Polska elektrownia jądrowa – na ile będzie polska? Czy znów się uzależniamy od zewnętrznej technologii i dostaw surowca?

Udostępnij

Polska elektrownia jądrowa będzie kosztować około 100 miliardów złotych, z czego połowę ma wchłonąć nasza gospodarka. I choć na przełomie października i listopada doszło do gwałtownego przyspieszenia działań polskiego rządu dotyczących rozwoju tego projektu, to nadal kilka istotnych wątpliwości nie zostało oficjalnie rozwianych.

Najważniejsze z nich dotyczą kwestii wykorzystania zewnętrznych technologii oraz tego skąd nasz kraj będzie pozyskiwać paliwo jądrowe. Na ile więc rządowy projekt elektrowni jądrowej rzeczywiście będzie polski?

Wątpliwości dotyczące dostawców technologii elektrownia jądrowa

Na decyzje związane z energetyką jądrową wyczekiwano latami, więc ostatnie przyspieszenie mocno kontrastuje z wcześniejszym kluczeniem wokół tematu przez kolejnych decydentów. Dziś największą szansę na wejście w fazę realizacji ma rządowy projekt elektrowni jądrowej, którego partnerem technologicznym jest amerykańska firma Westinghouse.

Co jednak bardzo istotne, w Programie Polskiej Energetyki Jądrowej rząd założył, że zaangażowanie krajowego przemysłu w wartości całego projektu wyniesie 40%. W przeciwieństwie do programu offshore, udziału krajowego przemysłu nie wpisano jednak do ustawy i nie przewidziano sposobu jego oceny. Z tego powodu powyższe założenie budzi wiele wątpliwości.

Polskie firmy kluczowe w budowie elektrowni jądrowej?

Firma Westinghouse w swoich deklaracjach w ostatnich miesiącach ten poziom nawet przelicytowała, wskazując w miarę zgodnie, że przy pierwszych blokach będzie on wynosił około 50%, a przy kolejnych – wraz z rosnącym doświadczeniem czy ulokowaniem części produkcji w Polsce – mógłby dojść nawet do 70%.

Poza tymi deklaracjami amerykański dostawca technologii oraz jego partnerzy budowlano-inżynieryjni zawierali w ostatnich miesiącach listy intencyjne z krajowymi firmami, dotyczące potencjalnej współpracy w energetyce jądrowej.

Jeśli więc z tych zakładanych na rządowy projekt 100 miliardów złotych aż połowa miałaby trafić do polskiej gospodarki, byłaby to potężna kwota. Dla porównania cztery największe inwestycje w energetykę węglową w ostatnich latach kosztowały łącznie około 25 miliardów PLN. Co więcej, te inwestycje nie miały i tak stuprocentowej polonizacji.

Czy rzeczywiście polskie firmy zajmą się energetyką jądrową?

Według ekspertów to właśnie teraz zaczyna się kluczowy czas dla polskiej energetyki jądrowej. Powinny one zająć się obecnie skutecznym wynegocjowaniem szczegółów współpracy i finansowania tej bardzo potrzebnej Polsce inwestycji. W projektach jądrowych procedury uzyskania odpowiednich zezwoleń i certyfikatów są bowiem złożone, kosztowne i czasochłonne, dlatego nie można tych działań odwlekać. elektrownia atomowa

Okazuje się również, że z danych zebranych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska wynika, że w ostatniej dekadzie ponad 80 firm z Polski brało udział w projektach związanych z energetyką jądrową, zarówno w okresie realizacji budowy, jak i późniejszej eksploatacji elektrowni. Natomiast opracowany przez resort katalog podmiotów, zainteresowanych świadczeniem różnego rodzaju usług na rzecz energetyki jądrowej, liczy łącznie 338 pozycji.

Co ważne, spośród firm z tego katalogu tylko nieco ponad ⅓ to przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 250 osób. Dlatego ogólne możliwości polskich firm pod kątem finansowym i organizacyjnym są mocno ograniczone względem zagranicznej konkurencji.

Ostatnie słowo należy do Amerykanów

W Programie Polskiej Energetyki Jądrowej zapisano również, że w przyszłości dostawca technologii jądrowej oraz generalny wykonawca dokonają oceny możliwości oraz określą ścieżkę podnoszenia kompetencji polskich przedsiębiorstw. Ponadto, w uzgodnieniu z ministrem właściwym ds. energii określą oni także konkretną listę produktów i usług, których wykonanie może być zlecone przedsiębiorstwom krajowym.

Zostaną też określone narzędzia oraz ścieżka podnoszenia kompetencji polskich przedsiębiorstw celem zwiększania udziału w realizacji projektu w przypadku sukcesywnej budowy więcej niż jednego reaktora w tej samej technologii.

Budowa infrastruktury towarzyszącej

Rozwój energetyki jądrowej to jednak nie tylko budowa samej elektrowni, ale także infrastruktury towarzyszącej. Mowa tu o infrastrukturze drogowej (nowy łącznik drogowy z trasą ekspresową S6), kolejowej (w tym bocznicy dla elektrowni) oraz morskiej (nabrzeże do rozładunku dostaw). Do tego dochodzi jeszcze wyprowadzenie mocy z elektrowni do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego oraz sieć dystrybucyjna zasilająca budowę.

Ponadto, powstanie elektrowni wymaga budowy sieci wodociągowych ze stacją uzdatniania wody i jej ujęciami, sieci kanalizacyjnych z oczyszczalnią ścieków, czy także bazy zakwaterowania na czas budowy elektrowni – z możliwością jej wykorzystania w przyszłości przez energetyków pracujących w uruchomionej elektrowni.

Za wszystkie te przedsięwzięcia mają odpowiadać spółki Skarbu Państwa lub inny państwowi inwestorzy. Wydaje się zatem, iż polska elektrownia jądrowa, budowana we współpracy z amerykańską firmą Westinghouse rzeczywiście może okazać się nawet w 50% “polska”. Co natomiast z paliwem?

Skąd Polska będzie pozyskiwać paliwo jądrowe? Uran w formie paliwa jądrowego w elektrowni

Elektrownie jądrowe mają długi cykl paliwowy. Do reaktora nie trzeba nieustannie dorzucać paliwa – można nabyć jego zapas (nawet na kilkanaście lat) i w ten sposób uniezależnić się przez pewien czas od dostaw. Jednakże aby tego dokonać, należy wybrać partnera, który dostarczy paliwo do danej jednostki.

Światowy rynek uranu jest dość szeroki. W roku 2021 globalne wydobycie tego surowca sięgnęło 48 332 ton. Największymi producentami byli: Kazachstan (45% światowej podaży), Namibia (12%) oraz Kanada (10%). Dużymi producentami są także: Australia (8%), Uzbekistan (7%) oraz Rosja (5%).

Największymi spółkami wydobywającymi uran są Kazatomprom, Orano, Uranium One, CGN i Cameco. Na uwagę zasługuje zwłaszcza ta ostatnia spółka – nabyła ona 49% udziałów we wcześniej wspomnianej amerykańskiej spółce Westinghouse Electric Company – dostawcy technologii do polskiego projektu elektrowni jądrowej.

Szwecja i USA potencjalnymi dostawcami

Elias Gedeon, wiceprezes ds. operacji handlowych w Westinghouse, powiedział już, że paliwo do Polski może być dostarczane zarówno ze Szwecji, jak i ze Stanów Zjednoczonych. Ze względu na bliskość geograficzną Warszawę skusić może kierunek skandynawski, z którego już teraz dostarczane jest paliwo jądrowe na Ukrainę. Działa tam prowadzona przez Westinghouse fabryka paliwa jądrowego w Västerås. Paliwo jądrowe

Wydaje się zatem, że kwestia dostawcy paliwa jądrowego dla Polski jest ściśle związana z… dostawcą technologii do budowy samej polskiej elektrowni jądrowej. Czy w takiej sytuacji nasz kraj nie będzie zbytnio uzależniony od swojego amerykańskiego partnera?

Obawy tego typu wydają się dziś w pewnym stopniu uzasadnione. Pozostaje nam jednak czekać na to, co wydarzy się w obszarze polskiej energetyki jądrowej w kolejnych latach.

Jakub Bandura
Jakub Bandura
Redaktor portalu PortfelPolaka.pl. Wiedzę z zakresu rynków finansowych i inwestowania zgłębiał na studiach ekonomicznych. Trader rynku OTC i Forex preferujący handel krótkoterminowy. Entuzjasta statystyki oraz analizy technicznej instrumentów finansowych.

Najnowsze

Zobacz również