Z każdym dniem coraz więcej krajów notuje przypadki lub podejrzenia zachorowań na rzadką dotąd wśród ludzi – ospę małpią. O pierwszych potwierdzonych przypadkach zakażenia tym wirusem informowały ostatnio władze Wielkiej Brytanii i Włoch, a w czwartek takie doniesienia napłynęły ze Szwecji, Belgii, Portugalii Hiszpanii i Francji.
W Hiszpanii władze nawet ogłosiły alert sanitarny, ponieważ charakterystyczne objawy pojawiły się już u 29 osób. Do tej pory w Madrycie potwierdzono, że 23 z tych przypadków zakażeń to małpia ospa.
Jak ospa małpia dostała się do Europy?
Ospa małpia to choroba, która występuje głównie w Afryce Zachodniej i Środkowej. Choć wirusa, który ją powoduje, po raz pierwszy wykryto u małp laboratoryjnych, czemu też zawdzięcza swoją nazwę, to nie oznacza, że u tych zwierząt występuje najczęściej. Dziś to gryzonie najczęściej przenoszą wirusa.
Jak dochodzi do zakażenia?
Do zakażenia ospą małpią dochodzi najczęściej w wyniku pogryzienia lub bezpośredniego kontaktu z chorym zwierzęciem, ich krwią lub płynami ustrojowymi. Eksperci zwracają uwagę, że ten wirus nie rozprzestrzenia się wcale tak łatwo. Zakażenia między ludźmi zdarzały się dotychczas ekstremalnie rzadko.
Choroba znana od lat 70.
W Afryce Subsaharyjskiej choroba ta występuje endemicznie. Po raz pierwszy została wykryta w Demokratycznej Republice Konga w latach siedemdziesiątych XX wieku. W ubiegłych latach potwierdzano tam zaledwie kilkanaście lub kilkadziesiąt zachorowań rocznie. Najwięcej – ponad sto – zarejestrowano w Nigerii w 2017 roku.
Co ciekawe, pierwotny nosiciel małpiej ospy wciąż nie został poznany. Dotychczas naukowcom udało się go wyizolować z ciała zwierząt żyjących w naturze tylko dwa razy – w 1985 roku u wiewiórki żyjącej w równikowej części Konga i w 2012 roku u martwego małpiątka mangaby z Wybrzeża Kości Słoniowej.
Poluzowane obostrzenia w Afryce Zachodniej winowajcą
Dlaczego teraz wirus pojawił się w Europie? Odpowiedzą są najpewniej poluzowane obostrzenia covidowe, które umożliwiają turystom międzykontynentalne podróże, do Afryki Zachodniej, gdzie pierwotnie ten wirus występował. Należy również dodać, że do tej pory wszystkie zarejestrowane przypadki w Europie dotyczyły nieheteronormatywnych mężczyzn, którzy w ostatnich tygodniach utrzymywali stosunki płciowe z innymi mężczyznami.
Jakie są objawy ospy małpiej?
Małpia ospa powoduje liczne objawy, do których zalicza się silną gorączkę, bóle mięśni, dreszcze, uczucie wycieńczenia, a u niektórych chorych można także zlokalizować miejscowo powiększone węzły chłonne.
Najbardziej charakterystyczny objaw to jednak ostra wysypka. Ma ona postać pęcherzyków, z których lekarze pobierają dziś próbki do badań. Przypomina objawy ospy wietrznej lub ospy prawdziwej. Eksperci twierdzą, że wysypka zazwyczaj rozwija się na twarzy, a później rozprzestrzenia się na kolejne części ciała. Choroba trwa od dwóch do czterech tygodni. Po odpadnięciu strupów po gojących się pęcherzykach powstają blizny, które mogą utrzymywać się przez kilka lat.
Jak groźna jest małpia ospa?
Jedyna odmiana wirusa, której występowanie odnotowano obecnie w Europie, to odmiana zachodnioafrykańska. Choroba ta w większości przypadków nie jest groźna. Ludzie dość szybko dochodzą do siebie, zwykle w ciągu kilku dni lub tygodni. Śmiertelność tej odmiany ospy małpiej oscyluje wokół 1%. Istnieją jednak inne, o wiele niebezpieczniejsze odmiany, jak choćby ta pochodząca z rejonu Konga, której śmiertelność jest dziesięciokrotnie wyższa.
Tak jak w przypadku koronawirusa, tak i w przypadku wirusa ospy małpiej kondycja organizmu wpływa na to, jak dana osoba przejdzie chorobę. Czy objawy będą ciężkie, czy lekkie, zależy od układu odpornościowego. Więcej zgonów notuje się u dzieci i nastolatków. Na rokowania wpływają także choroby współistniejące.
Szczepionka już istnieje
Warto również dodać, że w Stanach Zjednoczonych dostępna jest już szczepionka przeciwko małpiej ospie i ospie wietrznej zawierająca atenuowanego – czyli osłabionego – wirusa. Preparat nosi nazwę Jynneos (Imvamune lub Imvanex). Agencja Żywności i Leków (FDA) zarejestrowała ją jako przeznaczoną do ochrony osób narażonych na kontakt z małpią ospą lub ospą wietrzną.
Nie ma powodów do paniki
Eksperci przekonują więc, aby nie panikować. Wielce wątpliwe jest, aby w najbliższym czasie wybuchła epidemia ospy małpiej, co jednak nie oznacza, że nie należy poważnie potraktować kilku ognisk choroby, które pojawiły się w Europie.