Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, twierdzi, że jeszcze w tym roku inflacja spadnie do wartości jednocyfrowych. Powiedział też, czy naszemu krajowi grozi recesja.
Adam Glapiński i inflacja w 2023 r.
Prezes NBP spotkał się dziś z dziennikarzami. Chciał przedstawić najnowsze prognozy dotyczące gospodarki. Powiedział, że możemy się spodziewać spadków inflacji.
– Już w tym roku, w krótkim czasie inflacja zejdzie do poziomu jednocyfrowego. Na koniec roku, zgodnie z projekcją marcową, najnowszą, inflacja będzie wynosiła trochę ponad 7 procent. Przypuszczamy, że w listopadzie zejdzie na poziom, tak wychodzi z modelu, 7,4 procent. Osobiście myślę, że inflacja będzie nawet niższa – powiedział mediom.
Dodał, że „według wszystkich danych na niebie i ziemi” gospodarka naszego kraju nie wpadnie też w recesję.
– Gospodarka nie zacznie się kurczyć. W wielu krajach zacznie się kurczyć, w Polsce to będzie tak zwane miękkie lądowanie. Czyli gospodarka po prostu zwolni – stwierdził.
Jego zdaniem w czasie spowolnienia Polska będzie zaś nadal gonić Zachód pod względem zamożności.
Stopy procentowe
Co zaś ze stopami procentowymi? Glapiński powiedział dziennikarzom tylko tyle, że nie może ogłosić jeszcze tego, czy seria podwyżek stóp procentowych zostanie zakończona. Rada Polityki Pieniężnej nie podjęła bowiem jeszcze ostatecznej decyzji.
– Nadal zostajemy w tym samym punkcie, wait & see, patrzymy, analizujemy, pozostawiamy sobie furtkę, żeby odpukać, gdyby wydarzenia poszły w złym kierunku, inflacja skoczyłaby w górę, to otwieramy sobie drogę do podwyżek stóp – dodał prezes NBP.
Pamiętajmy jednak też, że wiele wcześniejszych prognoz Glapińskiego dot. inflacji się nie sprawdziło. Można było wręcz odnieść wrażenie, że ta wymknęła się NBP spod kontroli.
Banki centralne na całym świecie nadal obawiają się inflacji
Postawa Glapińskiego mocno zresztą kontrastuje z polityką m.in. Fedu. Prezes amerykańskiego banku centralnego, Jerome Powell, przyznał ostatnio w czasie przesłuchania w Senacie, że władze monetarne USA są gotowe na dalsze podnoszenie stóp procentowych i obawiają się dalszej fali wzrostu inflacji. Optymizm jego polskiego odpowiednika zaskakuje.