Za jednym wspólnym blokiem opozycyjnym jest 29 proc. badanych – wynika z sondażu CBOS. Prawie tyle samo wyborców uważa jednak, że każda partia powinna startować osobno.
Razem czy osobno?
Gdy spytać o powyższe zwolenników opozycji, wychodzi na to, że za wspólnym startem – w takiej czy innej formie zjednoczenia – jest 59 proc.
Za jednym wspólnym blokiem opozycyjnym opowiedziało się bowiem 29 proc. pytanych. Z kolei za startem opozycji podzielonej na dwa bloki jest 15 proc. Opozycję skupioną w trzech lub większej liczbie bloków widzi 5 proc. badanych. O tym, że każda partia powinno wystartować osobno przekonanych jest 27 proc. pytanych.
24 proc. ankietowanych nie ma zdania.
Kto jest liderem opozycji?
Ankietowani nie potrafią jednak wskazać jednego lidera opozycji. Na Donalda Tuska wskazało 20 proc. respondentów, na prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i szefa Polski 2050 Szymona Hołownię po 2 proc.. 4 proc. wymieniło innych polityków. 53 proc. badanych uważa, że nie ma takiego polityka, który może uchodzić za lidera całej opozycji.
Badanie „Aktualne problemy i wydarzenia” przeprowadzono w ramach procedury mixed-mode na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru PESEL. Badanie zrealizowano od 3 do 13 października 2022 roku na próbie liczącej 1041 osób.
Dylemat opozycji
Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się za niecały rok. Wtedy wybierzemy nowy skład Sejmu i pośrednio rządu.
Czy opozycji uda się uzyskać w parlamencie większość i tym samym odebrać PiS władzę? Trudno dziś jasno i z przekonaniem odpowiedzieć na tak postawione pytanie. PiS może bowiem wygrać wybory, ale nie mieć większości w Sejmie, a tym samym nie móc przegłosować wotum zaufania dla rządu i premiera.
W tym ostatnim wariancie to opozycja budowałaby rząd. Tyle że ten opierałby się na egzotycznej koalicji – od Lewicy, przez KO, Polskę 2050 po PSL. Trudno dziś wyobrazić sobie stabilne rządy takiej grupy partii. Tym bardziej, że już teraz ugrupowania te nie potrafią nierzadko mówić jednym głosem w przestrzeni publicznej.
Wiemy jedno: przed PiS i opozycją ciężkie 11 miesięcy.