Ponad połowa Polaków twierdzi, że na pewno nie zagłosuje na Prawo i Sprawiedliwość w wyborach do Sejmu w 2023 r. To przynajmniej wynika z badania Ipsos przeprowadzonego na zlecenie TOK FM i OKO.Press.
Ilu wyborców może jeszcze pozyskać PiS?
Obecnie tylko 27 proc. respondentów twierdzi, że w przyszłorocznych wyborach do Sejmu i Senatu odda swój głos na PiS. Dodatkowo 11 proc. odparło ankietującym, że rozważa taki krok. Oznacza to, że maksymalnie na partię Jarosława Kaczyńskiego może zagłosować 38 proc. wyborców. Aż 51 proc. ankietowanych stwierdziło, że z pewnością nie zagłosuje na PiS.
Sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press przeprowadzono metodą wspomaganych komputerowo wywiadów telefonicznych, przeprowadzonych od 19 do 21 grudnia. Badanie zrealizowano na ogólnopolskiej reprezentatywnej grupie 1000 dorosłych Polaków.
Poparcie dla reszty uczestników sceny politycznej
Według sondażu, który przeprowadził niedawno IPSOS, poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości wzrosło jednak o 2 pkt proc. w porównaniu z poprzednim badaniem z listopada b.r. Dziś na partię głos chce oddać 34 proc. osób. Ugrupowanie wygrałoby więc wybory, ale nie dałoby rady samodzielnie rządzić.
Za PiS znalazła się z kolei największa siła opozycyjna, czyli Koalicja Obywatelska z poparciem na poziomie 27 proc. (bez zmian), zaś podium domyka Polska 2050 Szymona Hołowni z poparciem 10 proc. respondentów (spadek o 2 pkt proc.).
Wynik Lewicy też pozostał taki sam – na poziomie 9 proc. Bez zmian tak samo w przypadku Konfederacji Wolność i Niepodległość, która może liczyć na 6 proc. głosów.
Progu wyborczego nie przekracza natomiast PSL (4 proc. poparcia).
Deklarowana frekwencja wynosi 68 proc.
Podział na mandaty wygląda następująco:
PiS – 211 mandatów (+14 w porównaniu do listopada)
KO – 148 mandatów (+6)
Polska 2050 – 45 mandatów (-14)
Lewica – 39 mandatów (+2)
Konfederacja – 16 mandatów (+4)
Kto wygra wybory?
Z powyższego nadal wynika to samo: PiS może i wygra wybory (zajmie 1. miejsce), ale nie da rady przegłosować wotum zaufania dla swojego kandydata na premiera. Ratunkiem będzie budowanie koalicji z np. Lewicą czy potencjalnymi rozłamowcami z innych partii politycznych (np. z Polski 2050 czy KO).
W każdym razie czeka nas najpewniej najostrzejsza kampania wyborcza od wielu lat.