Niektórzy rodzice mogą stracić prawo do otrzymywania 500+. Resort finansów pracuje nad różnymi scenariuszami. Jeden dot. wprowadzenia do programu progów dochodowych. Świadczenie mieliby jednak otrzymywać też opiekunowie bez pracy lub zarabiając najmniej.
Zmiany w 500+?
500 zł z programu 500+ nie jest dziś warte tyle samo co w momencie startu projektu, czyli w 2016 r. Dlatego już parę miesięcy zaczęto mówić o rewaloryzacji dodatku na dziecko. Okazuje się jednak, że władza powoli idzie w innym kierunku.
Przypomnijmy, że świadczenie należy się jeszcze obecnie co miesiąc na każde dziecko, które nie ukończyło 18. roku życia i to bez względu na dochody rodziców.
Podczas konferencji prasowej wiceminister finansów Artur Soboń powiedział w Zakopanem, że „rząd Mateusza Morawieckiego nie zejdzie z drogi polityki społecznej, pomocy rodzinie i wsparcia najbardziej potrzebujących. Będziemy proponować nowe rozwiązania, nad którymi pracujemy i o których rozmawiamy. I będziemy reagować elastycznie także poprzez politykę budżetową”. Dodał, że „z naszych ust nie padły słowa +Pieniędzy nie ma i nie będzie+. Odrzucamy dwie skrajne drogi – drogę nieodpowiedzialności za słowa i deklaracji bez pokrycia, drogę, którą reprezentuje obecnie opozycja. Ale też odrzucamy drogę liberalnych dogmatyków, którzy mówią, że wydatki budżetu są za duże i nie należy przeznaczać środków budżetowych na dodatki czy osłony”.
Tyle że w czasie wywiadu z Gazeta.pl lekko zmienił retorykę. Zapytany o kryteria dochodowe w programach socjalnych PiS, odpowiedział, że „w pewnych rozwiązaniach dla najsłabszych mamy progi. […] W programie 500+ rzeczywiście takie progi mogłyby być. Warto o tym rozmawiać”.
– Rozmawiamy na temat różnych scenariuszy, gdyż sytuacja zewnętrzna jest teraz ekstremalnie trudna – dodał.
Zdaniem polityka wprowadzenie progów dochodowych do programu 500+ mogłoby wygenerować w budżecie nowe środki. Do tego ograniczenie świadczeń socjalnych tylko do grona najbiedniejszych Polaków mogłoby ograniczyć konsumpcję, a tym samym wpłynąć na przyszłe wskaźniki inflacji.
Tyle że ograniczenie 500+ byłoby politycznym ciosem wymierzonym w PiS. Za rok czekają nas zaś wybory. Wątpliwe, by rząd zdecydował się na taki krok.