Ceny paliw wciąż drastycznie rosną – za ile dziś zatankujemy?

Udostępnij

Pierwsze dni listopada przyniosły kontynuację bolesnego wzrostu cen przy dystrybutorach. Wyższe ceny na stacjach benzynowych są konsekwencją wzrostu cen hurtowych, jaki nastąpił po wyborach parlamentarnych.

Co gorsza, eksperci alarmują, że jeszcze w listopadzie za litr benzyny i oleju napędowego będziemy płacić ponad 7 złotych.

Ile dziś zapłacimy za benzynę i olej napędowy? Dystrybutory paliwa

Dziś za litr benzyny Pb 95 zapłacimy średnio już 6.54 PLN. W przypadku Pb 98 musimy liczyć się z przeciętnym wydatkiem rzędu 7.06 PLN. Mało tego – okazuje się, że ceny oleju napędowego wyprzedziły już koszt benzyny Pb 95. Kierowcy aut z silnikiem Diesla za 1 litr paliwa muszą bowiem dziś zapłacić średnio 6.58 PLN.

Oznacza to, że ceny przy dystrybutorach wzrosły w tym tygodniu średnio o nieco ponad 20 groszy za litr. Wyjątkiem jest olej napędowy, którego cena ustabilizowała się na poziomie 3.09 PLN za litr, co i tak jest najwyższą wartością od kwietnia.

Orlen ostro podnosi hurtowe ceny paliw po wyborach

Skokowe podwyżki cen paliw są konsekwencją zmiany polityki cenowej Orlenu. Płocki koncern przez poprzednie dwa miesiące sztucznie zaniżał hurtowe ceny paliw, plasując je nawet o 20% poniżej średniej dla krajów Unii Europejskiej.

Po wyborach parlamentarnych, które miały miejsce w niedzielę, 15 października stawki w płockiej rafinerii zaczęły szybko rosnąć. Jeszcze w powyborczy poniedziałek Orlen oferował benzynę Eurosuper 95 po 4754 złote za metr sześcienny, czyli około 5,85 PLN za litr po doliczeniu podatku VAT.

Podwyżki zaczęły się 19 października i od tego czasu metr sześcienny benzyny podrożał o ponad 460 złotych netto, czyli o około 57 groszy na litrze po doliczeniu podatku VAT. Dzisiejsza cena na poziomie 5217 złotych za metr sześcienny jest najwyższa od 6 września.

W przypadku oleju napędowego sytuacja wygląda bardzo podobnie. Według piątkowego hurtowego cenniku płockiej rafinerii za metr sześcienny oleju napędowego trzeba zapłacić 279 złotych, czyli około 6,49 PLN za litr brutto. To o 26 groszy za litr drożej niż przed tygodniem.

Dla porównania, do dnia wyborów cena hurtowa oleju napędowego wynosiła 4758 złotych za metr sześcienny netto, czyli około 5,85 PLN za litr brutto. Co gorsza, eksperci nie mają wątpliwości – przy utrzymaniu – lub dalszym wzroście – obecnych stawek w hurcie w najbliższych dniach podwyżki na stacjach niestety będą kontynuowane.

“7 zł za litr to kwestia dwóch tygodni” Rozmyte zdjęcie stacji benzynowej popularnego koncernu

Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z branżowego portalu e-petrol.pl zaznacza, że prognozy cen paliw do końca roku są zwyżkowe.

Analityk wskazuje, że “ceny będą dążyć do poziomu, który widać w innych krajach o podobnym poziomie życia, co w Polsce. W Czechach czy na Litwie kierowcy już płacą około 7 złotych za litr paliwa. W Polsce taki pułap jest możliwy przed świętami Bożego Narodzenia”.

Jeszcze gorsze wieści analitycy mają dla kierowców aut z silnikiem Diesla. Dawid Czopek – ekspert rynku paliw, zarządzający funduszem Polaris FIZ prognozuje, że “jeżeli dziś do tej bariery brakuje nam na Dieslu około 40 groszy, a Orlen podwyższa ceny codziennie o 4-5 groszy, to kwestia dwóch tygodni”.

Jakub Bandura
Jakub Bandura
Redaktor portalu PortfelPolaka.pl. Wiedzę z zakresu rynków finansowych i inwestowania zgłębiał na studiach ekonomicznych. Trader rynku OTC i Forex preferujący handel krótkoterminowy. Entuzjasta statystyki oraz analizy technicznej instrumentów finansowych.

Najnowsze

Zobacz również