Susza, drogie nawozy, wysokie ceny paliwa – rolnictwo w tarapatach. Czy będzie konieczna interwencja rządu?

Udostępnij

Mimo różnych, często naprawdę pesymistycznych prognoz, tegoroczne plony w Polsce wcale nie okazały się gorsze niż te w latach ubiegłych. Niestety zakończenie żniw absolutnie nie będzie oznaczało, że rolnicy znajdą się w komfortowej sytuacji.

W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na sytuację na rynku nawozów. Otóż dziś, oprócz ekstremalnie wysokich cen, rolnicy coraz częściej spotykają się także z brakiem towaru.

Sytuację pogarsza dodatkowo susza rolnicza, wysokie ceny paliw oraz brak rąk do pracy. W efekcie rolnicy znaleźli się dziś w przerażających tarapatach. Czy rząd udzieli im koniecznej pomocy?

Dramatyczna sytuacja na rynku nawozowym Banknot w ziemi

11 sierpnia Agrochem, dystrybutor nawozów produkowanych przez Azoty Puławy, opublikował nowy cennik. Zgodnie z nim za tonę saletry amonowej 34,4% N rolnik musiał zapłacić około 4300 złotych oraz pokryć koszty transportu. Zaksan 33,5% wyceniany jest natomiast już nawet na 4600 PLN za tonę.

Wzrosty cen nawet o 600%

Dla porównania za te same produkty rok temu trzeba było zapłacić od 700 do 1100 złotych. Ceny w niektórych przypadkach wzrosły więc nawet o 600% w ujęciu rocznym. Takich podwyżek nie było nigdy.

Problemy z dostępnością

Dystrybutor zastrzega ponadto, że opublikowany powyżej cennik ma jedynie charakter informacyjny i nie stanowi oferty handlowej w rozumieniu art. 66 Kodeksu Cywilnego. Jednak nawozy nie dość, że już są bardzo drogie, to jeszcze trudno dostępne.

Towar pojawia się w ofercie i natychmiast znika, co spowodowane jest bardzo małą ilością nawozu. W niektórych firmach dystrybucyjnych od około 2 tygodni można pozyskać informacje, że nawozów – zarówno azotowych jak i NPK – na ten moment nie ma i nie wiadomo, kiedy się pojawią.

Brak gwarancji ceny? Nawóz azotowy

Kolejny problem to gwarancja ceny. Istnieje bowiem ryzyko, że towar zamawiany z wyprzedzeniem, po niższych cenach nie dość, że będzie dojeżdżał z ogromnymi opóźnieniami, to dystrybutorzy będą przerzucać różnicę w cenie na barki klienta.

Co gorsza, w większości przypadków rolnik nie będzie miał wyjścia i będzie zmuszony zaakceptować to rozwiązanie, ponieważ nawozy zostaną dostarczone dosłownie na ostatnią chwilę i nie będzie już czasu na poszukiwanie nowych.

Susza terroryzuje uprawy

Według najnowszych danych susza rolnicza – czyli taka, która powoduje obniżenie plonów przynajmniej o jedną piątą w skali gminy w stosunku do plonów uzyskanych w średnich wieloletnich warunkach pogodowych – dotyczy w tej chwili 80% gmin naszego kraju, gdzie uprawia się zboża jare i ponad 70%, gdzie uprawia się zboża ozime.

Najgorzej jest teraz w uprawach kukurydzy na zachodzie i północnym-zachodzie Polski – w szczególności w takich województwach jak dolnośląskie, lubuskie i zachodniopomorskie.

Które uprawy są najmocniej poszkodowane?

Susza rolnicza najmocniej obecnie wpływa na uprawę: straty-w-uprawach

  • Kukurydzy na kiszonkę
  • Kukurydzy na ziarno
  • Krzewów owocowych
  • Roślin strączkowych
  • Ziemniaka
  • Warzyw gruntowych
  • Tytoniu
  • Chmielu
  • Buraka cukrowego
  • Drzew owocowych.

Ceny surowców energetycznych i brak rąk do pracy potęgują problemy

Kryzys energetyczny w Europie oznacza również droższe paliwa dla rolników. Produkcja żywności staje się przez to coraz mniej opłacalna. Okazuje się bowiem, że rolnicy płacą nie tylko coraz więcej za prąd, nawozy czy paliwo. W górę poszły nawet ceny opakowań.

Dodatkowo, w warunkach odpływu ogromnej części pracowników z Ukrainy z powodu rosyjskiej inwazji, a także narastającej presji płacowej, rolnicy muszą w tym roku oferować znacznie wyższe stawki, co także sprawia, że ich działalność przestaje być rentowna.

Henryk Kowalczyk i Jacek Sasin pracują nad wsparciem dla rolników Rolnik trzymające pieniądze i ziemię

Z powodu wszystkich powyższych czynników, pomoc ze strony rządu wydaje się po prostu niezbędna. Sytuacja polskiego rolnictwa stała się już bowiem zbyt dramatyczna i nic nie zapowiada, aby w najbliższej przyszłości samoistnie uległa poprawie. Jakie działania w takim razie zamierza podjąć rząd?

W środę, 24 sierpnia rzecznik rządu Piotr Müller oznajmił, że wicepremierzy, ministrowie rolnictwa Henryk Kowalczyk i aktywów państwowych Jacek Sasin mają wypracować mechanizm stabilizacji i kształtowania cen nawozów. Poprosił o to sam premier Mateusz Morawiecki.

W przyszłym tygodniu wszystko powinno być jasne

Wspomniany mechanizm dla nawozów ma na celu umożliwić odpowiednie zabezpieczenie kosztów zakupu lub produkcji, aby sytuację cenową możliwie mocno stabilizować i kształtować ceny. Nowe propozycje mają być przedstawione na początku przyszłego tygodnia. W efekcie, wypracowane rozwiązanie miałoby być przyjęte na następnym, albo kolejnym posiedzeniu Rady Ministrów.

Jednocześnie minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, na spotkaniu z rolnikami w Pobiednie na Podkarpaciu, oznajmił już, iż nie ma jednak mowy o powrocie do cen sprzed roku.

Co w sprawie walki z suszą? rolnictwo i susza

Minister Kowalczyk na środowym spotkaniu był również pytany przez rolników o działania rządu mające przeciwdziałać suszy rolniczej. Oznajmił on, że prowadzone będą nabory w ramach Krajowego Planu Odbudowy z przeznaczeniem na ten cel.

Jak mówił, gminy będą mogły składać wnioski na sfinansowanie zbiorników retencyjnych. W tym przypadku nie będzie wymagany wkład własny samorządu.

Jakub Bandura
Jakub Bandura
Redaktor portalu PortfelPolaka.pl. Wiedzę z zakresu rynków finansowych i inwestowania zgłębiał na studiach ekonomicznych. Trader rynku OTC i Forex preferujący handel krótkoterminowy. Entuzjasta statystyki oraz analizy technicznej instrumentów finansowych.

Najnowsze

Zobacz również