Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji zakłada, że stan zagrożenia epidemicznego w Polsce ma zostać zniesiony już 1 lipca. Wniosek o odwołanie stanu zagrożenia epidemicznego złożył Główny Inspektor Sanitarny.
Tym samym przywrócone będą obowiązki pracownicze zawieszone na czas epidemii, w tym dotyczące badań lekarskich. Przestaną także obowiązywać specjalne przepisy dotyczące urlopów, odpraw czy zakazu konkurencji.
1 lipca koniec stanu zagrożenia epidemicznego 
Warto przypomnieć, że stan zagrożenia epidemicznego wprowadzono w Polsce od 16 maja 2022 roku. Wcześniej obowiązywał stan epidemii.
We wtorek zaś, na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia, który z dniem 1 lipca odwołuje stan zagrożenia epidemicznego obowiązujący w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2.
W uzasadnieniu wskazano, że podjęcie decyzji o odwołaniu stanu zagrożenia epidemicznego umotywowane jest wnioskiem Głównego Inspektora Sanitarnego w tej sprawie. GIS zwrócił w nim uwagę na spadek liczby diagnozowanych zakażeń SARS-CoV-2, a także odnotowywanych zgonów i hospitalizacji obserwowany w ostatnim czasie.
Odwołanie stanu zagrożenia epidemicznego oznacza zniesienie szczególnych rozwiązań związanych z tym stanem na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, co będzie miało również pozytywny wpływ na sektor gospodarki, w tym działalność mikroprzedsiębiorstw, małych i średnich przedsiębiorstw.
Odwołanie skutkować będzie jednocześnie uchyleniem aktu prawnego, który go ogłaszał, czyli rozporządzenia Ministra Zdrowia z 12 maja 2022 roku. Co konkretnie się zmieni?
Skutki zniesienia stanu zagrożenia epidemicznego dla przedsiębiorców i pracowników
Odwołanie stanu zagrożenia epidemicznego będzie miało istotne skutki zarówno dla zatrudnionych jak i pracodawców. Część obowiązków lub wymogów, w szczególności związanych z bezpieczeństwem i higieną pracy, zawieszono na czas pandemii.
Teraz trzeba będzie je zrealizować, w ustawowo określonych terminach. Jednocześnie w okresie epidemii wprowadzono wiele ułatwień dla firm, w tym w zakresie świadczeń pracowniczych lub kierowania na urlopy. Te specjalne przepisy przestaną obowiązywać.
Zaległe badania okresowe 
Specustawa covidowa wydłużyła ważność orzeczeń lekarskich wydanych na podstawie badań wstępnych, okresowych i kontrolnych, jeśli ważność ta upływała po 7 marca 2020 roku.
Przepisy te zawieszały też obowiązek dokonywania okresowych badań pracowników. Po odwołaniu stanu zagrożenia epidemicznego firmy i zatrudnieni będą mieć 180 dni na zrealizowanie zaległych badań okresowych, czyli do 28 grudnia 2023 roku włącznie.
Omawiane przepisy pozwalają też, aby wstępne lub kontrolne badanie mógł przeprowadzać lekarz innej specjalności niż medycyna pracy. Wydane w ten sposób orzeczenie straci jednak ważność po upływie 180 dni od odwołania stanu zagrożenia epidemicznego. To oznacza, że do 28 grudnia trzeba uzyskać orzeczenie od lekarza medycyny pracy.
Podobnie jest z przedłużeniem terminu przedstawienia policji orzeczeń lekarskich i psychologicznych wymaganych od osób posiadających pozwolenie na broń. Jest on wydłużony do 90. dnia po odwołaniu stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego – czyli do 29 września.
Zaległe szkolenia
Na czas pandemii złagodzono też niektóre zasady dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy. Firmy nie musiały przeprowadzać okresowych szkoleń związanych z bezpieczeństwem i higieną pracy.
Teraz przedsiębiorstwa muszą zrealizować zaległy instruktaż w ciągu 60 dni od momentu odwołania stanu zagrożenia epidemicznego – czyli do 30 sierpnia. Termin ten dotyczy szkoleń, które przypadały w okresie stanu epidemii lub zagrożenia epidemicznego albo w ciągu 30 dni od odwołania tych ostatnich.
Od 1 lipca przestanie także obowiązywać zasada, zgodnie z którą niektóre wstępne szkolenia z bezpieczeństwa i higieny pracy można było w całości zrealizować w formie elektronicznej.
Dodatkowe, zaległe obowiązki mają zrealizować również zawodowi kierowcy. Do 28 grudnia 2023 muszą oni ukończyć szkolenie okresowe, przeprowadzane co pięć lat – jeśli zawieszono je w związku z pandemią.
Udzielanie zaległych urlopów przez pracodawców 
W związku ze stanem zagrożenia epidemicznego wciąż obowiązuje także wiele przepisów szczególnych, które miały ułatwić funkcjonowanie firm w okresie pandemii i wywołanego przez nią spowolnienia gospodarczego.
Chodzi tu choćby o regulację, zgodnie z którą firma może udzielić pracownikowi zaległy urlop w terminie przez siebie wskazanym, bez uzyskania zgody podwładnego i z pominięciem planu urlopów.
Takie rozwiązanie miało być alternatywą dla przestojów. Umożliwia ono przedsiębiorstwom elastyczną, szybką reakcję w przypadku braku zamówień do realizacji czy spadku produkcji. Obecna sytuacja epidemiologiczna i gospodarcza nie uzasadnia już jednak stosowania takiego rozwiązania.
W efekcie, od 1 lipca znów będą obowiązywać zasady sprzed pandemii. Pracodawca ma więc ustalać termin urlopów z pracownikiem. Oczywiście nadal może wskazywać, że zatrudniony musi wykorzystać zaległy wypoczynek najpóźniej do końca września następnego roku.
Firma ma też oczywiście prawo samodzielnie kierować zatrudnionego na należny mu urlop w trakcie okresu wypowiedzenia umowy o pracę.
Wypowiadanie umów o zakazie konkurencji
W związku z odwołaniem stanu zagrożenia epidemicznego przestanie także obowiązywać specjalny, uproszczony tryb wymawiania umów o zakazie konkurencji. Dziś umożliwia on bowiem wypowiedzenie “lojalki” z zachowaniem terminu siedmiu dni.
Dotyczy to zakazów konkurencji obowiązujących po ustaniu umowy o pracę, umowy agencyjnej, o dzieło, zlecenia lub umowy o świadczenie usług. Co ważne, prawo do wypowiedzenia umów o zakazie konkurencji w omawianym trybie miała tylko jedna strona – zatrudniający.
Warto podkreślić, że firmy mogą zawierać z pracownikami umowy o zakazie konkurencji, który ma trwać przez okres po zakończeniu zatrudnienia. Za powstrzymywanie się od działalności konkurencyjnej w tym czasie podwładnemu należy się odszkodowanie w wysokości co najmniej 25% proporcjonalnego wynagrodzenia. Jeśli więc zakaz ma obowiązywać rok, to zatrudnionemu trzeba wypłacić 25% wynagrodzenia z jego ostatniego roku pracy.
Umowę taką, co do zasady, można było wypowiedzieć tylko wtedy, gdy przewiduje ona taką możliwość. Dziś, dzięki szybkiemu trybowi ze specustawy covidowej firmy mogą jednak „pozbyć się” lojalek zawartych w poprzednich latach, w tym tych, które same nie przewidywały możliwości wypowiedzenia.
Od 1 lipca 2023 roku firmy nie będą już jednak mogły stosować tego szybkiego, uproszczonego trybu.
Limity odpraw
Z powodu odwołania stanu zagrożenia epidemicznego przestanie także obowiązywać przepis ograniczający wysokość odpraw lub innych świadczeń wypłacanych w związku z zakończeniem zatrudnienia.
Jeśli w związku z pandemią firma odnotowała odpowiedni spadek obrotów gospodarczych lub wzrost obciążeń funduszu płac, to dziś wysokość przewidzianej przepisami odprawy nie może przekroczyć dziesięciokrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Od 1 lipca zasada ta przestanie obowiązywać. Limit wysokości odprawy w firmach dotkniętych spowolnieniem w związku z COVID-19 będzie więc taki sam jak w innych przedsiębiorstwach. Świadczenie nie będzie mogło zatem przekroczyć piętnastokrotności najniższej pensji.