– Koalicji PSL z PiS jak widać nie ma i nie będzie, nie jesteśmy nią zainteresowani, ja ją wykluczam – powiedział we wtorek w rozmowie z PAP lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Sojusz ludowców z PiS
Kosiniak-Kamysz był pytany w Studiu PAP, czy faktycznie wyklucza koalicję PSL z PiS. Powodem mogło być to, że pod koniec lipca lider PiS Jarosław Kaczyński przyznał, że takie rozmowy były prowadzone, ale „byłoby trudno o koalicję”.
– Tej koalicji nie będzie, jak widać jej nie ma i nie będzie. Nie jesteśmy nią zainteresowani. Ja ją wykluczam – oświadczył szef PSL. Kosiniak-Kamysz i dodał, że PiS jest partią, która chciała zlikwidować PSL. – Przecież to mówiła (była – PP) rzecznik tej partii pani Beata Mazurek, że powinniśmy być zlikwidowani, więc trudno wchodzić w koalicje z tymi, którzy cię próbują likwidować.
Chodziło mu o słowa Mazurek, która po ujawnieniu w 2018 roku nagrań z restauracji „Sowa i Przyjaciele” przyznała, że jej zdaniem PSL powinno zostać usunięte z życia publicznego.
Jak pójść do wyborów?
Potem szef PSL wszedł na temat kolejnych wyborów. Jego zdaniem optymalną opcją byłoby wystartowanie partii opozycyjnych tylko w dwóch blokach.
– To jest wielka szansa na stabilne rządy, na możliwość rządzenia, łącznie z tym, że ta większość nie będzie większością minimalną, tylko dającą taką dużą zwrotność i dużą sprawność rządzenia – powiedział.
Coraz częściej mówi się o tym, że jeden blok byłby oparty na wspólnej liście PSL i Polski 2050 Szymona Hołowni. Sam Kosiniak-Kamusz odpowiedział teraz na to, że widzi wiele punktów wspólnych między tylko partiami, „choćby dot. energetyki odnawialnej, podejścia do Unii Europejskiej, czy spraw konstytucji i praworządności”. Jak dodał dla jego ugrupowania ważne są „wartości chrześcijańskie, tradycyjne, narodowe, ludowe”.
– To jest coś, co jest bardzo ważne i chcemy to mocno akcentować – podkreślił.
W takim wariancie drugi blok musiałaby budować KO wraz z Lewicą. Wskazywałyby na to ostatnie słowa Donalda Tuska, który wyraźnie puszcza oko do wyborców Lewicy.