Jak wiadomo, kredytobiorcy, którzy stracili główne źródło dochodu, mogą zawiesić spłatę kredytu na maksymalnie 3 miesiące. Ponoć wystarczy samo oświadczenie klienta, by skorzystać z tego przywileju. Tłumaczymy, jak tego dokonać i jakie dokładnie są warunki programu.
Wakacje kredytowe
Na samym początku koronawirusowego kryzysu, czyli w marcu 2020 r., Związek Banków Polskich przygotował specjalne wytyczne dla banków dot. tzw. wakacji kredytowych. Idea jest taka, by pomóc osobom zadłużonym, które teraz wpadły w finansowe tarapaty.
Kto dokładnie może skorzystać z wakacji kredytowych? Głównie osoby, które po 13 marca 2020 r. utraciły pracę lub inne główne źródło dochodu. Jeśli zobowiązanie zaciągało kilku współkredytobiorców, wystarczy, że ten przykry warunek spełnia tylko jeden z nich. To zresztą logiczne, bowiem niejednokrotnie wypłata jednego z małżonków idzie w całości na spłatę zadłużenia.
By rozpocząć procedurę, wystarczy złożyć w banku wniosek o zawieszenie wykonywania umowy kredytowej. W dokumencie trzeba wskazać, kto jest kredytodawcą, oznaczyć kredyt, który ma zostać zawieszony, i podać okres przerwy w spłacie. Co ważne, nie trzeba udowadniać, że straciło się pracę. Bank ma nam wierzyć na słowo.
Ważne!
Co jest już gorsze, jeśli klient banku spłaca kilka kredytów w jednej instytucji, to zawieszenie umowy może dotyczyć tylko jednego z nich
Co to daje w praktyce?
W trakcie korzystania z wakacji kredytowych nie będą naliczane odsetki ani pobierane opłaty. Obciążeniem dla klienta mogą za to być składki ubezpieczeniowe.
Klienci, którzy już wcześniej skorzystali z „bankowych” wakacji kredytowych, będą mogli ponownie wykorzystać tego typu opcję w wersji ustawowej. W przypadku, gdy okresy zawieszeń spłat się nakładają, ustawowe wakacje skracają poprzednie odroczenie. W takiej sytuacji kredytodawca musi jednak przekazać klientowi wraz z potwierdzeniem uruchomienia zawieszenia umowy informację o sposobie rozliczenia poprzedniego odroczenia.