Węgiel w cenie 500 lub 600 złotych za tonę? To dziś nadal możliwe, choć nie będzie to wysokokaloryczny surowiec z przykopalnianego składu, lecz nielegalny urobek z biedaszybów w dawnym zagłębiu wałbrzyskim, gdzie kopalnie zlikwidowano w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Biedaszyby w Wałbrzychu i okolicach 
Rosnące ceny surowców energetycznych oraz okresowe problemy z dostępnością węgla na składach sprawiają, że biedaszyby w Wałbrzychu i okolicach ponownie zaczęły działać. Służby twierdzą, że nie jest to proceder na taką skalę jak w ubiegłym roku, jednak w miniony weekend w samym Wałbrzychu odnotowano już cztery pierwsze przypadki nielegalnego wydobycia.
Czym są biedaszyby?
Biedaszyby to nielegalnie powstałe szyby, w których kopany jest węgiel na użytek własny. Jak już zostało wspomniane, pierwsze takie wyrobiska powstały w latach dziewięćdziesiątych XX wieku w Wałbrzychu po zamknięciu wszystkich wałbrzyskich kopalń węgla.
Biedaszyby często są przykrywane dywanem i cienką warstwą ziemi, przez co osoba spacerująca po lesie może nie zauważyć ukrytego dołu. Dziury te często mają nawet 10 metrów głębokości oraz tunele biegnące po kilka, kilkanaście metrów w głąb ziemi.
Ceny węgla z biedaszybów
Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że worek 50 kilogramów węgla gorszej jakości kosztuje 25 złotych, zaś lepszej jakości – 30 złotych. To odpowiednio 500 i 600 złotych za tonę, co stanowi niewielki ułamek dzisiejszej ceny węgla na składzie.