Znamy wyniki nowego sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster dla „Super Expressu”. Okazuje się, że wielkim wygranym wyborów może być Konfederacja.
Nowy sondaż i sukces Konfederacji
Wybory nadal wygrałaby Zjednoczona Prawica i to wynikiem 33,8 proc. Drugie miejsce zajmuje – też niemal tradycyjnie – Koalicji Obywatelskiej, na którą chce zagłosować 28,3 proc. ankietowanych. Podium zamyka z 11,2 proc. Polska 2050 Szymona Hołowni.
Największym zaskoczeniem jest jednak wynik Konfederacji. Na sojusz liberałów i narodowców zagłosowałoby aż 9,7 proc. respondentów. Jak widać, partia powoli szturmuje poziom dwucyfrowych wyników.
Kolejne miejsca należą do: Lewicy (9,3 proc.), PSL (4,5 proc.), Kukiz’15 (1 proc.) i Porozumienia (0,2 proc.).
Co na to ekspert?
O wynik Konfederacji został przez se.pl zapytany prof. Antoni Dudek. Powiedział, że „jeden sondaż to jeszcze za mało, żeby mówić o trendzie”, ale „być może jest to pierwszy sygnał, że dwie główne formacje zaczynają męczyć Polaków i część wyborców zaczyna szukać alternatywy dla PiS i obozu opozycji na czele z Platformą. Dla nich jedyną ucieczką pozostaje Konfederacja”.
Wskazał też, że dziś Konfederacja ukrywa swoich najbardziej kontrowersyjnych polityków – Grzegorza Brauna i Janusza Korwin-Mikkego i promuje Krzysztofa Bosaka oraz Sławomira Mentzena.
— Twarzą dwóch partyjnych skrzydeł Konfederacji stali się Krzysztof Bosak i Sławomir Mentzen. Zmarginalizowali tych ludzi, którzy byli najbardziej radykalni i kłopotliwi dla ich partii, czyli Janusza Korwin-Mikkego i Grzegorza Brauna. Mentzen z Bosakiem są politykami młodego pokolenia, liderami dwóch wewnętrznych skrzydeł, bardzo popularnymi w mediach społecznościowych i być może tak dobry wynik sondażowy to efekt ich współpracy — komentuje prof. Dudek.
Możliwe, że Konfederacja będzie jesienią tą siłą w Sejmie, która zadecyduje, kto będzie rządził Polską. Wszystko będzie zależało od wyniku tej partii, która może już za kilka miesięcy tworzyć nowy rząd z PiS. Partii Kaczyńskiego niemal na pewno zabraknie kilku (kilkunastu?) posłów do większości, która jest konieczna do przegłosowania wotum zaufania dla kandydata na premiera.
W tle widać też słabość opozycji, która nadal jest podzielona.