Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro wezwał do dedolaryzacji gospodarki światowej ze względu na trudności, jakie obecny system stwarza dla krajów wschodzących dotkniętych sankcjami USA. W swoim przesłaniu, jakie adresował do państw z BRICS, wezwał do ustanowienia alternatywnych systemów rozliczeń z wykorzystaniem walut krajowych.
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro chce dedolaryzacji
Nicolas Maduro, prezydent Wenezueli chce stworzenia nowego systemu gospodarczego, który działaby bez dolara amerykańskiego. Jego zdaniem realia obecnej sytuacji geopolitycznej ostatnich lat wzmocniły potrzebę dedolaryzacji światowej gospodarki. Maduro powiedział też, że należy tego dokonać ze względu na „masowe używanie i nadużywanie dolara amerykańskiego jako narzędzia do prowadzenia wojny gospodarczej przeciwko wolnym ludziom na całym świecie”.
Trudno się mu dziwić, bowiem Wenezuela jest celem sankcji gospodarczych USA, które wpłynęły na sprzedaż przez nią ropy. Temu też Maduro twierdzi, że te „imperialistyczne” sankcje i środki wojny gospodarczej dotknęły co najmniej 28% światowej populacji w 30 krajach.
– Szkody dla naszych gospodarek i modeli rozwoju są niezaprzeczalne – wyjaśnił.
Rozmowy z BRICS
Obecnie przywódca Wenezueli rozmawia z liderami z krajów grupy BRICS i nakłania ich do stworzenia nowego systemu finansowego, który mógłby umożliwić krajom BRICS i ich sojusznikom rozliczanie transakcji z „nowymi fizycznymi i cyfrowymi narzędziami.”
Jako jedno z takich narzędzi wymienił koszyk walutowy. Przy tym odniósł się także do konieczności stworzenia nowych źródeł finansowania, które przyczynią się do ożywienia i wzrostu gospodarek wschodzących. Ponadto zaoferował innym krajom swoje i Wenezueli doświadczenie w przeciwdziałaniu skutkom sankcji nakładanych nie przez USA. Podkreślił, że Waszyngton działa tak w celu „zdemontowania swojej dominacji – finansowej i handlowej”.
Przypomnijmy, że w tle blok BRICS zaczyna się dynamicznie rozwijać. Sama Wenezuela złożyła 1 sierpnia oficjalny wniosek o członkostwo w bloku. Na razie jednak nie została jeszcze przyjęta. W odróżnieniu do sześciu nowych krajów zaproszonych do grupy. Te mają dołączyć do BRICS od przyszłego roku.
Oczywiście rozwój BRICS jest nie na rękę USA. Tak samo jak plany dedolazyzacji.