Na łamach naszego portalu zajmujemy się najczęściej poradami dot. tego, jak nie pogubić się w zawiłościach ekonomicznych, gospodarczych i politycznych współczesnego świata. (Tak, wiemy, to bardzo ważne dla was informacje. Serio, nie musicie nam aż tak często dziękować w listach do redakcji!) W tym cyklu cofniemy się jednak w przeszłość i przeanalizujemy, jak rodziła się gospodarka jako taka, jak powstawały i upadały imperia oraz zastanowimy nad tym, jak właściwie to wszystko, co nazywamy rynkiem, jakoś się kręci od tysiącleci. Zapnijcie pasy. Zaczynamy!
Co to jest gospodarka?
Poczekajcie, nie klikacje od razu w ten krzyżyk w prawym górnym rogu! Tak, wiemy, my też nie lubimy wstępów i tych okropnych definicji z encyklopedii (swoją szosą, ciekawe, czy redaktorzy takowych uważają swoje zajęcie za sexy). By jednak przejść dalej, musimy dowiedzieć się, czym jest gospodarka. Potraktujcie więc ten odcinek jak… hmm… samouczek w „Wiedźminie 3”. Dopiero wkręcamy się w świat Geralta, poznajemy jego umiejętności i jesteśmy w szoku, widząc, że samym kliknięciem lewego klawisza myszki możemy kogoś tak brzydko pociąć mieczem. Znowu jednak się rozgadujemy, a czas to pieniądz! W porządku, czym więc jest „gospodarka”, droga Wikipedio?
„Gospodarka – system gospodarstw domowych, rolnych, przedsiębiorstw, instytucji publicznych i prywatnych zapewniający zaspokojenie potrzeb określonej populacji, współcześnie najczęściej regulowany przez państwo lub rynek.
Gospodarka to całokształt działalności gospodarczej prowadzonej w danym regionie (gospodarka regionalna), kraju (gospodarka narodowa) lub na całym świecie (gospodarka światowa) polegającej na wytwarzaniu dóbr i świadczeniu usług zgodnie z potrzebami ludności.”
Innymi słowy, gospodarka to właściwie niemal każda działalność człowieka. Tak, to szeroka definicja i bardzo pojemna, ale to prawda!
Dodajmy jeszcze – ponownie za Wikipedią – że w ramach gospodarki funkcjonują trzy podstawowe sektory:
- przemysł – przekształcanie materii ożywionej lub nieożywionej (surowców i kopalin) w zdatne do użytku produkty przemysłowe;
- usługi – świadczenie czynności zawodowych o charakterze materialnym (np. handel, transport, wytwórstwo rzeczy oznaczonych indywidualnie) lub niematerialnym (np. pomoc prawna, opieka zdrowotna, edukacja), nie będących rolnictwem ani przemysłem;
- rolnictwo – pozyskiwanie użytecznych dla człowieka produktów metabolizmu roślin, zwierząt i innych organizmów (płodów rolnych).
Nie ważne więc, czy sadzisz pomidory, hodujesz indyki, jesteś sztygarem na kopalni, piszesz artykuły na PortfelPolaka.pl czy wreszcie komponujesz fajne ballady rockowe – to wszystko jest części życia gospodarczego!
Kiedy zaczęła się… gospodarka?
Gospodarka, pierwsze relacje handlowe, waluty – to wszystko jest właściwie tak samo stare jak pierwsze cywilizacje. A właściwie nawet starsze, bowiem zapewne już nasi prehistoryczni przodkowie musieli w jakiś przekomiczny dla nas sposób wymieniać się owocami swojej pracy.
Jak mogło to wyglądać? Jeden mięśniak polował na zwierzęta. O ile powalenie małego mamuta było dla niego kaszką z mleczkiem, to już te wszystkie gary, przyprawy, odpowiednia podpałka… A potem jeszcze mycie tego w rzece i zdzieranie z talerza spalenizny… Umówmy się, każdy facet wolałby tłuc się z nawet z tygrysem szablozębnym, niż przeżywać takie męki! Zapewne więc nasz protagonista wpadł na fajny pomysł. „Zgodzę się oddać część mojego surowego befsztyku kobiecie z jaskini obok w zamian za przyrządzenie fajnego żarełka!” – pomyślał i tak zrobił.
Jak jednak wiadomo, wspólne jedzenie posiłków zbliża ludzi, więc dość szybko na świecie pojawiły się dzieci naszych bohaterów. Te zaś ktoś musiał pilnować, gdy nasza „gospodyni domowa” piekła mięso, więc do tej kulinarno-kłusowniczej spółki cywilnej dołączyła druga kobieta. W zamian nasza para musiała oddawać jej część mięsa. Tego musiało być więcej, więc na scenie dziejów gospodarczych świata pojawił się drugi myśliwy, itd.
W każdym razie rozumiecie zapewne, o co nam chodzi. Już na etapie prehistorii musiały zachodzić pierwsze wymiany handlowe. W prostej linii wszystkie te interakcje prowadziły jednak do wielkich problemów.
Cywilizacja, czyli jak utrudnić sobie życie w paru prostych krokach
No dobra, cywilizacja wcale nie jest zła. Jest z nią jednak trochę jak z demokracją – nie jest idealna, ale tysiące lat temu niczego lepszego nie wymyślono, by jakoś ogarnąć ten bajzel Ziemi. W każdym razie gdzieś ok. 3500 r. p.n.e. jakaś grupka naszych praprapra… przodków wpadła na pomysł, który wtedy musiał wydać się im genialny. „Zorganizujmy się w taki sposób, że potworzymy hierarchie społeczne, wprowadzimy nierówności społeczne, a wszystko to okrasimy niszczeniem środowiska naturalnego!” – brzmiało kusząco już na starcie, prawda? O tym, co działo się potem, opowiemy w kolejnej części. Dziś – by mieć to z głowy – podrążmy jeszcze trochę teorii.
PKB w starożytności, czyli ile dolców na miesiąc zarabiał Jezus?
Do dziś do oceniania gospodarki ekonomiści używają różnych wskaźników. Najpopularniejszym jest PKB. Szerzej napisaliśmy o nim już w tym miejscu.
Produkt Krajowy Brutto (PKB) to nic innego, jak wskaźnik, który pokazuje nam siłę gospodarki danego kraju. By go obliczyć, należy zliczyć wartość wszystkich produktów i usług, które zostały wytworzone w danych państwie w danym okresie. Współczesny model PKB powstał w latach 50. XX w.
Mimo tego, że PKB to dość nowy wynalazek, historycy – chyba w momentach ekstremalnej nudy – starają się wyliczyć takie frapujące dane jak np. dochód narodowy i jego podział w pierwszych dekadach naszej ery. Z większym lub mniejszym efektem ponoć im się udaje (choć umówmy się, to baaaardzo orientacyjne kwoty). I tak np. ich zdaniem w I w. n.e. PKB świata wynosiło 100 mld. USD (mówimy o sile nabywczej dolara z początków lat 90.). Oznacza to, że średnio na jednego człowieka przypadało 400 USD na rok. W przypadku mieszkańców Euroazji wychodziło ciut więcej – ok. 450 USD. Wynika z tego, że taki choćby Jezus miał więc na przeżycie ok. czterystu dolców na rok! Dziś blisko dwa razy więcej posiadają mieszkańcy nawet najbiedniejszych państw na globie.
Gdy jesteśmy już uzbrojeni w takie podstawy, możemy w naszej opowieści wyruszyć dalej. O początkach gospodarki w ramach pierwszych cywilizacji opowiemy jednak w części drugiej.
CDN.