Dane z rynków doprowadziły do wyraźnego umocnienia dolara. Po ponad dwóch dobach przerwy znów zobaczyliśmy parytet na EURUSD. Pensja minimalna rośnie mniej więcej o inflację.
Dane z Niemiec
Wczoraj poznaliśmy dwa ważne odczyty z Niemiec. Z samego rana przyszedł finalny odczyt inflacji. Zgodnie z oczekiwaniami utrzymany został poziom 7,9%. Ważniejszymi jednak danymi był odczyt instytutu ZEW. Wynik -61,9 to nie tylko wynik gorszy od oczekiwań. To trzeci najgorszy wynik w tym stuleciu. Tak złe wyniki miały miejsce w 2008 roku. Wcześniej tak źle było na początku lat 90-tych po połączeniu Niemiec. Biorąc pod uwagę, że to wskaźnik wyprzedzający koniunkturę nie jest to dobry znak na przyszłość. Co ciekawe, pomimo tych danych rynki wczoraj rano grały na korzyść europejskiej waluty.
Inflacja z USA wywraca rynek
Pomimo porannej siły euro pod wieczór to dolar był wyraźnie górą. Na rynku od jakiegoś czasu widać było podejrzanie silne euro, biorąc pod uwagę ostatnią konferencję EBC. Część inwestorów tylko szukała okazji, by zrealizować zyski z osłabienia dolara. Doskonałą okazją okazały się dane o inflacji w USA. 8,3% to jednak nie to, co oczekiwane 8,1%. W rezultacie rynki znalazły iskrę zapalną. Rozpoczęła się gwałtowna wyprzedaż euro. Do końca dnia na EURUSD, który ostatnio atakował poziom 1,02, znaleźliśmy się wyraźnie poniżej poziomu parytetu. Część analityków wskazuje, że sama inflacja nie powinna tak silnej zmiany powodować. Biorąc pod uwagę jednak ostatnie wzrosty euro, taka korekta jest mniej zaskakująca. Dla polskiej waluty każdy taki gwałtowny odpływ kapitału odbija się czkawką. Nie inaczej było teraz. Z ciągu kilku godzin polski złoty stracił 3 grosze do euro i ponad 10 groszy do dolara.
Wzrost płacy minimalnej
To, że w czasach przeszło 16% inflacji pensje gwałtownie rosną, nie jest zaskoczeniem. W górę idzie również płaca minimalna. Skoczy ona w górę dwa razy w przyszłym roku. Najpierw w styczniu z 3010 na 3490, a od lipca na 3600 zł. W rezultacie mamy wzrost mniej więcej równy inflacji od stycznia, bo o 15,9%. Od lipca jest to niemal 20%, aczkolwiek trzeba pamiętać, że to 20% w 1,5 roku, więc nie można tego tak prosto porównywać. Co do zasady, należy pamiętać, że średnie wynagrodzenia GUS rosną o podobną wartość, obecnie w związku z czym jest to raczej ruch utrzymujący płacę minimalną w tym samym procencie średniego wynagrodzenia, niż jej realny wzrost.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat.pl