Rząd nakłada nowe sankcje – granica z Białorusią zamknięta dla białoruskich i rosyjskich ciężarówek

164

Granica z Białorusią jest od czwartku zamknięta dla białoruskich i rosyjskich ciężarówek i naczep. Od wczoraj obowiązuje zaostrzony zakaz w ruchu towarowym, którego celem jest uszczelnienie sankcji nałożonych na przewoźników z Rosji i z Białorusi.

W odpowiedzi na polski zakaz rzecznik białoruskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wystosował bardzo ostry komunikat, w którym oskarża Polskę o „tworzenie nowych przeszkód, nieludzkich warunków i łamanie praw człowieka”.

Nowe sankcje na białoruskich i rosyjskich przewoźników

Zgodnie z rozporządzeniem podpisanym przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Kamińskiego od północy w czwartek do odwołania zawieszony jest towarowy ruch graniczny na przejściach granicznych Polski z Republiką Białorusi dla samochodów ciężarowych, ciągników samochodowych, przyczep, w tym naczep, oraz zespołów pojazdów zarejestrowanych na Białorusi i w Rosji.

W oficjalnym komunikacie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podkreśliło, że nowe przepisy są odpowiedzią na postulaty uszczelnienia ograniczeń nałożonych na rosyjskich i białoruskich przewoźników, którzy wykorzystywali przyczepy i naczepy zarejestrowane na terytorium Republiki Białorusi oraz Federacji Rosyjskiej do omijania nałożonych na nich sankcji.

Obecnie na polsko-białoruskiej granicy otwarte jest jedno towarowe przejście drogowe: Kukuryki-Kozłowicze z terminalem w Koroszczynie. Od 21 lutego jest ono dostępne wyłącznie dla pojazdów zarejestrowanych w państwach członkowskich Unii Europejskiej, w Szwajcarii, Islandii, Norwegii i Liechtensteinie.

Do tej pory jednak mogły przejeżdżać przez nie naczepy zarejestrowane w innych krajach, w tym na Białorusi, jeśli ciągnęły je pojazdy zarejestrowane w Unii Europejskiej. Zakaz, który obowiązuje od czwartku, już to uniemożliwi.

Rząd coraz śmielej nakłada sankcje na Białoruś

Rozporządzenie z nowymi ograniczeniami zostało opublikowane już w poniedziałek 29 czerwca.

Tego samego dnia szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Mariusz Kamiński zdecydował o wpisaniu na listę sankcyjną 365 przedstawicieli białoruskiego reżimu, a także 20 podmiotów i 16 przedsiębiorców powiązanych głównie z rosyjskim kapitałem. Wzmożone kontrolę firm transportowych z kapitałem wschodnim rząd zapowiedział już w ubiegłym tygodniu.

Decyzja ministra to odpowiedź na utrzymanie przez białoruski Sąd Najwyższy wyroku wobec działacza polskiej mniejszości Andrzeja Poczobuta oraz na represje ze strony władz białoruskich wobec przeciwników politycznych reżimu Aleksandra Łukaszenki.

Przygotowanie wniosków o objęcie sankcjami przedstawicieli białoruskiego reżimu Kamiński polecił służbom już w lutym, dzień po skazaniu Poczobuta na osiem lat kolonii karnej przez sąd pierwszej instancji.

Dwa dni po tym wyroku Polska do odwołania zawiesiła ruch na polsko-białoruskim drogowym przejściu granicznym w Bobrownikach. Minister spraw wewnętrznych podkreślał, że dopóki Poczobut będzie w więzieniu, przejście pozostanie zamknięte.

Po zamknięciu przejścia w Bobrownikach, 18 lutego, reżim białoruski wprowadził ograniczenia, przez które polscy przewoźnicy nie mogą korzystać z przejść granicznych na odcinku granicy Białorusi z Litwą i Łotwą. W odpowiedzi Polska wprowadziła wspomniane ograniczenia na przejściu w Kukurykach.

Oprócz przejścia w Kukurykach na granicy Polski z Białorusią działa jeszcze jedno drogowe przejście w Terespolu, na którym odbywa się ruch osobowy. Działają także przejścia kolejowe.

Ostra reakcja rzecznika białoruskiego MSZ Flagi Polski i Białorusi na murze

Rzecznik białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Anatol Głaz oświadczył, że „polskie kierownictwo własnymi rękami tworzy nowe przeszkody i nieludzkie warunki dla obywateli Białorusi i Polski, a także przewoźników całej społeczności eurazjatyckiej”. Dodał też, że nasz kraj „ponosi całą winę za nieludzkie konsekwencje takich kroków”.

Co więcej, rzecznik białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych zarzucił Polsce łamanie praw człowieka, argumentując, że wprowadzone rozporządzenie uderza w prawo do swobodnego przemieszczania się. Anatol Głaz zaznaczył też, że Białoruś z pewnością odpowie, ale jednocześnie będzie „uwzględniać interesy zwykłych Polaków, którzy cierpią z powodu woluntaryzmu ich rządu”.

Ponadto Anatol Głaz oskarżył Polskę o celowe wdrażanie „antybiałoruskich kroków”, nazywając nasz kraj „reżimem Dudy i Morawieckiego”. Stwierdził również, że nowe przepisy mają na celu „wywoływanie komplikacji i eskalację w regionie”.

ai
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments