Stało się – początek lawiny pozwów przeciwko bankom w sprawie kredytów opartych na WIBOR!
W jubileuszowym 50. odcinku emitowanego na kanale Portfel Polaka programu Po Stronie Konsumenta adwokaci Karol Wenus i Marcin Lizurek komentują złożony przez siebie pierwszy pozew przeciwko bankowi w sprawie WIBOR-u. Adwokaci opowiadają o szczegółach tego pozwu i innych sprawach, które trafiły już do sądów.
Na czym opiera się twierdzenie, że WIBOR jest wskaźnikiem nietransparentnym i ustalanym przez banki? Jakie inne błędy popełniły banki podczas oferowania konsumentom kredytów ze zmienną stopą procentową opartą na WIBOR i na co można powoływać się w sporze z bankiem? Przekonamy się poniżej:
Karol Wenus i Marcin Lizurek pozwali bank w sprawie WIBOR
31 lipca Karol Wenus i Marcin Lizurek wspólnie złożyli pozew sądowy przeciwko jednemu z banku w sprawie wskaźnika WIBOR.
W swoim pozwie adwokaci podkreślają, że WIBOR jest nietransparentnym, arbitralnie ustalanym przez banki wskaźnikiem. Ponadto, banki nie informowali kredytobiorców czym jest WIBOR, jak kształtowała się jego wysokość na przełomie lat.
Na tej podstawie kredytobiorcy wnieśli o wyeliminowanie wskaźnika WIBOR z umowy i pozostawienie oprocentowania kredytu samą marżą. Złożenie tego pozwu poświęcili setki godzin analiz – Karol Wenus i Marcin Lizurek bacznie przyglądali się temu tematowi od 1,5 roku.
Adwokaci uważają, że pozew ten przyczyni się w dużej mierze do ukształtowania korzystnego dla kredytobiorców orzecznictwa.
Historia walki o prawa kredytobiorców na przełomie ostatnich 30 lat
Na początku lat dziewięćdziesiątych nie było systemu ochrony konsumenta. Wtedy bank decydował o wszystkim był on niebywale uprzywilejowany, żaden konsument nie miał szans wygrać z bankiem. Z reguły banki wystawiały wtedy konsumentom weksle, którymi na dodatek mogły handlować między sobą.
Przed długie lata funkcjonowały również Bankowe Tytuły Egzekucyjne. Pozwalały one na prowadzenie egzekucji przez banki wobec swoich kredytobiorców praktycznie bez żadnej ingerencji sądu.
Mało tego, wcześniej, dopóki Trybunał Konstytucyjny nie zaingerował w tej sprawie, banki dysponowały takim instrumentem, jak “wyciąg z ksiąg bankowych”. Polegał on na tym, że bank samodzielnie robił taki wyciąg, który następnie był dokumentem urzędowym w sądzie i bardzo trudno było go podważyć.
Ponadto, przez wiele lat wyciąg ten był podstawą do wydania nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym.
Co wpłynęło na to, że konsumenci w Polsce zaczęli być chronieni?
Na szczęście z dekady na dekadę w Polsce konsument uzyskiwał coraz większej ochronę przed przedsiębiorcami – w tym nawet przed bankami. Ustawodawca stworzył Ustawę o kredycie konsumenckim, Ustawę o przeciwdziałaniu niedozwolonym praktykom rynkowym czy Ustawę o kredycie hipotecznym.
Na dodatek takie instytucje państwowe, jak Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów czy Rzecznik Finansowy także wyraźnie pozytywnie wpłynęły na ochronę konsumentów.
Ustawodawca również implementował do polskiego porządku prawnego prawodawstwo unijne (w tym dyrektywy konsumenckie i dyrektywy dotyczące produktów finansowych), które zaczęło chronić konsumentów dużo lepiej, a bezkarność banków została ograniczona.
Ponadto, należy mieć świadomość, że najwięcej dla ochrony konsumenta zrobiły jednak polskie sądy. Mowa tutaj oczywiście o sprawie frankowiczów.
Sukces frankowiczów w walce o swoje prawa
Problem kredytów frankowych, który na dobrą sprawę pojawił się 15 stycznia 2015 roku, w tak zwany “Czarny Czwartek”, pokazał sądom, że banki tak naprawdę nie są w 100% uczciwe, co spowodowało, że sądy zaczęły uwzględniać roszczenia kredytobiorców.
Kluczowe okazało się również ograniczenie opłaty sądowej od pozwów kredytobiorców w związku z produktami finansowymi do 1000 złotych. Wcześniej kwota ta wynosiła 5% roszczenia.
Bardzo dużą rolę odegrały tutaj także stowarzyszenia konsumenckie, które w Polsce działały już od kilkunastu lat. Udało im się uwrażliwiać opinię publiczną co do opisywanego problemu czy przekazywać rzetelne analizy na ten temat.
Obecna sytuacja dotycząca WIBOR
Celem Karola Wenusa i Marcina Lizurka jest kwestionowanie wskaźnika WIBOR. W każdym kredycie hipotecznym jego stopa oprocentowania składa się bowiem z dwóch elementów – stałej marży banków i stawki referencyjnej WIBOR, która jest zmienna.
To właśnie WIBOR odpowiada za ogromne wzrosty oprocentowania kredytów hipotecznych, które miały miejsce w ostatnich dwóch latach. Adwokaci kwestionują zatem samą klauzulę zmiennego oprocentowania.
Według nich, w zależności od konkretnego przypadku kredytu hipotecznego, może to prowadzić do jednego z trzech poniższych scenariuszy:
- Wyeliminowania stawki referencyjnej WIBOR ze stopy oprocentowania i pozostawienia marży banku;
- Unieważnienia całej umowy kredytowej;
- Sankcji kredytu darmowego.
Nie jest żadną tajemnicą, że w przypadku drugiego i trzeciego z tych scenariuszy, nie musielibyśmy spłacać dalej odsetek od naszego kredytu – naszym zadaniem byłby tylko zwrot całego pożyczonego od banku kapitału, bez odsetek i kosztów dodatkowych.
W przypadku młodych kredytów hipotecznych te dwie opcje są mniej opłacalne, gdyż istnieje wtedy ryzyko konieczności natychmiastowej spłaty całego kapitału. Należy więc bardzo rozsądnie dobierać wnioski pozwu do konkretnej sytuacji danego kredytobiorcy.
Co bardzo istotne, zawieranie aneksów do umów kredytowych czy ugód z bankami w sprawie kredytów hipotecznych co do zasady nie eliminuje możliwości kwestionowania wskaźnika WIBOR i dochodzenia roszczeń dotyczących kredytu hipotecznego z tego tytułu.
Aktualne orzecznictwo sądów w sprawie WIBOR
Z doniesień medialnych wiemy już, że zostało udzielonych co najmniej kilkanaście zabezpieczeń polegających na wyeliminowaniu stawki referencyjnej WIBOR z umowy kredytowej na czas trwa postępowania sądowego, albo nawet na wstrzymaniu płatności rat w całości – jeśli kredytobiorca dokonał już spłaty kapitału.
Co bardzo ważne, pod koniec lipca pojawiła się informacja o wyroku Sądu Rejonowego w Zielonej Górze z 7 lipca, który uwzględniał roszczenie kredytobiorcy polegające na wyeliminowaniu stawki referencyjnej WIBOR z umowy kredytowej i zasądzające na jego rzecz nadpłatę, która w związku ze wskaźnikiem WIBOR przez lata spłacania rat została dokonania.
To pierwszy taki wyrok w Polsce. Należy jednak mieć świadomość, że jest to wyrok zaoczny, co oznacza, że zapadł on bez stanowiska banku co do żądania – wszystko dlatego, że bank nie złożył odpowiedzi na pozew w ustawowym terminie.
A zgodnie z prawem, “w przypadku wydania wyroku zaocznego sąd przyjmuje za prawdziwe twierdzenia powoda o faktach zawarte w pozwie, chyba że budzą one uzasadnione wątpliwości, albo zostały one przytoczone w celu obejścia prawa”.
Ponadto, sąd nie jest w takim przypadku w ogóle związany oceną prawną zawartą w pozwie. Tym samym sąd musi dokonać samodzielnej oceny czy roszczenia, których powód dochodzi zasługują na uwzględnienie.
Marcin Lizurek spodziewa się, że przed końcem bieżącego roku będziemy mogli spotkać się z co najmniej kilkoma wyrokami sądów I instancji dotyczących wskaźnika WIBOR.
Zapraszam do samodzielnego zapoznania się z cały nagraniem, znajduje się ono poniżej: