W najnowszym odcinku programu Kawa z Agentem Amanda Postolska – założycielka i CEO RS Estate, omawia problem dzikiego zajmowania nieruchomości w Hiszpanii przez zorganizowane gangi, które głównie skupiają się na rezydencjach cudzoziemców, w tym Brytyjczyków.
Ponadto, Amanda Postolska przeprowadza też analizę artykułu dotyczącego czynników hamujących budownictwo mieszkaniowe.
Hiszpańscy „dzicy okupas” zajmują domy należące do cudzoziemców!
W Hiszpanii narasta zjawisko nielegalnego zajmowania domów i mieszkań przez “dzikich lokatorów” – w tym własności cudzoziemców w regionach turystycznych kraju.
Od czasu kiedy socjalistyczny rząd Hiszpanii wprowadził szereg ustaw ideologicznych do biznesu związanego z nielegalnym zajmowaniem mieszkań weszły zorganizowane gangi. To absurdalne prawo wyrządza wielką szkodę zarówno obywatelom Hiszpanii, jak i cudzoziemcom, którzy zakupili tutaj mieszkania.
W efekcie, zdarza się, że właściciele posiadający swoje wakacyjne rezydencje w Hiszpanii po przyjeździe na wakacje zastają w swoich domach dzikich lokatorów i zmienione zamki. Co gorsza, do zakończenia sądowej procedury eksmisyjnej to właściciele muszą opłacać rachunki dzikich lokatorów za gaz i elektryczność, nawet jeżeli proces trwa latami.
Mało tego – okazuje się, że w Hiszpanii pojawia się coraz więcej organizacji kryminalnych, które po nielegalnym wejściu do mieszkania sprzedają znalezione tam przedmioty, a za wyprowadzenie się żądają co najmniej 3 tysięcy euro.
Taka sytuacja zmusza z kolei właścicieli do opłacania usługi działających na pograniczu prawa firm prywatnych zajmujących się eksmisjami. Wielu cudzoziemców decyduje się jednak, z powodu tego procederu, na sprzedanie swoich nieruchomości w Hiszpanii.
Jakie czynniki hamują budownictwo mieszkaniowe w Polsce?
Polski Związek Firm Deweloperskich zaprezentował raport zatytułowany “7 grzechów głównych wstrzymujących rozwój budownictwa mieszkaniowego. W ocenie PZFD tymi barierami są:
- Zbiurokratyzowane procedury, “nieżyciowe prawo” i uznaniowość urzędnicza.
- Czas wydawania pozwoleń i wymóg dodatkowych uzgodnień oraz raportów środowiskowych.
- Urzędniczy lęk przed wzięciem odpowiedzialności, który sprawia, że wydawane są decyzje odmowne.
- Brak działek pod zabudowę.
- Rosnące koszty materiałów budowlanych i robocizny.
- Przerzucanie na inwestora budowy infrastruktury wokół osiedla.
- Blokowanie inwestycji przez sąsiadów.
Podczas konferencji prasowej, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich zwrócił uwagę, że brakuje terenów pod zabudowę, w których potencjalni klienci chcieliby zamieszkać. Ponadto, duża część została zablokowana pod budowę mieszkań w ramach programu Mieszkanie Plus.
Program ten był zaplanowany na 100 tysięcy mieszkań, zbudowanych natomiast zostało zaledwie około 19 tysięcy. Teraz program Mieszkanie Plus zostanie ogłoszony przez rząd jako zamknięty, dlatego PZFD spodziewa się, że następnym krokiem będzie uwolnienie tych gruntów. To byłoby bardzo duże wsparcie ze strony podażowej.
Co opóźnia inwestycje deweloperskie o 2-3 lata?
Dużym problemem jest także okres oczekiwania na pozwolenie na budowę. Nierzadko przedłuża on inwestycję o nawet 3 lata. Inwestorzy bywają także obligowani do przedstawiania dodatkowych dokumentów czy podpisania umów drogowych, co także znacząco wydłuża proces inwestycyjny.
Kolejny duży problem wiąże się z planowaniem przestrzennym. Okazuje się bowiem, że w przypadku braku planu miejscowego, inwestor musi uzyskać decyzję o warunkach zabudowy. Bardzo często atrakcyjne i dostępne działki nie są bowiem uwzględnione w miejscowych planach. A na uzyskanie takiej decyzji można czekać nawet 2 lata.
Mało tego – często rok lub dwa lata trwają także procedury uzyskania zezwolenia na zmianę przeznaczenia gruntów rolnych na cele nierolnicze. Bardzo długo czeka się również na pozwolenia wodno-prawne i decyzje środowiskowe.
Co dalej z cenami nowych mieszkań?
Zdaniem Polskiego Związku Firm Deweloperskich ceny nowych mieszkań mogłyby spaść, jeżeli wszystkie 7 wyżej wymienionych barier zostałoby jednocześnie zniwelowanych, co wydaje się nierealne.
W efekcie, w dużych aglomeracjach nie należy spodziewać się spadków cen mieszkań. Najbardziej możliwy wydaje się dziś wzrost cen o około 5% w skali roku.
Zapraszam do samodzielnego zapoznania się z całym nagraniem, znajduje się ono poniżej: