W najnowszej odsłonie konfliktu między personelem naziemnym Lufthansy, a zarządem linii lotniczej, związek zawodowy Verdi ogłosił plany całodniowego strajku ostrzegawczego. Zwiastuje to możliwy paraliż na pięciu największych lotniskach w Niemczech – we Frankfurcie nad Menem, Monachium, Hamburgu, Berlinie i Duesseldorfie.
Pasażerowie ponownie narażeni na utrudnienia
Po niedawnych strajkach, które sparaliżowały 11 portów lotniczych, kolejna fala protestów może dotknąć nawet 90% lotów realizowanych przez Lufthansę i jej spółki córki. Pasażerowie, planujący podróże z większych niemieckich lotnisk, ponownie staną przed wyzwaniem, związanym z możliwymi odwołaniami i opóźnieniami lotów.
Szczegóły strajku i oczekiwane konsekwencje
Związek Verdi wezwał personel naziemny do 27-godzinnego strajku, który ma rozpocząć się w środę o godzinie 4:00 i zakończyć w czwartek o 7:10. Protest dotknie obsługę techniczną, personel zajmujący się obsługą pasażerów i samolotów. Oczekuje się, że skutki strajku mogą obejmować poważne odwołania i opóźnienia lotów, wpływając na życie nawet 100 tysięcy pasażerów.
Wniosek z negocjacji: brak chęci ze strony Lufthansy
Przyczyną strajku są trwające negocjacje zbiorowe dotyczące płac dla około 25 tysięcy pracowników naziemnych w różnych spółkach grupy, takich jak Deutsche Lufthansa, Lufthansa Technik i Lufthansa Cargo. Związek Verdi domaga się zwiększenia płac o 12,5%, co odpowiadałoby co najmniej 500 euro miesięcznie. Negocjator związku, Marvin Reschinsky, wyjaśnił, że strajk stał się konieczny, ponieważ Lufthansa nie wykazała chęci przyznania personelowi naziemnemu podwyżek porównywalnych do innych grup pracowników w koncernie.
Krytyka Lufthansy i dalsze perspektywy
Lufthansa skrytykowała działania związku jako „całkowicie niezrozumiałe”. Firma uznaje, że konsekwencje strajku mogą dotknąć nawet 100 tysięcy pasażerów. Wśród postulatów związku znajduje się nie tylko żądanie podwyżek płac, ale także poprawa warunków pracy. Związkowcy z Verdi podkreślają, że jeśli firma nie zareaguje po pierwszym strajku ostrzegawczym, pracownicy są gotowi na dłuższe protesty.
Kolejne negocjacje już zaplanowane
Następna runda negocjacji między Verdi a szefostwem niemieckiego przewoźnika zaplanowana jest na 12 lutego 2024 roku we Frankfurcie nad Menem. Perspektywa kolejnych protestów rysuje się na horyzoncie, a pasażerowie z niecierpliwością oczekują na rozwój sytuacji. W międzyczasie, strajk personelu naziemnego Lufthansy staje się nie tylko wyrazem walki o lepsze warunki pracy i godziwe płace, ale również powodem do obaw o płynność ruchu lotniczego w Niemczech. Czy zarząd Lufthansy i związek Verdi znajdą wspólne porozumienie, czy też konflikt będzie się pogłębiał, pozostaje kwestią otwartą. Na razie niemieccy pasażerowie muszą przygotować się na możliwe utrudnienia w podróżach lotniczych w najbliższych dniach.
Reakcja pasażerów i społeczności lotniczej
Wiadomość o kolejnym strajku na niemieckich lotniskach spotkała się z niepokojem wśród pasażerów, którzy jeszcze niedawno doświadczyli utrudnień związanych z poprzednimi protestami. Społeczność lotnicza również przygląda się bacznie rozwojowi sytuacji, zastanawiając się, jakie będą długofalowe skutki konfliktu między personelem, a zarządem Lufthansy na kondycję branży lotniczej w Niemczech.
Wpływ na gospodarkę i turystykę
Strajki na lotniskach mają nie tylko bezpośrednie konsekwencje dla podróżujących, ale również znaczący wpływ na gospodarkę i turystykę kraju. Zatrzymanie ruchu na kilku największych niemieckich lotniskach może skutkować utratą milionów euro, wpływając negatywnie na przedsiębiorstwa związane z branżą lotniczą, hotelarstwem oraz inne gałęzie gospodarki zależne od ruchu turystycznego.
W związku z tym, presja na szybkie rozwiązanie konfliktu rośnie, a społeczeństwo oczekuje, że obie strony znajdą kompromis, który pozwoli uniknąć długotrwałego paraliżu niemieckiego ruchu lotniczego.