Pod koniec 2022 roku Polska zdecydowała się na budowę pierwszej elektrowni jądrowej. Z badania przeprowadzonego na zlecenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska w listopadzie 2022 roku wynika, że aż 86% Polaków popiera taką inwestycję w naszym kraju.
Obecnie toczą się z kolei rozmowy rządowe w sprawie elektrowni jądrowej w Polsce. We wtorek wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska przekazała, że Łotwa nie ma żadnych uwag, zgłaszają je natomiast Niemcy i Austria.
Niemcy protestują przeciwko budowie elektrowni jądrowych w Polsce 
Na początku lutego odbyło się polsko-łotewskie spotkanie w ramach postępowania transgranicznego prowadzonego przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Po spotkaniu Generalna Dyrekcja poinformowała, że osiągnięto konsensus.
Wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska dodała, że Łotwa nie ma żadnych uwag do procesu budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Takie uwagi zgłaszają natomiast Niemcy i Austria. Z tego powodu nasz rząd czekają trudne rozmowy z tymi krajami – a są one niezbędne ze względu na Konwencję z Espoo w sprawie oceny oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym.
Mało tego – okazuje się nawet, że cztery niemieckie kraje związkowe: Brandenburgia, Meklemburgia-Pomorze Przednie, Saksonia oraz Berlin wzywają Polskę do wstrzymania tego projektu. Ministerstwo Spraw Społecznych, Zdrowia, Integracji i Ochrony Konsumentów Kraju Związkowego Brandenburgia w połowie grudnia skierowało nawet do polskiego rządu w tej sprawie specjalne oświadczenie.
Według lokalnych polityków, którzy podpisali się pod tym oświadczeniem, na tle niszczących wypadków jądrowych w Czarnobylu i Fukushimie, w interesie ludności i środowiska wszystkich krajów nadbałtyckich należy zrezygnować z planów dalszego wykorzystania energii jądrowej.
Niemcy obawiają się transgranicznego radiologicznego zagrożenia
Z kolei Ministerstwo Środowiska w Dreźnie sporządziło własne pismo do województwa pomorskiego, które ma zatwierdzić budowę. Napisano w nim, że Warszawa już wcześniej deklarowała, że transgraniczne (radiologiczne) oddziaływanie polskiej elektrowni jądrowej będzie zupełnie nieistotne.
Ministerstwo uważa, że o ile dane te są poprawne, nie można z nich wywnioskować bezpośredniego radiologicznego zagrożenia zdrowia dla mieszkańców Saksonii. Jednak nawet niewielkie ilości substancji radioaktywnych mogą mieć poważne konsekwencje psychiczne, ekonomiczne i społeczne, jak również dla rolnictwa, hotelarstwa i turystyki.
Niemcy nie liczą, że uda im się powstrzymać budowę polskich elektrowni 
Mimo wszystko, według niemieckiego dziennika Frankfurter Allgemeine Zeitung, w Niemczech nie zakłada się, że te zastrzeżenia doprowadzą do powstrzymania planów Polski. Z tego powodu w oświadczeniu zadano także pytania o standardy bezpieczeństwa, skażenie radioaktywne i wpływ na środowisko.
Wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska również oznajmiła, że według Konwencji z Espoo w sprawie oceny oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym państwa, które chciałyby zablokować budowę elektrowni, takiego narzędzia nie mają.