Jednym z istotnych czynników wpływających na realną wartość, czyli siłę nabywczą naszych wynagrodzeń i oszczędności jest inflacja. Z wyliczeń Europejskiego Urzędu Statystycznego wynika, że ceny dóbr i usług konsumpcyjnych wzrosły w ciągu ostatniego roku aż o 5,1 proc., co jest drugim najwyższym wynikiem w Unii Europejskiej. To jednak nie koniec złych informacji. Ekonomiści oczekują bowiem, że w najbliższym czasie dynamika wzrostu cen może jeszcze przyspieszyć.
Ceny paliw będą podwyższać CPI
Ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) wskazali w datowanym na 27 maja 2021 r. Tygodniku Gospodarczym, że wzrost cen ropy naftowej na rynkach globalnych będzie trwale przekładać się na wyższą inflację w Polsce.
– W kwietniu i maju ceny paliw będą podwyższać CPI średnio o 1,5 pkt. proc. Prognozujemy, że w II połowie roku będzie to 1 pkt. – przyznali.
Analizując sytuację na rynku surowcowym zauważymy, że cena ropy BRENT oscyluje obecnie nieco powyżej 68 dolarów za baryłkę. Oznacza to, że w ciągu zaledwie 13 miesięcy od drugiej połowy kwietnia 2020 r. wzrosła ona o ponad 326 proc., co z kolei przełożyło się już częściowo na wzrost cen paliw.
Mimo, że sytuacja w światowej gospodarce daleka jest jeszcze od stanu sprzed pandemii, to ekonomiści PIE dostrzegają, iż cena ropy jest obecnie niemal dwukrotnie wyższa niż na początku kryzysu.

– W Polsce wzrost kosztów paliwa podwyższała dodatkowo deprecjacja złotego. Cena baryłki ropy denominowana w PLN wzrosła w kwietniu o 125 proc. r/r. W kolejnych miesiącach dynamika nadal będzie wysoka, mimo że wygasną efekty statystyczne – wskazują ekonomiści PIE.