65% Polaków wybiera się w tegoroczne lato na wyjazd turystyczno-wypoczynkowy. Co więcej, ponad połowa wczasowiczów wybierze się w tym celu nad Morze Bałtyckie. Nie powinno nas to dziwić, w końcu ze względu na rekordowo wysokie ceny paliw, koszty podróży znacząco wzrosły, na południu Europy za benzynę i ropę zapłacimy nawet wyraźnie więcej niż w Polsce, na tanie loty do turystycznych kurortów oraz oferty last minute także nie ma już co liczyć.
Prawda jest jednak taka nie trzeba lecieć nad Morze Śródziemne, by wypoczywać na zjawiskowych plażach czy spacerować wzdłuż promenad. Zwłaszcza obecna, gorąca czerwcowa aura oraz czas idealnie sprzyjają, by uciec od zgiełku wielkiego miasta, codziennych obowiązków i udać się na wakacje nad Bałtyk.
Jak taki wyjazd prezentuje się jednak obecnie pod kątem finansowym? Czy rzeczywiście nad polskim morzem jest tak drogo, jak co roku w okresie wakacyjnym słyszymy w mediach? Przekonamy się poniżej. Zacznijmy od najistotniejszego wydatku, czyli kosztów zakwaterowania:
Ile kosztują noclegi nad Bałtykiem? 
Nad polskim morzem znajdziemy dziś, imponującą i zróżnicowaną bazę noclegową, która ma za zadanie uprzyjemnić wczasy każdemu turyście. W najpopularniejszych nadmorskich miejscowościach mamy do wyboru zakwaterowanie w hotelu o podwyższonym standardzie, ale i nieco tańsze pensjonaty oraz oczywiście kwatery prywatne. Poniżej zaprezentujemy zatem średnie ceny noclegów w okresie wakacyjnym w przypadku zarówno tańszej, jak i droższej opcji w czterech uwielbianych przez wczasowiczów nadbałtyckich kurortach.
Łeba
Zacznijmy od Łeby – miejsca, gdzie roztaczają swe uroki złociste plaże, pomiędzy Słowińskim Parkiem Narodowym, ruchomymi wydmami i jeziorami Gardno oraz Łebsko na zachodzie, a Mierzeją Sarbską na wschodzie. Największą atrakcją tej miejscowości są oczywiście ruchome wydmy. To prawdziwy fenomen, góry piaskowe mają nawet 42 metry wysokości i przesuwają się z prędkością nawet do 10 metrów rocznie. Nie można jednak zapominać o typowej nadmorskiej rozrywce – w Łebie znajdują się trzy duże kąpieliska położone przy pięknych plażach.
Ile natomiast musimy zapłacić za zakwaterowanie? W przypadku tego kurortu ceny nie są wygórowane. Z najniższym wydatkiem wiążą się oczywiście kwatery prywatne. Ceny dwuosobowego pokoju tego typu często nie przekraczają nawet 60 złotych za dobę. W przypadku pensjonatów i domów wypoczynkowych należy już liczyć się z wydatkiem rzędu od 100 do 150 złotych za pokój dwuosobowy za dobę.
Droższy będzie z kolei wynajem całego apartamentu – dla 4 osób lub więcej. Tutaj należy się nastawić na koszt od 400 do 500 złotych za dobę. Najbardziej kosztownym wydatkiem są natomiast hotele o podwyższonym standardzie. W takim wariancie zapłacimy od 550 do nawet 1100 złotych za pokój za dobę – w zależności od liczby gości i wybranej oferty. Średnia cena noclegu w Łebie, niezależnie od rodzaju zakwaterowania, wynosi natomiast 192 złote za dobę.
Kołobrzeg 
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych nadmorskich miejscowości w Polsce z pewnością jest Kołobrzeg. Jest to bardzo klimatyczne miasto z uroczym rynkiem i nadmorskimi bulwarami, gdzie latem po prostu tętni życie – plaże pełne są amatorów wodnych i słonecznych kąpieli. W tym kurorcie wyróżnić należy również latarnię morską. Mierzy ona 26 metrów wysokości, a zasięg jej światła to 16 mil morskich. Dostępna jest dla turystów, rozciąga się z niej zjawiskowy widok na Morze Bałtyckie i panoramę miasta.
Ile natomiast musimy zapłacić za zakwaterowanie? Kurort ten dysponuje wyjątkowo bogatą ofertą noclegową, a ceny są mocno zróżnicowane. Z najniższym wydatkiem wiążą się oczywiście kwatery prywatne. Ceny dwuosobowego pokoju tego typu często nie przekraczają nawet 65 złotych za dobę. W przypadku pensjonatów i domów wypoczynkowych należy już liczyć się z wydatkiem rzędu 150 złotych za pokój dwuosobowy za dobę.
Droższy będzie z kolei wynajem całego apartamentu – dla 4 osób lub więcej. Tutaj należy się nastawić na koszt od 260 do 450 złotych za dobę. Najwyższe ceny osiągają oczywiście hotele o podwyższonym standardzie. W takim wariancie zapłacimy od 550 do nawet 1600 złotych za pokój za dobę – w zależności od liczby gości i wybranej oferty. Średnia cena noclegu w Kołobrzegu, niezależnie od rodzaju zakwaterowania, wynosi natomiast 186 złotych za dobę.
Ustka
Ustka to bardzo popularna wśród wczasowiczów miejscowość, w której łączą się dwa żywioły – tętniący życiem nadmorski kurort i spokojne uzdrowisko. Historia miasta sięga kilkuset lat wstecz, gdy była zwykłą rybacką osadą, lecz jego prawdziwy rozwój nastąpił w XIX wieku, gdy odkryto tamtejsze walory uzdrowiskowe. Również współcześnie Ustka jest cenionym przez turystów kurortem z popularną, fantastyczną plażą, malowniczym deptakiem, pysznymi usteckimi krówkami i mnóstwem atrakcji.
Ile natomiast musimy zapłacić za zakwaterowanie? W tej miejscowości ceny także są mocno zróżnicowane. Z najniższym wydatkiem wiążą się oczywiście kwatery prywatne. Ceny dwuosobowego pokoju tego typu często nie przekraczają nawet 60 złotych za dobę. W przypadku pensjonatów i domów wypoczynkowych należy już liczyć się z 100 do 200 złotych za pokój dwuosobowy za dobę.
Droższy będzie z kolei wynajem całego apartamentu – dla 4 osób lub więcej. Tutaj należy się nastawić na koszt od 260 do nawet 700 złotych za dobę. Najwyższe ceny osiągają oczywiście hotele o podwyższonym standardzie. W takim wariancie zapłacimy od 800 do nawet 2700 złotych za pokój za dobę – w zależności od liczby gości i wybranej oferty. Średnia cena noclegu w Ustce, niezależnie od rodzaju zakwaterowania, wynosi natomiast 194 złote za dobę.
Ile kosztuje wyżywienie nad Morzem Bałtyckim?
Na koszt wczasów nad polskim morzem bezdyskusyjnie znacząco wpływa również wyżywienie. Prawdopodobnie wszyscy w ostatnich latach słyszeliśmy o “paragonach grozy” z nadmorskich restauracji. Ceny wyżywienia zależą jednak od opcji, którą wybierzemy.
Najtańsza, lecz najmniej wygodna opcja
Najtańsze wakacje zorganizujemy oczywiście przy samodzielnym przygotowywaniu posiłków. Wystarczą nam wtedy apartamenty i pokoje na wynajem, wyposażone w kuchnię. W każdej większej miejscowości turystycznej działają również duże sieci sklepów spożywczych, w których kupimy produkty po standardowych, a nie turystycznych, cenach. Ceny w lokalnych sklepikach, głównie w centrach miejscowości turystycznych, z reguły okazują się wyraźnie wyższe.
Fast food i lokalne bary stosunkowo ekonomiczną opcją
Oczywiście większość Polaków planujących wakacje nad Bałtykiem, nie zamierza na swoim letnim wypoczynkowym wyjeździe przygotowywać posiłki samodzielnie. Znacznie popularniejszą opcją jest więc jedzenie w barach i restauracjach. Podczas wyjazdu polscy turyści często korzystają z lokali typu fast food, które oferują znane wszystkim frytki, kebaby czy rozmaite zestawy obiadowe.
W popularnych sieciach fast food zapłacimy tyle samo, co w innych miastach, natomiast ceny w okolicznych food truckach i innych miejscach w centrach miejscowości turystycznych zazwyczaj okażą się o 20-30% wyższe niż w mniej obleganych turystycznie regionach naszego kraju.
Stosunkowo ekonomicznym rozwiązaniem są także niewielkie bary przeznaczone raczej dla lokalnych mieszkańców, serwujące dania obiadowe. Cena za wyżywienie nad Bałtykiem jest bardzo zróżnicowana, a stawki posiłków zależą od renomy baru i jego lokalizacji. Ceny jedzenia w sezonie wakacyjnym są oczywiście wyższe przynajmniej o 20% niż o innych porach roku.
Ceny obiadów w restauracjach mogą szokować
Zdecydowanie najwięcej na obiad wydamy w nastawionych na wczasowiczów restauracjach znajdujących się w centrach miejscowości turystycznych lub w bliskim sąsiedztwie plaż. W takich miejscach ceny z całą pewnością będą znacznie wyższe niż w restauracjach o podobnym standardzie w innych częściach kraju.
Zestawy obiadowe z rybą wiążą się z wydatkiem minimum 30, a nierzadko kilkudziesięciu złotych za posiłek. Co gorsza górna granica cenowa takiego obiadu po prostu nie jest możliwa do ustalenia – rośnie wraz ze wzrostem standardu i renomy danej restauracji. Warto wiedzieć, że w większości lokali ceny za posiłki ustala się w oparciu o wagę oraz rodzaj zamówionej ryby. W praktyce oznacza to, że ceny podane są za 100 gramów danej ryby (wraz z panierką).
Oczywiście należy mieć świadomość, że popularnie letnie słodkości – takie jak lody gałkowe czy gofry – również nad polskim morzem są odpowiednio droższe niż w pozostałych częściach kraju – średnio o 20-30%. Wielu turystów jest zatem zdania, że za stołowanie się w restauracjach nad Bałtykiem zapłacimy więcej niż w licznych śródziemnomorskich kurortach na południu Europy.