Złożony przez posłów Koalicji Obywatelskiej projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego zakłada, że wszyscy wyborcy – w kraju i za granicą – będą mogli głosować korespondencyjnie w wyborach prezydenckich, do Sejmu i Senatu oraz do Parlamentu Europejskiego.
Już wkrótce każdy będzie mógł głosować korespondencyjnie?
Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, korespondencyjnie mogą głosować osoby z orzeczeniem o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności albo te, które najpóźniej w dniu głosowania ukończyły 60 lat. Głosowanie korespondencyjne możliwe jest tylko w kraju.
Złożony przez posłów Koalicji Obywatelskiej projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego rozszerza zaś uprawnienie do głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich, do Sejmu i Senatu oraz do Parlamentu Europejskiego na wszystkich wyborców – zarówno w kraju, jak i za granicą. Natomiast w wyborach samorządowych korespondencyjnie będą mogli głosować jedynie wyborcy z niepełnosprawnością.
Co bardzo istotna, zgodnie z opisywanym projektem zamiar głosowania korespondencyjnego w kraju wyborca będzie mógł zgłosić komisarzowi wyborczemu, a za granicą – konsulowi do 13. dnia przed dniem wyborów.
Jeżeli będą to wybory prezydenta albo wójta, burmistrza lub prezydenta miasta, zgłoszenie zamiaru głosowania korespondencyjnego dotyczy również ewentualnej drugiej tury tych wyborów.
Według autorów projektu “skorzystanie z uprawnienia do oddania głosu nie powinno dla nikogo wiązać się z nadmiernymi trudnościami. Umożliwienie wyborcom skorzystania z dogodnej dla nich formy oddania głosu stanowi formę respektowania konstytucyjnego prawa równości wobec prawa”.
Warto dodać, że projektowana nowelizacja miałaby wejść w życie po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia.
Historia głosowania korespondencyjnego w Polsce
Do polskich przepisów wyborczych głosowanie takie zostało po raz pierwszy wprowadzone w nowym Kodeksie wyborczym z 2011 roku. Z tego uprawnienia mogli skorzystać wówczas jedynie wyborcy przebywający za granicą.
Wkrótce po jego przyjęciu uchwalono poprawki, wprowadzające możliwość głosowania korespondencyjnego dla osób z niepełnosprawnością i nakładki na karty do głosowania z opisem w alfabecie Braille’a.
W 2013 roku Państwowa Komisja Wyborcza postulowała zaś o umożliwienie głosowania korespondencyjnego każdemu wyborcy, zarówno za granicą, jak i w kraju. W czerwcu 2014 Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu wyborczego autorstwa grupy posłów PO, zgodnie z którą wszyscy wyborcy – a nie tylko niepełnosprawni i przebywający za granicą – mogli głosować korespondencyjnie.
Zmiany dotyczyły wyborów prezydenckich, parlamentarnych i do Parlamentu Europejskiego, nie obowiązywały zaś w wyborach samorządowych.
Zmiany wprowadzone przez rząd PiS
Następnie zmiany w głosowaniu korespondencyjnym wprowadziła nowelizacja Kodeksu wyborczego, która weszła w życie w styczniu 2018 roku, za rządów partii PiS.
Zgodnie z tą nowelizacją z głosowania korespondencyjnego mogły skorzystać już tylko osoby o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Pierwotnie ta nowela Kodeksu wyborczego w wersji przyjętej przez Sejm zupełnie całkowicie znosiła możliwość głosowania korespondencyjnego.
Jednak jeszcze podczas prac legislacyjnych głos w tej sprawie zabrał Prezydent RP Andrzej Duda, wyrażając nadzieję, że Senat przywróci możliwość głosowania korespondencyjnego osobom o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Tak się też stało.
Z kolei w 2020 roku wprowadzono do jednej z ustaw tarczy antykryzysowej – związanej pandemią COVID-19 – zmianę w Kodeksie wyborczym, umożliwiającą głosowanie korespondencyjne także osobom na kwarantannie oraz tym powyżej 60. roku życia.
Korespondencyjne wybory prezydenckie 2020
Warto również przypomnieć, że wybory prezydenckie miały się odbyć 10 maja 2020 roku, w czasie gdy trwała epidemia COVID-19. Rządzący zaplanowali, że w tej sytuacji wybory odbędą się wyłącznie drogą korespondencyjną.
Za organizację głosowania – zgodnie z ustawą z 6 kwietnia tamtego roku o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów na prezydenta zarządzonych w 2020 roku – odpowiadał ówczesny Minister Aktywów Państwowych Jacek Sasin.
Ostatecznie jednak opisywana ustawa weszła w życie dopiero 9 maja, a wybory zostały przesunięte. Wcześniej wydrukowane zostały między innymi pakiety wyborcze; ich dostarczeniem miała się zająć Poczta Polska, posługująca się spisami wyborców pozyskanymi od władz lokalnych.
Ile pieniędzy wydano na organizację “wyborów kopertowych”?
Z raportu Najwyższej Izby Kontroli, który dotyczył tego przedsięwzięcia, wynika, że Poczta Polska wyliczyła koszt zorganizowania wyborów korespondencyjnych na ponad 698 milionów złotych. To dwa razy tyle, co koszt tradycyjnej formy elekcji.
Na szczęście, nikt nie poniósł takich strat. Rzeczywiste poniesione kwoty z tytułu nieudanej organizacji wyborów korespondencyjnych, według doniesień medialnych, wyniosły 70 milionów złotych, choć Poczta Polska nigdy tego nie potwierdziła.
Wobec samorządowców, którzy przekazali wtedy spisy wyborców Poczcie Polskiej, składane były zawiadomienia do prokuratur, w których wskazywano na możliwe przekroczenie uprawnień przez organy wykonawcze gmin.
W marcu 2022 roku Sieć Obywatelska Watchdog Polska podała nawet, że zapadł pierwszy wyrok w jednej z rozpoczętych w ten sposób spraw – Sąd Rejonowy w Wągrowcu uznał, że wójt gminy Wapno przekroczył uprawnienia i działał bez podstawy prawnej, przekazując dane wyborców.
Aktualnie przygotowania do wyborów prezydenckich, które miały się odbyć drogą korespondencyjną 10 maja 2020 roku są przedmiotem badania komisji śledczej.