Nowy „Indiana Jones” okazał się klapą

Udostępnij

„Indiana Jones i Artefakt Przeznaczenia” w założeniu miał być dla Harrisona Forda pięknym pożegnaniem się z rolą słynnego poszukiwacza przygód. Film okazał się słaby pod kątem artystycznym. Co gorsza, jak na razie jest także finansową klapą

Widzowie mają dość Indiany Jonesa

Przygody Indiany Jonesa fascynowały pokolenia. Niestety ostatnia część cyklu filmów nie zapisze się raczej w historii złotymi zgłoskami. Krytycy wskazują, że film jest niezbyt udany. Do tego bilety na seanse z nim nie sprzedają się w zadowalającym tempie. Po pierwszym weekendzie przychód z nich wyniósł zaledwie 130 mln dolarów (60 mln dolarów w USA i 70 mln dolarów reszta świata). Skoro tak słabo wypadł pierwszy weekend, wątpliwe, by kolejne okazały się dużo lepsze. Tym bardziej, że wkrótce do sal kinowych pobiegniemy na inne premiery.

No właśnie, Indianę Jonesa mogą dobić kolejno: kolejna misja Toma Crusise’a w ramach „Mission Impossible”, a następnie „Barbie” czy „Oppenheimer”, opowiadający o powstaniu bomby atomowej (temat na czasie!). W efekcie „Artefakt…” może nie zarobić z biletów nawet 400 mln dolarów, a to oznacza, że Disney, który stoi za filmem, będzie stratny. Produkcja kosztowała 330 mln dolarów, ale tego dochodzi 100 mln dolarów, ile wydano na marketing.

Klęski Disney’a

Wszystko wpisuje się w szerszy koszmar firmy. Porażką okazała się „Ant-Man i Osa: Kwantonomia”, który kosztował giganta 200 mln dolarów, ale biletów sprzedano za 476 mln dolarów (części tej kwoty została w kinach). „Mała Syrenka” „wyciągnęła” od Disney’a 250 mln dolarów. Biletów sprzedano za 526 mln dolarów (ponownie: część kwoty został w kinach).

Zarobić udało się głównie na „Strażnikach Galaktyki 3”. Film kosztował 250 mln dolarów, a tylko z biletów udało się wyciągnąć aż 835 mln dolarów. Sytuację firmy ratuje też druga część „Avatara”, która okazała się wielkim hitem. Bilety sprzedano za 2,3 mld dolarów.

Nie zmienia to faktu, że Disney potrzebuje hitów. Tych mu jednak brakuje. Marka Indiany Jonesa przestała lśnić. Możliwe, że firmie pomogą np. kolejne części „Star Wars”.

Jacek Walewski
Jacek Walewski
Redaktor naczelny serwisu PortfelPolaka.pl. Pasjonat gospodarki i przemian, jakie w niej zachodzą. Publicysta oraz promotor walut cyfrowych i technologii blockchain.

Najnowsze

Zobacz również