Wygrana Platformy Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych nie pomoże w walce z inflacją – takiego zdania są Polacy, co wynika z sondażu Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu”.
PO nie pokona inflacji
Instytut Badań Pollster na zlecenie „SE” zapytał respondentów: „Czy jeśli PO dojdzie do władzy, to zatrzyma wzrost cen produktów i usług?”.
Okazuje się, że aż 58 proc. respondentów jest zdania, że wygrana PO nie pomoże w walce z inflacją. Jedynie 31 proc. jest przeciwnego zdania i twierdzi, że PO zatrzyma inflację. 11 proc. nie ma zdania.
– Ludzie orientują się, że inflacja zależy od prawidłowości gospodarczych, od czynników zewnętrznych, jak wzrost cen energii czy wojna, a jeśli one zależą od polityków, to od zagranicznych, jak Putin – powiedział gazecie socjolog prof. Henryk Domański.
Jak dodał, nie oznacza to, że PO zrezygnuje „z mówienia o inflacji podczas kampanii wyborczej”. – Jej stałym elementem będzie przypisywanie władzy mankamentów związanych z drożyzną, która obniża nasz standard życiowy i wywołuje silne emocje – powiedział socjolog.
Obietnice Tuska
Przez ostatnie miesiące PO starała się przejść do kontrofensywy. Jej lider Donald Tusk jeździł po kraju i rozmawiał z wyborcami. W czasie wystąpień, z których najgłośniejszym echem odbiło się to w Radomiu, mówił, że gdy PO wygra wybory, zmniejszy inflację. Nie tłumaczył jednak tego, jak chce dokonać takiego cudu gospodarczego. Walka z wysokimi cenami potrwa bowiem długo – i to niezależnie od tego, kto będzie rządził Polską po kolejnej elekcji.
Można wręcz odnieść wrażenie, że tego typu deklaracje Tuska są nieskuteczne, bowiem, jak pokazują wyniki powyższego sondażu, wyborcy w większości nie wierzą, że zmiana partii rządzącej krajem może w szybki sposób pokonać inflację. Tym bardziej, że PO twierdzi, że zachowa programy socjalne, jakie przez lata wprowadził PiS (m.in. 500+). Te ostatnie zaś dodatkowo napędzają rosnące ceny produktów i usług, bowiem sprawiają, że na rynku jest coraz więcej „pustych” pieniędzy. To ostatnie potwierdził ostatnio nawet Rafał Trzaskowski.