciąż wyraźnie przebija cel inflacyjny oraz górną granicę odchyleń od celu określonego przez Radę polityki Pieniężnej (RPP).
Oznacza to, że ceny nadal rosną zdecydowanie zbyt szybko. Spadek wskaźnika CPI nie oznacza bowiem, że ceny zaczęły spadać, lecz, że zmniejszyła się jedynie dynamika ich wzrostu.

Energia i żywność drożeją najmocniej
Przez wzgląd, iż dzisiejszy odczyt przedstawia jedynie szybki szacunek inflacji, na finalny raport zawierający szczegółową rozpiskę dot. wzrostu/spadku cen poszczególnych dóbr i usług znajdujących się w koszyku inflacyjnym będziemy musieli poczekać do 15 czerwca br.
Z opublikowanych dziś danych wynika jednak, że najbardziej podrożały rachunki za energię (13,9 proc.). Zdecydowanie więcej płacimy też za żywność (12,7 proc.).

Inflacja to ukryty podatek
Mimo, że wzrost cen bezpośrednio dotyka wszystkich konsumentów, których oszczędności tracą na wartości, to ekonomiści zwracają uwagę, iż wysoka inflacja jest na rękę rządzącym. Niektórzy nazywają ją nawet ukrytym podatkiem.
– Dla gospodarstw domowych inflacja ma tę cechę, że redukuje siłę nabywczą z trudem zarabianych pieniędzy. Za tą samą kwotę z czasem możemy kupić coraz mniej towarów i usług. Jednocześnie wraz z coraz wyższymi cenami do budżetu trafia więcej pieniędzy z podatków pośrednich, głównie z VAT i akcyzy – zauważa Ireneusz Jabłoński, ekonomista i ekspert Centrum im. Adama Smitha. Podkreśla on również, że jest tu ewidentny konflikt interesów. Rząd dostaje więcej pieniędzy kosztem obywateli.