Podczas czwartkowego briefingu prasowego w warszawskiej siedzibie PiS, premier Mateusz Morawiecki przekazał, że rząd chce, by wsparcie dotyczące rachunków za energię elektryczną nie miało formy dopłaty, ale zamrożenia cen energii na poziomie 2022 roku.
W gruncie rzeczy chodzi o to, aby wsparciem objąć większość najbardziej potrzebujących rodzin. Propozycja będzie oznaczała jednak zamrożenie cen dla wszystkich, ale tylko do pewnego poziomu zużycia, które ma wynieść 2000 kilowatogodzin rocznie.
Zamrożenie cen prądu tylko do zużycia nieprzekraczającego 2000 kWh rocznie 
Działanie rządu ma na celu doprowadzenie do zmniejszenia czy relatywnego zmniejszenia zużycia energii i jednocześnie do ograniczenia skutku podwyżek cen. Co istotne, gospodarstwa, które przekroczą wskazane roczne zużycie prądu w wysokości 2000 kilowatogodzin, będą płacić za energię według nowych taryf, choć dopiero od nadwyżki powyżej tej maksymalnej wartości.
Co, jeśli zmniejszymy zużycie prądu o 10%?
Prezes partii PiS Jarosław Kaczyński dodał, że jeżeli ktoś zmniejszy zużycie w stosunku do poprzedniego roku co najmniej o 10%, to otrzyma jeszcze większe ulgi. Konkretnie mowa tutaj o bonifikacie na poziomie 10%.
Nie tylko gospodarstwa domowe
Oprócz gospodarstw domowych ochronne regulacje mają objąć również odbiorcy wrażliwi, tacy jak szkoły, szpitale, ośrodki pomocy społecznej czy ochotniczą straż pożarną. Można jednak przypuszczać, że w ich przypadku rząd nie zastosuje limitu zużycia energii elektrycznej.
Co z rodzinami wielodzietnymi?
Warto dodać, że minister klimatu i środowiska Anna Moskwa oznajmiła dziś, że na opisanym mechanizmie zamrożenia cen prądu skorzysta około 6,5 miliona odbiorców, którzy są na taryfie podstawowej.
Z kolei rzecznik rządu Piotr Müller zapewnił, że rząd realizuje politykę prorodzinną, więc zaproponowane zostaną osłony również dla rodzin wielodzietnych, które zużywają więcej energii niż 2000 kilowatogodzin.
Ile polskie gospodarstwa domowe zużywają prądu? 
Proponowany wstępnie poziom graniczny w wysokości 2 tysięcy kilowatogodzin rocznie wydaje się dość optymalny. Z danych opublikowanych przez rząd wynika, że przeciętne zużycie energii elektrycznej w 2021 roku w gospodarstwie domowym wyniosło 1980 kilowatogodzin – a należy przecież pamiętać, że był to pierwszy rok pandemii. Można zatem zakładać, że zużycie prądu drastycznie wtedy wzrosło.
Co ciekawe, zupełnie inaczej rozkładało się zużycie energii w miastach i na wsiach. Średnie zużycie energii elektrycznej w miastach oszacowano na 1741 kilowatogodzin, podczas gdy na wsiach – 2453 kWh.
Kiedy projekt ustawy trafi do Sejmu?
Według nieoficjalnych informacji w rządzie projekt ustawy w sprawie utrzymania obecnych cen energii dla gospodarstw domowych przygotowuje resort klimatu i środowiska. W przyszłym tygodniu miałby się nim zająć rząd, a Sejm – na następnym posiedzeniu, zaplanowanym na 28-29 września.