– Być może w tej sytuacji, w jakiej teraz jesteśmy, rząd nie będzie mógł przedłużyć tarczy antyinflacyjnej, zresztą w budżecie tego nie zakłada – powiedział w środę prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
Paweł Borys ma złe wieści
W TVN24 Paweł Borys zauważył, że „od dwóch lat mamy potężne turbulencje w gospodarce i wszyscy traktują to bardzo poważnie”.
– Wydaje się, że COVID-19 przeszliśmy możliwie suchą stopą pod względem gospodarczym. Teraz musimy sobie poradzić z tymi wyzwaniami – powiedział. Dodał, że „w przyszłym roku potrzeby pożyczkowe finansów publicznych będą bardzo duże i to się zderza z bardzo trudnymi sytuacjami na rynkach finansowych”. To zaś wymaga „większej dyscypliny finansowej”.
Ostrzegł, że „być może rząd będzie zmuszony do tego, żeby nie przedłużać tarczy antyinflacyjnej w przyszłym roku – są to te obniżki VAT-u i akcyzy na nośniki energii”. Czy więc w 2023 r. nie będzie tarczy antyinflacyjnej?
– (…) być może w tej sytuacji, w jakiej teraz jesteśmy, rząd nie będzie mógł tego przedłużyć, zresztą w budżecie tego nie zakłada – odparł. – Rząd być może będzie musiał zastosować inne rozwiązania – zaznaczył.
Cięcia 500+
Był też pytanie o ograniczenie programu 500+. Jak powiedział nic mu o tym nie wiadomo, ale „trzeba zachować ostrożność, ponieważ musimy uniknąć też recesji”.
– Mocniejsze cięcie wydatków spowoduje, że w przyszłym roku byłoby ryzyko, że polska gospodarka wejdzie w recesję, tak jak niemiecka czy włoska – powiedział – Wydaje mi się, że w tej wersji, w jakiej jest dzisiaj, 500 plus jest nienaruszalne – dodał.
Pojawił się też temat 13. i 14. emerytury.
– Uważam, że jeżeli w Polsce emerytura na rękę to jest 1700 zł i mamy takie problemy związane z cenami energii, trzeba tym osobom pomóc – powiedział.
Pytany o inflację odparł:
„Pierwszy impuls inflacyjny, wynikający z cen energii i paliw, mamy za sobą mniej więcej od lipca. Ceny surowców już spadają”.
Dodał, że „inflacja rozlewa się natomiast po całej gospodarce”.
– To są efekty tzw. drugiej rundy. Zakładamy, że one potrwają mniej więcej do marca, ponieważ jednak polityka pieniężna przyniesie z opóźnieniem swój efekt – wyjaśnił.