W rozmowie z redaktorem Comparic24.tv, Krzysztofem Kamińskim, Karel Kral, Prezes Electrohold Bulgaria opowiada o tym, jak wygląda teraz kryzys energetyczny w Europie oraz jakie są jego przyczyny.
Poruszony zostaje także temat, jak kraje Unii Europejskiej zareagowały na kryzys i jakie limity cen na energię zaproponowały. Czego zatem możemy się spodziewać tej zimy?
Kryzys energetyczny w Europie – złudzenie czy rzeczywistość?
Niestety już wkrótce, gdy zobaczymy swoje rachunki za prąd, każdy z nas zobaczy, że kryzys energetyczny w Europie to rzeczywistość. Wynika ona z kilku czynników, takich jak:
- Wojna na Ukrainie
- Nieprzygotowanie się Europy do odcięcia od rosyjskich surowców energetycznych
- Zbyt duże uzależnienie Niemiec od rosyjskiego gazu
- Zbyt duże oparcie zielonej transformacji o gaz.
Na szczęście dziś ceny energii się ustabilizowały i w efekcie rozpoczynająca się właśnie zima może nie być tak trudna, jak wydawało się jeszcze kilka tygodni temu.
Czy kraje Unii Europejskiej zaproponowały jakieś limity cen energii?
Według Karela Krala musi być wypracowane wspólne, europejskie stanowisko w tej sprawie. Czeska prezydencja w Unii Europejskiej podejmuje obecnie szereg działań w tym zakresie i osiągnięto już porozumienie na poziomie UE.
Mowa tutaj o rozporządzeniu 1854, które obliguje kraje do implementacji limitów cen wyprodukowanej energii i wykorzystanie tak zwanego „inframarginalnego limitu przychodów” aby wspierać końcowych odbiorców.
Niestety w omawianym rozporządzeniu można znaleźć dużo przestrzeni dla krajów członkowskich, aby wdrażać regulacje na różne sposoby, co według Karela Krala nakłada na rynki dodatkową presję i powiększa różnice pomiędzy poszczególnymi krajami Unii Europejskiej.
Co czeka nas nadchodzącej zimy w Europie?
Perspektywy na nadchodzącą zimę są o wiele spokojniejsze niż wydawało się jeszcze na początku lata czy chociażby w sierpniu, kiedy to ceny energii na zimę na rynku kontraktów terminowych były bardzo wysokie.
Dziś sytuacja jest o wiele spokojniejsza, głównie w wyniku kilku dobrych wiadomości, które napływały do nas w ciągu ostatnich kilku tygodni. Po pierwsze zapasy gazu ziemnego w magazynach w całej Europie są prawie pełne.
Po drugie, mamy obecnie zdecydowanie większe dostępne moce LNG niż ktokolwiek mógłby tego oczekiwać chociażby jeszcze w maju. Po trzecie, mamy także nowe terminale w Niemczech i Holandii.
Po czwarte, pogoda w ostatnich kilku tygodniach była dość ciepła, więc nie było potrzeby ogrzewania, co dało niższą konsumpcję gazu.
Co będzie kolejnej zimy?
Tegoroczna zima ma okazać się dość łagodna. Zasadnicze pytanie brzmi więc, co się stanie kolejnej zimy. Jaki będzie poziom gazu w magazynach w połowie kwietnia? Ile gazu zużyjemy tej zimy, ile przechowamy w magazynach na następną zimę i jak dużą dostępność surowca będziemy sobie w stanie zapewnić?
Nie ma żadnych wątpliwości, że istnieją dziś pewne ryzyka, w kontekście ilości gazu, którą spalimy podczas zimy oraz tego jaka ilość gazu pozostanie nam na następną zimę. W konsekwencji, kluczem do poradzenia sobie z kolejną zimą, jest położenie nacisku na konieczność oszczędzania energii w obecnym czasie.
Jak Electrohold Bulgaria radzi sobie w obecnych trudnych czasach?
Rynek bułgarski jest dość specyficzny w porównaniu do reszty Europy, ponieważ większość klientów na początku roku została przetransferowana do mechanizmu cenowego nazwanego wyceną „spot+”.
W efekcie większość klientów nie posiada długoterminowych kontraktów ze stałą ceną i kupują energię po cenach bieżących. Dla Electrohold Bulgaria, jako sprzedawcy energii, jest to dobra sytuacja, ponieważ nie ma tutaj ryzyka cen, nie ma także dużej presji na marże.
Sytuacja spółki jest zatem dość stabilna, radzi sobie ona stosunkowo dobrze, zarówno na rynku sprzedaży energii jak i w dystrybucji, ponieważ w dystrybucji dochodzi dziś do zwiększonego zużycia energii – ze względu na wysokie ceny gazu, coraz więcej ludzi decyduje się bowiem na ogrzewanie domów energią elektryczną.
Co z kapitałem obrotowym?
Trzeba mieć jednak na względzie, że największy problem spółka miała z kapitałem obrotowym. Electrohold Bulgaria potrzebowała bowiem środków na finansowanie zakupów energii dla naszych klientów, ale jako że spółka ta jest częścią dużej grupy, która jest stabilna pod względem finansowym, to mogła ona liczyć na dużą liczbę banków, które wsparły ją kapitałem.
Wyniki finansowe Electrohold Bulgaria będą więc dobre, ale to zasługa specyfiki rynku bułgarskiego.
Zapraszam do samodzielnego zapoznania się z całą rozmową, znajduje się ona poniżej.