Ostatnie tygodnie przyniosły wiele zaskakujących informacji i spekulacji dotyczących tego, jak w przyszłości będą wyglądały nasze podróże. Linie lotnicze i organizacje branżowe zaczęły przedstawiać swoje projekty cyfrowego paszportu zdrowia, czyli specjalnej aplikacji, w której znalazłyby się wszelkie informacje o naszym stanie zdrowia, włącznie z wynikiem ostatniego testu na COVID-19 czy właśnie kwestią szczepionki.
Nie da się ukryć, że informacje te wzbudziły duży popłoch wśród wielu podróżników. Ponadto dowiedzieliśmy się, iż ponad 20 linii lotniczych na początku marca wprowadzi testowo ten paszport zdrowia, czyli aplikację IATA Travel Pass. Teoretycznie ma on znacząco ułatwić międzynarodowe podróże. Jak paszport zdrowia będzie działać w praktyce? Jakie linie lotnicze zamierzają go wprowadzić? Jaki wpływ na nasze podróżowanie będzie miał paszport immunologiczny po jego wprowadzeniu? Na te wszystkie pytania, odpowiedzi zostaną udzielone poniżej.
Paszport immunologiczny – co to?
28 stycznia kraje Unii Europejskiej przyjęły wspólne wytyczne dotyczące zaświadczeń o szczepieniach przeciw COVID-19, które mają być wzajemnie honorowane przez państwa Wspólnoty. Jak zaznaczył jednak rzecznik Komisji Europejskiej ds. zdrowia Stefan De Keersmaecker, certyfikaty mają służyć jedynie do celów medycznych. Część państw Unii Europejskiej, w tym Polska, już przygotowała system elektronicznych zaświadczeń. Inne planują je wdrożyć.
W celu umożliwienia pasażerom bezpiecznego planowania podróży zgodnie z rządowymi wymogami związanymi z testami i szczepieniami na COVID-19, Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) kilka miesięcy temu rozpoczęła prace nad elektronicznym paszportem zdrowia w formie aplikacji mobilnej.
Na tę chwilę wiemy, iż cyfrowy paszport zdrowia nie będzie adresowany bezpośrednio do pasażerów, a raczej dla linii lotniczych, które będą go oferowały jako usługę w swoich własnych aplikacjach.
Jak ma działać cyfrowy paszport zdrowia?
IATA Travel Pass ma zawierać informację na temat naszego stanu zdrowia, w szczególności kwestii COVID-19. Znajdzie się tam informacja na temat testów na koronawirusa, które przeszliśmy, ewentualnego szczepienia, a także wymogi, które musimy spełnić, aby móc bezpiecznie podróżować do danego kraju. Wszystko ma być w pełni zautomatyzowane. Po spełnieniu wszelkich wymogów pasażer otrzyma adnotację “OK to travel”, która będzie oznaczała, że może ruszać w podróż.
Obecnie wszelkie dokumenty pasażerów są ręcznie sprawdzane przez pracowników linii lotniczych, co zabiera niesamowicie dużo czasu. Jeśli pasażerowie wiedzą z wyprzedzeniem, jakich dokumentów potrzebują, mogą zbierać informacje w aplikacji i po prostu pojawić się na lotnisku. Podróże w ten sposób będą znacznie łatwiejsze.
Kluczowe znaczenie ma tutaj standaryzacja. Dziś turyści pokazują na granicy wydrukowane wyniki testów lub ich zdjęcia. Dokumenty te są wystawiane w różnych językach i w różnej formie, ponieważ nie istnieje jeden standard prezentowania rezultatów badań laboratoryjnych.
Zasada działania paszportu jest następująca: podróżny wykonuje test na koronawirusa w autoryzowanym laboratorium i wgrywa jego wynik do telefonu. Następnie wypełnia formularze, których wymagają poszczególne kraje, do jakich się udaje. Na tej podstawie system potwierdza, że turysta spełnia wymogi danego państwa i generuje kod QR. Jest on następnie skanowany przez pracowników linii lotniczej i służby graniczne. Aplikacja wkrótce ma być także używana jako dowód na to, że jesteśmy zaszczepieni na koronawirusa w krajach, które będą tego wymagały.
Które linie lotnicze wprowadzą paszport zdrowia IATA Travel Pass?
Wiemy już, że ponad 20 linii lotniczych zdecydowało się na przetestowanie IATA Travel Pass. O jakich przewoźnikach mowa. W pierwszej kolejności ta usługa ma być dostępna w Qatar Airways, Emirates Airlines oraz Etihad Airways. Na liście są także linie z grupy International Airlines Group oraz Copa Airlines, a nawet rząd Panamy.
Czy elektroniczny paszport zdrowia lub aplikacja IATA Travel Pass może stać się ogólnym standardem?
Choć coraz więcej krajów rozważa wprowadzenie paszportów szczepień, wciąż nie ma zatwierdzonego, w pełni akceptowanego międzynarodowego narzędzia, które pozwoliłoby ujednolicić taki dokument.
O stworzenie ogólnoeuropejskiej aplikacji, która mogłaby oficjalnie potwierdzać, że jej użytkownik został zaszczepiony, niedawno przechorował COVID-19 lub uzyskał negatywny wynik testu na obecność koronawirusa, wnosiła ostatnio Grecja. Pomysł był dyskutowany przez Komisję Europejską, jednak w obawie o dyskryminację osób niezaszczepionych na razie nie podjęto decyzji o wprowadzeniu paszportów szczepień. Stwierdzono, że taki ruch w rezultacie wprowadziłby dwie klasy obywateli o różnych prawach.
Dania i Szwecja już zapowiedziały, że chcą wprowadzić paszporty zdrowotne, z kolei Wielka Brytania zapewniła, że nie rozważa takiego rozwiązania. Nie brakuje jednak państw, które jakąś formę paszportu zdrowotnego już wprowadziły. Na przykład Islandia, gdzie wszyscy obywatele, którzy otrzymali dwie dawki szczepionki, mogą otrzymać cyfrowy certyfikat. Podobnie działa Izrael przyznający “zielony paszport”, który umożliwia zaszczepionym podróżowanie i uczestniczenie w dużych zgromadzeniach.
Co ciekawe IATA Travel Pass przeciw COVID-19 to nie pierwszy pomysł na wprowadzenie paszportu zdrowia. W 1933 roku na mocy Międzynarodowej konwencji sanitarnej o żegludze powietrznej wprowadzono pierwsze międzynarodowe świadectwo szczepień nazywane żółtą kartą, która była dowodem szczepienia przeciwko żółtej febrze.