Czy Polska gastronomia zaliczy wielki upadek?

Udostępnij

Pandemia znacząco wpłynęła na liczbę lokali gastronomicznych. Pod tym względem Polska cofnęła się do 2009 roku. Wartość rynku też znacząco spadła. Mimo to dużym sieciom gastronomicznym udało się otworzyć nowe lokale. Czy polską gastronomię czeka wielki upadek, z którego bardzo ciężko będzie się podnieść? Jak inflacja wpływa na sytuację restauratorów i czy na jesień kolejne lokale zostaną zamknięte?

Polska gastronomia po pandemii zaliczyła spadek

Pandemia koronawirusa zmieniła świat wielu z nas. Miała niestety ogromny wpływ na funkcjonowanie restauracji i kawiarni. GfK przeprowadziło raport na temat tego, jak wygląda sytuacja polskiej gastronomii po pandemii COVID-19. Wyniki są przytłaczające, ponieważ sytuacja gastronomii w Polsce cofnęła się do 2009 roku, biorąc pod uwagę liczbę lokali. W 2021 roku aż 17 procent lokali zostało zamkniętych. Najlepiej poradziły sobie duże sieci restauracji. Niestety wiele małych biznesów i lokalnych restauracji zostało zamkniętych.

problemy polskiej gastronomi– Pandemia zastopowała, a nawet cofnęła rozwój branży. W 2021 roku zamkniętych zostało 17 proc. lokali gastronomicznych w porównaniu z liczbą z 2019 roku. Pod względem liczby obiektów pandemia cofnęła rynek do 2009 roku. Z kolei w kwestii obrotów mamy do czynienia z powrotem do sytuacji z 2016 roku. To znaczący regres, który trudno będzie nadrobić – mówi Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia, w rozmowie z Rzeczpospolitą.

GfK w raporcie informuje, że w 2021 roku wartość rynku spadła do 28,5 mld zł. Co ciekawe 15 największych sieci gastronomicznych zwiększyło o 5 procent liczbę lokali. Udało się to nawet w sytuacji, w której restauracje nie mogły przyjmować gości, a sprzedaż była możliwa jedynie na wynos lub z dostawą. Pandemia sprawiła, że wielu restauratorów musiało w krótkim czasie przestawić się z serwowania potraw na miejscu, na możliwość zamawiania dań na wynos. Znacznie łatwiej było tym, którzy już wcześniej umożliwiali klientom zakup dań z dostawą do domu. Mimo że większość obostrzeń przestała obowiązywać gastronomia wcale nie ma się lepiej. Inflacja sprawiła, że ceny produktów spożywczych poszybowały do góry. Jak wpłynęło to na sytuacje lokali gastronomicznych? Czy po sezonie letnim kawiarnie i restauracje czekają kolejne kłopoty? Prawdopodobnie wiele lokali już na jesień będzie musiała ogłosić upadek.

Co będzie z Polską gastronomią po sezonie letnim?

Inflacja sprawiła, że podstawowe produkty podrożały, a co za tym idzie ceny w lokalach gastronomicznych, też poszły do góry. Polki i Polacy powoli zaczynają zaciskać pasa i coraz częściej rezygnują z wypadów do kawiarni i restauracji. Sytuacja gastronomii w naszym kraju na ten moment jest ciężka, jednak sezon urlopowy i liczne wakacyjne wyjazdy mimo wszystko sprzyjają odwiedzaniu najróżniejszych knajp. Mimo to eksperci przewidują, że na jesień sytuacja się zmieni, klientów zacznie brakować, a kolejne lokale będą musiały ogłosić upadek.

– Stoimy przed poważnym wyzwaniem: jak uratować polską gastronomię? To nie jest dramatyzowanie, a realny problem, który stanie przed nami już w październiku. Jeżeli nie przyjmiemy systemowych rozwiązań, jak wesprzeć ten sektor gospodarki, to zaryzykuję tezę, że jesienią tego roku nie będzie już czego zbierać, i nie będzie kogo ratować — mówi prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk w rozmowie z money.pl.

problemy polskiej gastronomiSytuacji restauratorów nie poprawia fakt, że podstawowe artykuły żywnościowe są zwolnione z VAT. Oni i tak muszą VAT zapłacić, o czym wielu klientów restauracji nie pamięta lub w ogóle nie wie. W związku z tym osoby odwiedzające lokale gastronomiczne widzą ceny, które znacznie przekraczają wartość produktów dostępnych w sklepach. Dochodzą do wniosku, że dużo bardziej opłaca się przyrządzać jedzenie we własnej kuchni. Niestety do tego dochodzą wzmożone kontrole urzędów skarbowych. W pierwszej części roku liczba mandatów z tytułu nieprawidłowości w zakresie ewidencjonowania sprzedaży była o 263 procent wyższa w stosunku do podobnego okresu sprzed roku.

Aktualnie wiele osób, które niegdyś chętnie odwiedzało kawiarnie i restauracje, teraz omija je szerokim łukiem. Wszystko za sprawą naprawdę wysokich cen. Sytuacja może pogorszyć się na jesień. Niestety najbardziej narażone na upadek są małe biznesy, lokalne restauracje oraz kawiarnie. Pandemia zniszczyła też dwie cudowne restauracje w Warszawie, o których jeszcze niedawno było dość głośno. Co się stało z Senses i Atelier Amaro?

W Polsce została tylko jedna restauracja z gwiazdką Michelin

O upadku polskiej gastronomii świadczy też fakt, że dwie restauracje, które w naszym kraju otrzymały gwiazdkę Michelin, nie zostały ponownie otwarte po pandemii koronawirusa i lockdownie. Aktualnie w Polsce nadal działa tylko jedna restauracja nagrodzona w katalogu Michelin, a jest to Bottiglieria 1881 w Krakowie. Pierwsza restauracja, która w naszym kraju otrzymała gwiazdkę, czyli Atelier Amaro przestała działać w czasie pandemii, a kiedy obostrzenia przestały obowiązywać, nie została otwarta na nowo. Podobnie sytuacja wyglądała z drugim nagrodzonym w Warszawie lokalem, a dokładniej z restauracją Senses.

problemy polskiej gastronomi– Faktycznie, z placu Trzech Krzyży zniknął szyld Amaro, po lockdownie nie otworzyło się też Senses. To wielka szkoda, zwłaszcza że w Warszawie zawsze finediningowej gastronomii było za mało – mówi Małgosia Minta, dziennikarka kulinarna, autorka bloga MintaEats.com w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Niestety żaden z szefów kuchni i właścicieli gwiazdkowych restauracji nie zdecydował się wypowiedzieć na temat zamknięcia lokali. Katarzyna Selenta z firmy doradczej Kulinarisk Solutions uważa, że w stolicy raczej szybko nie powstaną nowe lokale, które mogłyby zdobyć wyróżnienia w postaci gwiazdki.

– Gwiazdkowych restauracji już w Warszawie nie będzie. Konsument zrobił się oszczędniejszy, szuka konkretów. Najlepiej ma się pizza, sushi, burgery. – mówi Katarzyna Selenta w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

problemy polskiej gastronomiNiestety oznacza to, że polska gastronomia przeżywa kryzys na wielu płaszczyznach. W dobrym stanie utrzymały się gastronomiczne giganty, a lokalne i małe biznesy stopniowo zaczęły się zamykać. Eksperci przewidują, że kolejne restauracje przestaną istnieć jeszcze tej jesieni. Dodatkowo restauracje, które szczyciły się świetną jakością, a nawet były nagradzane, także nie poradziły sobie w czasie lockdownów.

Polska gastronomia przechodzi poważny kryzys

W raporcie GfK przedstawiono dane, które mogą przytłoczyć. Naprawdę sporo restauracji nie przetrwało okresu pandemii. W 2021 roku zamknięto aż 17 procent lokali gastronomicznych. Aktualnie cofnęliśmy się do 2009 roku, jeżeli chodzi o ilość restauracji i kawiarni. Ponadto wartość rynku w tym sektorze gospodarki spadła i aktualnie wróciła do stanu z 2016 roku. Najbliższy czas także nie będzie dla restauratorów łaskawy. Eksperci uważają, że na jesień kolejne lokale ogłoszą upadek. Najlepiej w czasie pandemii poradzili sobie gastronomiczni giganci, którym udało się zwiększyć liczbę lokali aż o 5 procent.

Patrycja Grzebyk
Patrycja Grzebyk
Redaktorka Portfelu Polaka. Ukończyłam studia licencjackie na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna na Uniwersytecie Śląskim. Specjalizuje się w tematyce społecznej, finansowej i prawnej.

Najnowsze

Zobacz również