W ostatnim czasie operatorzy systemów dystrybucyjnych rozpoczęli kontrole instalacji fotowoltaicznych. Sprawdzają oni czy prosumenci nie przekraczają mocy lub napięcia. Za nieprawidłowości grożą kary finansowe od Urzędu Regulacji Energetyki.
Prosumenci masowo zmieniają tryb pracy falownika i przeciążają sieć 
Pod koniec sierpnia spółka Tauron Dystrybucja poinformowała o rozpoczęciu kontroli instalacji fotowoltaicznych w Polsce. Powodem mają być nieuczciwi prosumenci, którzy zmieniają ustawienia trybu pracy falownika, aby móc generować więcej energii, niż zgłoszono to u danego operatora systemu dystrybucyjnego.
Takie działanie jest niezgodne z prawem oraz powoduje awarie innych instalacji fotowoltaicznych znajdujących się w pobliżu (poprzez wyłączenie falownika odpowiadającego za dostosowanie parametrów prądu w układzie) czy zwiększa ryzyko uszkodzenia urządzeń elektrycznych podłączonych do gniazdek.
W efekcie, coraz częściej uczciwi prosumenci padają ofiarą swoich sąsiadów, których „podkręcone” instalacje doprowadzają do przeciążenia sieci, co ostatecznie skutkuje brakiem odpowiedniego działania paneli.
Tauron Dystrybucja podaje, że tylko w obszarze gliwickim wykrył ponad 1500 niepoprawnych nastaw falowników i 1600 przypadków przekroczeń mocy zainstalowanej. Część wytypowanych przez firmę właścicieli już otrzymało w tej sprawie pisma. Pozostali mogą je dostać w każdej chwili.
Tauron Dystrybucja przeprowadza kontrole
Jeśli klienci nie zareagują na otrzymane wezwanie – czyli nie usuną nieprawidłowości wskazanych w piśmie – następnym krokiem jest właśnie przeprowadzenie fizycznej kontroli mikroinstalacji u klienta.
Rzeczniczka Tauronu Dystrybucja, Ewa Groń wyjaśnia, że w ramach tych inspekcji sprawdzana jest poprawność montowanych mikroinstalacji przyłączonych do sieci pod trzema względami:
- Przekroczeń mocy zainstalowanej
- Przekroczeń napięcia przy równoczesnym generowaniu energii elektrycznej
- Wprowadzania energii do sieci bez zawartej umowy
O czym prosumenci muszą informować operatorów? 
Czy operatorzy systemów dystrybucyjnych mają prawo przeprowadzać takie fizyczne kontrole? Okazuje się, że tak, gdyż Ustawa o odnawialnych źródłach energii nakłada bowiem na posiadaczy mikroinstalacji określone obowiązki informacyjne.
W uproszczeniu, właściciel mikroinstalacji fotowoltaicznej musi poinformować swojego operatora systemu dystrybucyjnego o:
- Terminie przyłączenia mikroinstalacji
- Lokalizacji przyłączenia mikroinstalacji
- Rodzaju odnawialnego źródła energii i magazynu energii elektrycznej użytego w tej mikroinstalacji
- Łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej mikroinstalacji
Co ważne, tych informacji trzeba udzielić nie później niż na 30 dni przed dniem planowanego przyłączenia mikroinstalacji do sieci operatora systemu dystrybucyjnego. Na tym jednak nie obowiązki prosumenta się nie kończą.
Otóż, jeśli panele już działają, to ich posiadacz musi każdorazowo informować operatora systemu dystrybucyjnego o wszelkich zmianach dotyczących rodzaju źródła energii czy właśnie łącznej mocy instalacji. Ma na to 14 dni od momentu zmiany.
Obecnie natomiast właściciele „podkręconych” instalacji fotowoltaicznych w zdecydowanej większości nie informują swojego operatora systemu dystrybucyjnego o zmianach w mocy, czym naruszają przepisy ustawy o odnawialnych źródłach energii. Co grozi w takiej sytuacji?
1000 zł kary za naruszenie obowiązków informacyjnych
Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka prasowa Urzędu Regulacji Energetyki, informuje, że “w przypadku naruszenia powyższych obowiązków informacyjnych bądź podania operatorowi systemu dystrybucyjnego danych nieprawdziwych – art. 168 ustawy OZE przewiduje karę pieniężną w wysokości 1000 złotych nakładaną przez Prezesa URE w drodze decyzji”.
Jeśli zatem nasz operator systemu dystrybucyjnego potwierdzi w toku kontroli nieprawidłowości w mocy instalacji, to prezes Urzędu Regulacji Energetyki po otrzymaniu takiego zawiadomienia musi rozpocząć postępowanie administracyjne, które prawdopodobnie zakończy się nałożeniem wspomnianej wyżej kary pieniężnej.