Możliwe, że dziś zapadną kluczowe dla Sejmu tej kadencji decyzje.
Wcześniejsze wybory?
– Albo Solidarna Polska i pozostali koalicjanci spełnią nasze warunki i znów będziemy jak jedna pięść, albo w wakacje mamy przyspieszone wybory – powiedział PAP polityk z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego. – Wariant wcześniejszych wyborów ma być omawiany na środowym posiedzeniu kierownictwa partii – dodał. Z kolei szef klubu PiS Ryszard Terlecki przed spotkaniem władz partii zapowiedział, że dziś “zapadną ważne decyzje”.
Wiadomo, że spotkanie rozpoczęło się o godz. 16:30. Władze PiS mają debatować m.in. na temat przyszłości Zjednoczonej Prawicy. W spotkaniu, jak podają media, biorą udział m.in. szef PiS Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki.
Według źródeł PAP podczas spotkania jednym z tematów ma być wariant przyspieszonych wyborów.
– Ogon nie może wiecznie machać psem, szef ma już serdecznie dość tej sytuacji – powiedział cytowany już polityk z PiS, który za „ogon” uznaje Solidarną Polskę.
Wiadomo, że wnioski ze spotkania poznamy już dziś, bowiem Kaczyński ma przedstawić konkluzje swoim parlamentarzystom podczas wieczornego posiedzenia klubu PiS.
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki przed posiedzeniem powiedział dziennikarzom, że “zapadną [na nim] ważne decyzje dotyczące funkcjonowania naszej partii”. Nie krył, że na spotkaniu nie będzie członków Solidarnej Polski.
Trudny mały koalicjant
Ta kadencja Sejmu okazała się dla PiS-u trudniejsza niż pierwsza. Najpierw partia miała problemy z Porozumieniem Jarosława Gowina (ostatecznie pozbyła się z rządu samego jej lidera; w efekcie w praktyce zerwano koalicję z partią). Potem coraz trudniejsze do realizacji warunki zaczęła stawiać Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry, która obierała w ostatnich latach coraz ostrzejszy antyunijny kurs, chcąc się zapewne odciąć wizerunkowo od PiS-u.
Koalicja rządząca dziś Polską wisi więc na włosku. Problem tkwi w tym, że samorozwiązanie się Sejmu nie jest takie proste i wymaga współpracy z opozycją, która musiałaby zagłosować za takim wnioskiem. Ta wie jednak, że czas nie gra na korzyść PiS-u i zapewne nie zgodzi się na taki pomysł Kaczyńskiego.
