Znamy wyniki kolejnego sondażu. Zgodnie z danymi wybory wygrałoby Prawo i Sprawiedliwość (PiS).
Nowy sondaż: PiS wygrywa wybory
Najnowszy sondaż został przeprowadzony przez Instytut Badań Spraw Publicznych dla serwisu StanPolityki.pl. Co z niego wynika?
Na PiS zagłosowałoby 34,7 proc. wyborców, oznacza to wzrost o 0,45 punktu procentowego. Na drugim miejscu znalazła się Koalicja Obywatelska. Po spadku o 0,49 punktu może liczyć na na 33,91 proc. głosów.
Podium domyka Konfederacja, którą popiera aż 11,13 proc. Przekłada się to na wzrost o 2,68 punktu procentowego.
Słabo wypada partia Polska 2050 Szymona Hołowni. Straciła 5,87 punktu procentowego. Chce na nią zagłosować 7,33 proc. osób.
Z kolei Nową Lewicę popiera 6,74 proc., co przekłada się na wzrost o 2,41 punktu procentowego.
To już jedyne partie i koalicje, które wprowadziłyby do Sejmu posłów. Poniżej progu wyborczego znalazło się PSL z poparciem 3,73 proc. (spadek o 0,4 punktu procentowego). Z kolei Bezpartyjni i Samorządowcy mogą liczyć tylko na 2,08 proc. głosów. Inne komitety wybrałoby 0,38 proc. obywateli.
Liczba mandatów
Jak te wyniki przekładają się na liczbę mandatów? Prawo i Sprawiedliwość mogłoby mieć w Sejmie kolejnej kadencji 196 posłów. Do samodzielnej większości zabrakłoby wtedy partii Jarosława Kaczyńskiego aż 35 mandatów.
Koalicja Obywatelska wprowadziłaby do niższej izby parlamentu 175 osób, zaś Konfederacja – 48. Polska 2050 mogłaby mieć 25 posłów, a Nowa Lewica – 15.
Jak więc widać, PiS mogłoby rządzić 3. kadencję, ale tylko w koalicji – np. z Konfederacją. Wtedy oba ugrupowania miałyby w Sejmie łącznie aż 244 parlamentarzystów. Tymczasem połączone siły KO, Polski 2050 oraz Nowej Lewicy mogłyby liczyć jedynie 215 mandatów.
Czy powyższy scenariusz jest możliwy? Zauważmy, że w ostatnim czasie trend spadkowy PiS został zatrzymany. Partia nadal jest liderem sondaży, a wybory odbędą się już jesienią tego roku.
Do tego w tle trwa ofensywa medialna Konfederacji. Częstym gościem w mediach i na kanałach na Youtube jest Sławomir Mentzen, lider Nowej Nadziei i jeden z frontmenów Konfederacji. Partia jest też po konwencji, w czasie której przedstawiła zarysy swojego programu (na szczegóły przyjdzie nam jeszcze zaczekać).