PKW podało już nieoficjalne wyniki wyborów prezydenckich z ponad 99 procent obwodów wyborczych. Kto więc wygrał wczorajszą II turę walki o Pałac Namiestnikowski?
Wyniki wyborów: Duda zwycięzcą
Zgodnie z podanymi danymi, Andrzej Duda zdobył 51,21 procent głosów. Z kolei jego konkurent Rafał Trzaskowski 48,79 procent głosów. Przeliczając to na liczby, widać, że różnica między dwoma politykami wynosi ok. 500 tysięcy głosów. To podobny wynik jaki pięć lat temu dzielił Dudę i Bronisława Komorowskiego. Tyle że wczoraj walka o prezydenturę rozegrała się przy większej frekwencji.
Brakujące protokoły
Warto jednak dodać, że dotąd nie spłynęły pełne dane ze wszystkich komisji. PKW dodało jednak, że nawet jeśli 100 proc. wyborców, których głosów jeszcze nie wzięto pod uwagę, stanęło po stronie Trzaskowskiego, i tak zwycięzcą pozostanie Duda.
Wiemy, że w PKW brakuje pięciu protokołów okręgowych komisji wyborczych z: Katowic, Nowego Sącza, Olsztyna, Szczecina i Warszawy, a także dziewięciu protokołów z zagranicy, które nie zostały wysłane do systemu protokołów obwodowych. To jeden protokół z Brukseli, sześć z Londynu i dwa z Manchesteru. Możliwe, że pełne wyniki poznamy dziś ok. 16.00.
Wiemy już też, że po przeliczeniu głosów z 99,97 proc. protokołów (27 222 na całkowitą liczbę 27 231), Andrzeja Dudę w II turze wyborów prezydenckich poparło 51,21 proc. głosujących (10 413 094 głosy), a Rafała Trzaskowskiego 48,79 procent głosujących (9 921 219 głosów). Oznacza to różnicę dokładnie 491 875 głosów.
Kontynuacja rządów PiS
Co w praktyce oznacza sukces Dudy? Przede wszystkim kontynuacje polityki rządu PiS. Jak podkreślają politycy tej partii, może ona teraz liczyć na trzy lata spokojnego rządzenia. Jeśli wybory wygrałby bowiem Trzaskowski, liczono się z jego częstymi wetami, co mogłoby doprowadzić do rozpisania kolejnych wyborów do Sejmu i Senatu. W obecnym układzie – gdy Duda pozostaje lokatorem Pałacu – nic nie powinno się zmienić.
Sam kandydat PO na prezydenta z pewnością powróci do pracy w warszawskim ratuszu. Nie jest jasna jego polityczna przyszłość i to, czy – jak sugerował dziś w RMF FM Grzegorz Schetyna – będzie on starał się budować dużą koalicję partii opozycyjnych.