Zgodnie z polską konstytucją, Andrzej Duda nie będzie już mógł kandydować na prezydenta. Kto go zastąpi? Prof. Sławomir Sowiński z UKSW jest zdania, że to była premier Beata Szydło jest najpoważniejszym kandydatem z ramienia PiS w kolejnych wyborach prezydenckich.
Szydło zastąpi Dudę?
Politolog w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdził, że w partii Kaczyńskiego musiała się już rozpocząć wewnętrzna dyskusja na ten temat tego, kogo wystawić w wyborach.
– Na dziś to premier Beata Szydło byłaby najbardziej odpowiednią kandydatką PiS w wyborach prezydenckich i to z kilku powodów – powiedział w programie „Newsroom WP”. – Jest popularna wśród wyborców PiS-u. Jest kobietą, a to moim zdaniem też jest atut, no i jest przede wszystkim doświadczonym politykiem szanowanym we własnej partii – ocenił.
Jak dodał, Szydło „jest popularna nie tylko w elektoracie, ale też aparacie PiS-owski.” – Trochę się odróżnia na tle premiera Morawieckiego, to też może być zaletą – dodał prof. Sowiński.
Podkreślił, że Szydło nie „zużywa się politycznie”, ponieważ nie jest obecna w krajowej polityce, bowiem od paru lat jest europosłanką.
Co jednak mówią sondaże? W grudniu Instytut Badań Pollster na zlecenie „Super Expressu” zapytał wyborców Zjednoczonej Prawicy, kto byłby najlepszym kandydatem w wyborach prezydenckich w 2025 roku.
Większość respondentów (54 proc.) wskazała nie Szydło, ale obecnego premiera Mateusza Morawieckiego. Dopiero na dalszych miejscach znaleźli się: była premier, a obecnie europoseł Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło (16 proc.), minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro (9 proc.), prezes PiS Jarosław Kaczyński (8 proc.) oraz dwóch eurodeputowanych – Joachim Brudziński (5 proc.) i Adam Bielan (2 proc.).
Problem w tym, że Morawiecki stale zużywa się w polskiej, krajowej polityce – jest przecież szefem rządu. Na jego konto idzie wysoka inflacja i wszelkie problemy, jakie doświadcza elektorat. Do 2025 r. może być już niewybieralnym politykiem. Będzie to wielka szansa dla Szydło lub jakiegokolwiek innego polityka z PiS. Może zresztą partia postawi znów na kogoś młodego i mniej znanego?