W sobotę nad ranem palestyński Hamas zaatakował Izrael przy użyciu kilku tysięcy rakiet i przedzierając się do kraju lądem, od strony morza i powietrza. W odpowiedzi izraelskie siły rozpoczęły naloty i bombardowania w Strefie Gazy. W niedzielę Izraelski Gabinet Bezpieczeństwa oficjalnie ogłosił, że kraj jest w stanie wojny.
Liczba ofiar śmiertelnych rozpoczętego w sobotę ataku palestyńskiego Hamasu w Izraelu przekroczyła 700. Ranne są 2382 osoby, z czego 345 znajduje się w poważnym stanie. Wśród Palestyńczyków zginęło 560 osób, a kolejne 2900 zostało rannych.
Izrael odbił już wszystkie osiedla w pobliżu Strefy Gazy 
W niedzielę po południu izraelska armia poinformowała, że przeprowadza zmasowane ataki lotnicze na cele w Autonomii Palestyńskiej, gdzie mają ukrywać się bojownicy Hamasu. W oficjalnym oświadczeniu podano, że “Siły Zbrojne Izraela będą kontynuować działania przeciwko organizacji terrorystycznej Hamas”.
Amerykańska agencja Associated Press poinformowała, że w nocy z niedzieli na poniedziałek Izrael uderzył w ponad 1000 celów w Strefie Gazy. Naloty zrównały z ziemią znaczną część miasta Bajt Hanun na północnym wschodzie Strefy Gazy, wykorzystywaną przez Hamas jako baza wypadowa do ataków.
Portal I24 podał dziś rano, iż armia izraelska ocenia, że w początkowej fazie wojny granicę kraju ze Strefą Gazy przekroczyło od 800 do 1000 terrorystów palestyńskich. Hamas wykorzystał około 80 „luk” w granicy. Zaatakował 20 izraelskich miast i osiedli, a także 11 posterunków wojskowych.
Serwis AL Monitor powiadomił z kolei, że Izrael zgromadził 100 tysięcy żołnierzy na granicy ze Strefą Gazy. Enklawę otoczoną przez izraelskich żołnierzy opuściło już 120 tysięcy mieszkańców.
Londyńska agencja prasowa, powołując się na rzecznika Sił Obronnych Izraela, podała, że izraelska armia odbiła już wszystkie zaatakowane przez palestyński Hamas osiedla w pobliżu Strefy Gazy. Nadal trwają jednak odizolowane starcia.
Szkoły zostały zamknięte, wiele firm dało pracownikom dzień wolny, nie pracowało większość sklepów za wyjątkiem supermarketów i aptek. Do kraju odwołano wszystkie loty cywilne. Pracy nie przerwały natomiast fabryki, o czym poinformowało Izraelskie Stowarzyszenie Producentów.
Ponadto, dziś po południu izraelski minister energetyki Israel Katz wydał instrukcję w sprawie natychmiastowego odcięcia dostaw wody do Strefy Gazy. Dodał, że od dwóch dni do Palestyńczyków nie dociera paliwo i energia.
Poprzednia wojna Izraela z Hamasem doprowadziła do strat w wysokości 0,3% PKB
Bank Izraela poinformował, że jest zbyt wcześnie, żeby ocenić wpływ konfliktu na gospodarkę. Przypomniał jednak, że ostatnia wojna z bojownikami Hamasu w Gazie, która wybuchła w 2014 roku i trwała 50 dni, doprowadziła budżet kraju do strat w wysokości 3,5 miliarda szekli (około 900 milionów dolarów), czyli 0,3% PKB Izraela.
Przygotowania Hamasu do ataku na Izrael trwały dwa lata
Agencja Reuters poinformowała, iż przebieg sobotniego uderzenia Hamasu na Izrael dowodzi, że była to bardzo dobrze zaplanowana operacja, którą podzielono na cztery etapy.
W pierwszej fazie Hamas wystrzelił na cele w Izraelu około 3 tysięcy pocisków rakietowych i jednocześnie przerzucił część swoich bojowników przez granicę, wykorzystując w tym celu paralotnie.
Gdy bojownicy Hamasu wylądowali po stronie izraelskiej i zabezpieczyli tam teren, doszło do zniszczenia umocnień granicznych i wtargnięcia kolejnej grupy terrorystów do Izraela. Następnie skutecznie zakłócono łączność izraelskiej armii, opóźniając w ten sposób reakcję przeciwnika, a potem wzięto zakładników i uprowadzono ich do Strefy Gazy.
Amerykański dziennik Wall Street Journal ujawnił wczoraj, że atak Hamasu na Izrael został przeprowadzony dzięki bliskiej współpracy Palestyńczyków z Iranem. Plany inwazji były opracowywane od kilku miesięcy, a ostateczna decyzja zapadła w ubiegłym tygodniu podczas rozmów w stolicy Libanu, Bejrucie.
Izrael kompletnie nie był przygotowany na atak Hamasu
Władze w Tel Awiwie były przy tym przekonane, że Palestyńczykom zależy na wsparciu ekonomicznym, dlatego oferowały pracownikom z Gazy różnego rodzaju zachęty na rynku pracy. Nikt nie traktował poważnie możliwości tak zmasowanego ataku.
Jak zauważono, w ciągu ostatnich dwóch lat Hamas zbudował nawet w Strefie Gazy makietę izraelskiego osiedla, gdzie ćwiczył operację desantu i szturm na cele przeciwnika. Izraelskie służby specjalne prawdopodobnie były tego świadome, ale mimo to zlekceważyły zagrożenie. Palestyńczykom bardzo skutecznie udało się zbudować przekonanie, że nie są zainteresowani bezpośrednią konfrontacją.
O braku przygotowania Tel Awiwu najlepiej świadczy fakt, że dopuszczono do organizacji festiwalu muzycznego tuż przy granicy ze Strefą Gazy. Jak informowały w niedzielę media z Izraela, terroryści z Hamasu zamordowali tam w sobotę co najmniej 260 osób.
Major Nir Dinar, rzecznik izraelskich sił zbrojnych przekazał, że dla Izraela atak ten to odpowiednik “11 września 2001 roku (zamachu terrorystycznego Al-Kaidy na Światowe Centrum Handlu w Nowym Jorku i Pentagon w Waszyngtonie). Hamas zaskoczył, nacierając z wielu kierunków jednocześnie – zarówno z powietrza, lądu, jak też morza”.